4

1.9K 151 13
                                    

Eren pomimo tego co powiedzieli jego przyszli teściowie, postanowił zatrudnić się w ipjo, albo raczej spróbować, w końcu nic go to nie kosztuje. Ze względu na to, że brał z tej farmacji leki, zaczął być bardziej kontrolowany, natyrał sobie biedy przez to co powiedział. 

Z samego rana, po zjedzeniu śniadania, udał się spacerkiem na autobus, skąd pojechał do korporacji, w której chciał pracować. Dzisiaj był pierwszy dzień, kiedy musiał zażyć leki innej firmy niż ipjo, nie wierzył w ich działanie, miał wątpliwości, które okazały się być wyjątkowo słuszne... Alfy w autobusie zwracały na niego szczególną uwagę, a niektóre z nich znał z widzenia i nigdy tak nie było. Odnosił wrażenie, że jego zapach wcale nie został stłumiony, tylko wciąż jest tak bardzo intensywny.

Kiedy dotarł na miejsce został zaprowadzony pod gabinet szefa, zestresowany wizytą wszedł do środka ładnie się witając, usiadł przed biurkiem, a na nim położył swoje CV.

- Jesteś dopiero po skończeniu szkoły? - zapytał czarnowłosy. 

- Tak... - odparł niepewnie.

- Hm... - odłożył CV. - Levi podejdź do mnie proszę - powiedział Alfa.

Lekko przezroczyste drzwi otworzyły się, a przez lukę można było dostrzec regały i teczki z papierami, z pomieszczenia wyszedł niski czarnowłosy Alfa z zimnym wyrazem twarzy. Oczy czarnowłosego zawiesiły się na siedzącej Omedze, zresztą Eren również z zainteresowaniem go obserwował. 

-Dzień dobry - przywitał się Omega.

- Dzień dobry - odpowiedział Alfa, po czym podszedł do swojego wujka. - Z czym masz problem?

- Masz młody - wstał. - Zajmij się nim, wujaszek jest już za stary na takie rzeczy - poszedł w stronę drzwi. - Zrobię sobie kawkę, a ty tutaj zrób co chcesz - wyszedł. 

Młody Ackermann westchnął, usiadł na obrotowym skórzanym fotelu i wziął CV Omegi. Eren czuł się bardzo niezręcznie po tym co się właśnie stało, co najmniej tak jakby go tutaj nie chcieli. 

- Bardzo przepraszam za niego, po prostu jest już stary i opryskliwy - powiedział co rozbawiło Omegę od środka, poczuł się trochę lepiej. - Skończyłeś liceum dopiero, nie potrzebujemy nowych pracowników, ale myślę, że możesz mi się przydać przy papierach - wskazał palcem na pomieszczenie, z którego dopiero wyszedł. 

- Podejmę się każdej pracy... Po prostu zależało mi, żeby tu pracować 

- A czemuż to? - zapytał obserwując go.

- Tak jakoś... Ufam tej firmie, nie mam do niej żadnych zastrzeżeń - powiedział z lekkim uśmiechem.

- Rozumiem... W takim razie jutro twój pierwszy dzień pracy, gdybyś mógł to miej na sobie czarne spodnie, przylegające, nie mogą prześwitywać, biała koszula zapinana i trampki, ich kolor wybierz sobie sam, coś pomiędzy czarnym i białym, chodzi o to, żeby trzymać się mniej więcej standardowemu wyglądowi... Nie wymagam nie wiadomo czego bo to bez sensu, macie tu pracować, a nie chodzić po wybiegu. Jutro o ósmej bądź tutaj, zapukaj i wejdź, jeśli mnie nie będzie sprawdź w pokoiku z papierami 

- Robrze, dziękuję bardzo 

♡♡♡

Korporacja [Riren Omegaverse]  ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz