3

2K 128 24
                                    

Eren siedział sobie w kuchni, jadł śniadanie w pustej wielkiej willi. Przeglądał wiadomości na sprawdzonej stronie, nie był ciekawy tego co dzieje się na świecie, ale nie miał nic lepszego do roboty. Natknął się na pewien artykuł, zainteresowany był nagłówkiem, w którym była zawarta nazwa miejscowości, gdzie żył Eren, wszedł w artykuł i zaczął  go zaciekawiony czytać na głos.

- Znana farmacja ze względu na lepsze warunki przenosi swoją firmę w nowe miejsce... - mruczał coś tam pod nosem czytając. - nowy budynek jest bardzo przestronny... Ble ble... Większy od poprzedniego... Eh... Ale gdzie no?... - czytał dalej, przewijał palcem w dół. - Farmacja od dnia 24 czerwca tego roku będzie miała swoją firme w... Moim mieście! No nie wierzę! - na jego ustach pojawił się szczery uśmiech, już dawno nie ucieszył się tak z powodu jakieś wiadomości ze świata.

Z owej farmacji Eren regularnie zamawiał leki, były one naprawdę skuteczne, ale też drogie. Omega miał mocniejszy zapach od żeńskich Omeg, dlatego musiał kupować leki, które będą go lekko tłumić. Inne medykamenty nie pomagały, ich skład nie był odpowiedni dla jego organizmu, a skład tabletek z jego ukochanej firmy był idealny, nic im nie brakowało, ich jakość była na wysokim poziomie, skuteczność również.

Omega przygotował się do szkoły, za dwa dni miał mieć zakończenie roku, a więc teraz chciał znaleźć sobie pracę, obrał sobie za cel ulubioną farmację, nawet jako sprzątaczka, ale chciałby tam być.

Przez chwilę zapomniał o tym, że jest zaręczony, że po zakończeniu roku miał ustalić kiedy chce wyjść za mąż, teraz o tym zapomniał, cieszył się, że będzie mieć lepszy dostęp do medykamentów dostosowanych do jego organizmu.

Następne dwa dni minęły spokojnie, jedynym zmartwieniem Erena było teraz ogłoszenie obu rodzinom, że zamierza pracować w firmie. Wieczorem, w tym samym dniu co zakonczenie roku, obie rodziny jadły wspólną kolację, a młody Omega ten moment uznał za odpowiedni. Wstał i popatrzył na na każdego po kolei.

- Chciałbym coś powiedzieć...

- Datę ślubu? - zapytała matka Christiana.

- Nie... Chodzi o coś innego. Tak właściwie to skończyłem szkołe z dobrym wynikiem... Pomyślałem, żeby znaleźć sobie pracę, a ostatnio dowiedziałem się, że Ipjo przeniosło się do tego miasta... Kupuję od nich leki, więc chciałem się tam zatrudnić... Heh...

W oczach swoich rodziców zobaczył dziwny niepokój. Przyszły teść uderzył ręką w stół, Omega wzdrygnął się na ten czyn.

- Nie będziesz pracować u konkurencji! - krzyknął wściekły Alfa.

- Jak to... Konkurencji?... - zapytał przestraszony.

- Będziesz pracować w farmacji kiedy to my prowadzimy farmacje!? Masz zaprzestać kupowania leków Z ipjo

- A-ale te leki są dostosowane do mnie... Nie mogę ich odstawić...

- Nasze leki też są dobre, koniec tematu!

- ... Dobrze... - powiedział skruszony.


♡♡♡

Z góry przepraszam za błędy, edytowane w pośpiechu.

Mam nadzieję, że się podobało :3

Do następnego! :33

Korporacja [Riren Omegaverse]  ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz