[1.] How do you not remember us, Ray?

814 18 109
                                    

Czas akcji: pierwsza połowa piątego sezonu HD

- hej wszystkim!- krzyknął Henryk wchodząc do pomieszczenia kryjówki

- hej- odpowiedziała jedyna obecna w tym pomieszczeniu Charlotte

- a gdzie reszta?

- Schwoz wyszedł kupić części do jego nowej maszyny, Jasper pilnuje sklepu, a Ray skoczył na misję

- sam? Czemu nie bipnął?

- powiedział, że to błachostka i nie będzie ci zawracał głowy

- to do niego nie podobne...- zaczął zaniepokojony chłopak- wiesz może od kogo było to wezwanie?

- nie. Kiedy przyszłam on już wychodził- powiedziała dziewczyna, lecz po chwili dodała zaniepokojona- wiesz co, jest jeden szczegół, który mógł mnie już wtedy zaniepokoić...

- jaki?

- miał przy sobie chorą ilość broni

- cholera- burknął chłopak i podbiegł do monitorów szybko czegoś szukając

- daj, ja to ogarnę, będzie szybciej- powiedziała Charlotte podchodząc do monitorów i zajmując miejsce chłopaka

Po chwili znaleźli wiadomość głosową, przez którą Ray wyruszył w pojedynkę obwieszony bronią.

- Drex...- warknął chłopak patrząc się w monitor- jakiem cudem, przecież wysłaliśmy go w przeszłość...

- teraz to nieistotne- ogarnęła go dziewczyna- musisz iść mu pomóc, ale pierw musimy mieć jakiś sensowny plan

**Opuszczony zakład**

- wiedzę, że przyszedłeś sam- zaśmiał się złoczyńca- co, wystraszyła cię moja groźba?

- przyszedłem tu sam, bo pokonanie takiego śmiecia jak ty, nie powinno być jakoś szczególnie trudnym zadaniem- odgryzł się superbohater

- nie wiem, co ci z tej bronii- zaśmiał się jedynie patrząc na mężczyznę, który obwieszony swoim arsenałem, przypominał trochę choinkę ubraną przez samego Rambo- i tak jestem niezniszczalny, w zasadzie tak samo jak ty

I tu mężczyzna miał Rację. Ray pod wpływem wiadomości złoczyńcy nie przemyślał tego, co powinien zrobić. Postanowił się spotkać tylko dlatego, bo mężczyzna zagroził utratą życia nie jego, lecz jego młodszego poomocnika, a na to pozwolić nie chciał. Po drugie z taką ilością broni nie dość, że czuł się pewniej, to uważał, że dodaje to image'u jego męskości.

- po co chciałeś się spotkać?- zapytał zdenerwowany Kapitan

- no jak to po co?- zaczął pewnym siebie głosem Drex- żebym mógł cię pokonać i to raz na zawsze

- nie rozśmieszaj mnie, dobrze wiesz, że mnie nie da się skrzywdzić, jestem niezniszczalny

- a kto powiedział że cię skrzywdzę, czy zabiję- dodał z lekka rozbawiony moim zachowaniem- mam tu lepszą zabawkę- powiedział po czym wyjął zza pleców kasownik pamięci

- s-skąd ty to?- wyraz twarzy Raya natychmiast zmieniła się o 180*.

- jak widać nie wszyscy cię tak kochają, Ray- zaczął, a na twarzy malował mu się zwycięski uśmiech

- pff, ludzie mnie kochają- burknął wymijająco Ray- w przeciwieństwie do ciebie

- jesteś tego taki pewien? To w takim razie skąd mam to?- powiedział wskazując na kasownik pamięci- z tego co wiem, trzymacie go schowanego w kryjówce

One Shots || Henry Danger and Danger ForceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz