[8.] Virus? That's what we missed here...

253 9 40
                                    

Czas akcji: piąty sezon HD

- moje dzieło wreszcie jest gotowe...- powiedział jakiś ubrany w dziwny skafander mężczyzna- lata badań, lata pracy, nareszcie zaczęło to wszystko przynosić jakiekolwiek efekty... Podzielasz mój entuzjazm, prawda?- słowa te skierował do związanej w kącie dziewczyny

Była to nastolatka, na oko miała może z szesnaście lat, widać było w jej oczach strach. Nie wiedziała co tu robi i co ten mężczyzna od niej chce. Była przerażona. Na mężczyznę jednak nie robiło to w ogóle żadnego wrażenia, nie miał zamiaru się nad nią litować, był w stanie zrobić wszystko byleby dojść do celu. Zaczął oglądać zawartość fiolki, która była koloru fioletowego. Ostrożnie dał pół zawartości do strzykawki i podszedł do dziewczyny.

- w-wypuść mnie...- powiedziała przestraszonym głosem dziewczyna

- zaraz to zrobię- dodał jedynie wbijając jej strzykawkę w udo- zaraz to zrobię...

**kryjówka**tydzień później**

- hej Char, jest jakieś wezwanie czy coś?- zapytał blondyn wchodząc do kryjówki

- cisza i spokój- odparła zdziwiona dziewczyna- od kiedy w tym mieście tak spokojnie?

- może kryminaliści postanowili zrobić sobie wolne?- zaśmiał się Ray wchodząc do pomieszczenia- albo wolą ze mną nie zadzierać

- ta, napewno taki właśnie jest powód- powiedziała z sarkazmem Charlotte

- to co, filmowy dzień?- Henryk wziął do ręki pilota włączając telewizor, trafiając na wiadomości, już chciał przełączyć, ale dziewczyna mu w tym przeszkodziła

- czekaj

- witajcie w popołudniowych wiadomościach. Niestety nie są one dobre, dziwna choroba, która zbiera żniwo w naszym mieście przenosi się coraz szybciej a lekarze są w jej kwestii bezradni- w tym momencie zatrzymałem program i popatrzyłem się na resztę wystraszonym wzrokiem

- Schwoz, czy to znowu twoja robota?- zapytał Ray przypominając sobie o zielonych palcach

- chyba nie- odpowiedział naukowiec- odkąd mi przypadkowo uciekł wirus, lepiej je pilnuje

- a nie lepiej ich w ogóle nie robić?!

- pójdę sprawdzić fiolki, a wy poszukajcie na jego temat jakiś informacji

Charlotte podeszła do komputerów. Po kwadransie z zrezygnowaniem wróciła do reszty.

- nic na razie nie ma, prócz tego, że zaczyna się niewinnie i rozwija w dość szybkim tempie

- a moje bakterie są wszystkie szczelnie zamknięte, żadnych nie brakuje

- dobra, więc coś możemy na to poradzić?- zapytał blondyn naradzając się z resztą- Schwoz, dałbyś radę zrobić na niego jakieś lekarstwo czy coś?

- mógłbym spróbować, ale będę do tego potrzebował próbki krwi zarażonego

- da się załatwić- po tych słowach kapitan wrzucił gumę do ust- lecimy młody

- czekajcie!- zawołał za nimi naukowiec- weźcie kombinezony!

- po co? Przecież jestem niezniszczalny

- ostatnio jakoś zachorowałeś- dopowiedziała Char- nie wiemy co to takiego i czy nie stworzył tego jakiś łotr żeby cię zniszczyć- chłopaki włożyli je na swoje stroje

- wyglądam jak bałwan- jęknął Ray przeglądając się w telefonie

- jak podejdziemy na ulicy do jakiegoś chorego, to się nas typowo wystraszy- dodał niebezpieczny

One Shots || Henry Danger and Danger ForceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz