10

144 14 36
                                    


Iruka ignorując szepty i ploteczki pracował tak jak zawsze rozdając misje i zbierając raporty z tych już wykonanych. Wtem przed nim pojawił się strażnik Hokage. 

- Sensei! Hokage cię wzywa. Natychmiast. To ważne. 

- Już idę, tylko skończę ten raport. Hokage wie.- powiedział łagodnie wciąż patrząc na raport. 

Strażnik już chciał coś powiedzieć, ale zdał sobie sprawę, że chyba też wie dlaczego. Lepiej żeby sobie to spokojnie dokończył, bo i tak koniecznie będzie chciał wracać, bo nieskończone. 

- Popraw tu i będzie w porządku. - powiedział po chwili podsuwając ninja raport i wskazując błąd. 

Ninja bez słowa poprawił błąd i podpisał się. Oddał mu go. 

- Dziękuję ci za twoją pracę, To wszystko.- powiedział uśmiechając się i przybijając odpowiednią pieczątkę. 

Opisał raport i włożył go do odpowiedniego kartonu. Postawił pod biurkiem i opatrzył notką, by nikt mu głupich numerów nie robił. Wstał, położył kartonik na biurku i zabrał torbę. 

- Jestem gotowy.- powiedział i wyszedł razem ze strażnikiem. 

Chwilę później stał przed drzwiami gabinetu Hokage wciąż się zastanawiając, cóż się takiego mogło wydarzyć, że nie mogło poczekać. Zapukał.

- Wejść!- usłyszał i dopiero wtedy wszedł do środka. 

Stała tam już cała drużyna Hatake z nim włącznie. 

- Nie spieszyło ci się.- powiedział kapitan drużyny. 

- Wyobraź sobie, że mam pracę.- odpowiedział lekko marszcząc brwi. 

- Dość.- przerwał im Hokage.- Podejdź, Iruka. 

Zbliżył się i stanął przed jego biurkiem. 

- W związku z tym, że Jiraiyi nie ma aktualnie w Wiosce zlecam Tobie otworzenie zapieczętowanej tuby i rozszyfrowanie zawartego w nim zwoju. - powiedział wręczając mu przedmiot, który przyniosła drużyna. 

- Oczywiście, Hokage-sama.- odpowiedział i wziął ją do ręki.- Jest uszkodzona.- zauważył.

- Mieliśmy małe starcie w drodze powrotnej.- odpowiedział kapitan. 

- Czy po jej uszkodzeniu wydarzyło się coś.... dziwnego, niepokojącego, w jakikolwiek sposób nienormalnego?- zapytał marszcząc brwi i czując dziwny niepokój. 

- Nie, a miało się coś dziać?

- Lepiej, żeby nie. Odsuńcie się i pod żadnym pozorem mnie nie dotykajcie, choćby nie wiem co się działo. Nie powinno, ale nigdy nic nie wiadomo. 

- Bo co?

- Bo zginiesz.- powiedział beznamiętnie i zaczął jedną ręką gmerać w swojej przepastnej torbie. 

- A ty? Tobie nic nie będzie? Jesteś tylko....

- Nie. Wiem jak się obronić.  Poza tym.... są gorsze rzeczy niż śmierć. - odpowiedział spokojnie wyjmując kartkę i porównując zapiski z pieczęcią na tubie. 

Zauważyli, że lekko zbladł i cofnęli się aż pod ścianę gabinetu. Kakashi chciał jednak go powstrzymać, ale powstrzymali go przed tym. 
Iruka schował karteczkę i skupił się na zbieraniu chakry. Z zaskakującą szybkością zaczął składać jakąś długaśną technikę używając tylko jednej ręki, a w drugiej wciąż ściskając tajemniczą tubę. 

Drugie spotkanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz