#3 próba gwałtu Shotosa

29 6 0
                                    

Chodzę sobie koło mostu na którym jacyś 2 metrowi ludzie do siebie podchodzą ignorując ich poszłam sobie do cukierni. A tu widzę Shotosa, który gada sobie z Tonio. Powiedziałam sobie w myślach -o kurwa- i zaczęłam spierdalać przy okazji przewracając jakiegoś kaszojada. Biegne se biegne, a tu kurwa ta parówa. Moje wkurwienie weszło na level bakugo, kiedy deku oddycha.

- Japierdole jak ty sie tak z dupy pojawiasz!? - krzykłam mu w ryj

Nic nie odpowiedział. Wziął moją nogę przez co się przewróciłam i zaczął mnie za nią ciągnąć do jakiejś ciasnej uliczki. Wyglądałam jak zdezorientowany wór ziemniaków.

- Nanda kure!?!!!!!!!!!!!!! - nie wiem co się dzieje ajajaj

- Co jest młoda damo!? - o kurwa chyba przywołałam Pillar menów o_o

- Lubię placki - powiedział Shoto z dupy

- Aha - powiedział Esidisi z pokerfacem

- Pomożecie mi or not?! - spytałam z pytaniem

- OKno - no nie wiem nie wygląda na to

- Ananas! - krzyknął Kars rzucając się na Shoto

Klepali się tak chwilę, a ja leżałam pod ścianą i czilowałam. Santana, Esidisi i Wamuu stali obok i zachwycali się jakością walki zajadając popcorn.

- Co ty kurwa mieszańcu sobie wyobrażasz?! Nie myśl sobie, że będziesz nam tu babcię gwałcił! - krzyknął Kars wrzucając Shotosa jakiejś babie przez okno do mieszkania

- Łeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - piskła kobieta na kiblu

- O, dzień dobry pani Grażynko. Jak pani dzień mija? - powiedział Shoto uśmiechając się miło

- Wypierdalaj z mojego jebanego kibla człeku zboczony! - krzyknęła z oburzeniem

- Haha Shoto haha wyrabiasz sobie złą reputację - powiedziałam prowokująco

- Wyrobię se jeszcze gorszą - powiedział do mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- A idź ziemniaku pieczony w mundurku - tak zakończyła się jakże zjawiskowa konwersacja

To be continued...

Shoto's bizarre adventureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz