Rozdział 7

374 13 3
                                    

Pov Ginny:

Lekcje minęły szybko. Spędziliśmy czas po lekcjach na oglądaniu, śmianiu się i rozmawianiu, do tego momentu, aż ktoś zadzwonił do drzwi.
- Ginny, proszę porozmawiajmy.
- Raczej nie mamy o czym MAMO. - odpowiedziałam podkreślając ostatnie słowo.
- Daj mi 10 minut, proszę.
- Tylko dziesięć i ani minuty dłużej.
- Dobrze. - po tych słowach zaprosiłam mamę do środka.
- Co chcesz? - zapytałam ze złością.
- A więc... kłamałam dlatego, że... nie chciałam, żebyś zepsuła sobie dzieciństwa i czas zabaw i imprez. Poprostu nie chciałam ci zawracać głowy moją rodziną i tym pistoletem.
- Wiesz, że nie oto mi chodzi. - powiedziałam stanowczo - dlaczego zabiłaś człowieka?!?
- Widziałam, że cię dotyka cały czas i zdradzał mnie. Wtedy miałam ciężki okres w życiu i nie kontrolowałam co robię, przepraszam. - powiedziała ze łzami w oczach.
- Ja... ja muszę to przemyśleć. Jutro dam ci znać. - odpowiedziałam.
- Mam jeszcze jedno pytanie...
- Tak?
- Czujesz coś do Marcusa?
- On... on jest... moim chłopakiem.
- To ja już pójdę. - powiedziała zszokowana.
- Dobranoc - odpowiedziałam.
Opowiedziałam Max i Marcusowi o wszystkim co mówiła do mnie mama i znużył nas sen.

***
*drugi dzień*

Dzisiaj lekcje minęły szybko. Po szkole Marcus musiał iść coś "załatwić" z Padmą. Nie było go dość długo, więc zaczynałam się martwić.
- Max? Może pójdziemy poszukać Marcusa?
- Dobry pomysł, też się o niego martwię.
- Mówił, że idzie do Blue Farm Cafè.
- Więc chodźmy tam. - odpowiedziała Max.
Kiedy byłyśmy w pobliżu kawiarni zauważyłyśmy Padmę i Marcusa, więc schowałyśmy się za rogiem tak, aby ich widzieć.

Kiedy byłyśmy w pobliżu kawiarni zauważyłyśmy Padmę i Marcusa, więc schowałyśmy się za rogiem tak, aby ich widzieć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Padma przybliżała się coraz bardziej do Marcusa, aż... pocałowała go, on oddał pocałunek lecz szybko się odsunął. Czułam przez chwilę zacisk w wątrobie.

Pov Marcus:

- Jesteś suką!
- No cóż, haha.
-

Nie wiem, dlaczego się śmiejesz, jak Ginny się o tym dowie to nie ręczę za siebie.
- Już się dowiedziała...
- Co?!
- Odwróć się, haha.
Gdy się odwróciłem, widziałem Ginny, smutną i wściekłą Ginny - miała łzy w oczach.

Pov Ginny:

Najpierw mama teraz to. Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam przed siebie.
- Ginny! Proszę cię! - krzyczał Marcus, a ja biegłam dalej. W końcu zatrzymałam się koło małego lasku.
Niedługo potem przybiegł Marcus.
- Ginny... przepraszam cię, ja chciałem jej wytłumaczyć, że jeśli coś ci zrobi, to nie będzie z nią fajnie, bo kiedyś chciała, żebyś się ośmieszyła przed całą szkołą. - ja nic nie odpowiedziałam.
- Gin, proooszę. - na te słowa rzuciłam się w jego ramiona i powiedziałam ciche dziękuję, a potem złączyłam nasze usta w pocałunku.

Pov Max:

Kiedy zostałam sama z Padmą, miałam ochotę ją udusić i zostawić ale postanowiłam, że inny pomysł będzie lepszy. Wzięłam ją za koszulkę i przywarłam do ściany.

*tak to wyglądało ⬇️XDDDD*

- Odwal się od naszej trójki, zrozumiano?!- T- ttak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Odwal się od naszej trójki, zrozumiano?!
- T- ttak. - wyjąkała przestraszona
Puściłam ją, a ona odrazu zmyła się z moich pięknych oczu. W tym samym momencie zauważyłam Ginny i Marcusa. Wszyscy razem poszliśmy do domu.

_______________________________________

Hejka, jak wam się podoba ten rozdział? Komentujecie i zostawiajcie gwiazdki.

Buziaki x

Ps. Tak wiem piękne rysunki🤣

Ja Cię naprawdę kocham...|| Ginny&MarcusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz