FIVE

7 1 0
                                    

Na stołówce jak zawsze jest pełno ludzi, wszystkie klasy zeszły się na lunch. Drużyna

chłopaków siedzi przy swoim stoliku i czeka na dziewczyny aby w końcu coś zjeść.

-Patrycja oficjalnie zgodziła się ze mną być- wyznał Aaron, wszyscy chłopcy spojrzeli na niego.

-Gratulacje chłopie, ale pamiętaj jeżeli jej coś zrobisz...Nie będziemy kumplami- powiedział Miki, Marcus patrzył na chłopaka i poczuł wkurwienie. Nadal myśli o Patrycji w inny sposób niż ten który ona odbiera.

-Z mojej strony jest tylko jedna prośba.. nie zrań jej, wiem o niej więcej niż myślisz- powiedział jej przyjaciel. Po tych słowach zapadła cisza. Starzy gracze wiedzą że Marcus staje na głowie tylko po to by ona miała lżej, sam może czasem daje jej popalić ale każdy wie że jeżeli skrzywdzisz Patrycje ty zostaniesz skrzywdzony mocniej.

Na przerwie poszłyśmy na stołówkę do stolika koszykarzy. Usiadłam przy Aaronie a Rose obok mnie. Czułam to że każdy już o nas wie, więc nie miałam co zaczynać tego tematu. Mój chłopak zajadał się moim ciastem a ja piłam jogurt i jadłam kanapki.

Cała stołówka była głośno, każdy śmiał się, opowiadał dziwne i ciekawe historie z minionego weekendu. Mnie natomiast teraz dopadła monotonia, wszystkie te same twarze, te same lekcje i ten sam grafik.

Szkoła Dom, Szkoła Impreza Dom, Szkoła Dom Impreza, Dom Szkoła.

Codzienne poranki przed wschodem i codzienne patrzenie na siebie w lustrze.

Papieros, lekcja, papieros, lekcja i kolejna lekcja.

Nagle poczułam czyjąś dłoń na udzie.

-O czym tak myślisz?- spytał nachylony do mnie Aaron. Tak chociaż on jest jakąś nowością w moim życiu, ale i tak nie czuje żeby to był jakiś szał. Jest interesujący troskliwy i ...mój?

Ale na jak długo?

No właśnie Patrycjo zastanów się na jak długo..

-Takie tam głupoty- machnęłam ręką po czym westchnęłam.

-Wiesz co?- spytał trochę zmieszany

-co?- spytałam i automatycznie zmarszczyłam brwi. Nachylił się jeszcze bardziej.

Na sekrety go wzięło?

-Gdyby nikogo tu nie było położył bym cię na tym stoliku- wymruczał najciszej

-Tak że nie myślałabyś o głupotach tylko o tym że chcesz więcej- dodał i pocałował mnie w ucho. Poczułam że wszyscy przy stoliku patrzą na nas. Rozejrzałam się, ale tak nie było. Jedyną osobą która się patrzyła był Miki. Dzwonek rozbrzmiał a my poszliśmy na lekcje, teraz biologia.

-Kurwa ,czuje takie jebitne lenistwo. Czuje że nic u mnie się nie zmienia tylko to że się starzeje, chlanie i palenie nie daje takiej radości jak za szczeniaka.. pamiętasz?- powiedziałam do Rose która zmieniała koszulkę. W zasadzie to ona namówiła swoich rodziców do przeprowadzki tam gdzie my. Jesteśmy przyjaciółkami już tyle lat.

-Co jak co ale pamiętam to jak musiałam ci dupę kryć przez matką jak się u mnie najebałaś ale te papierosy między lekcjami to było coś. Nasza aleja gwiazd.-

Aleja gwiazd to nic innego niż kawałek rozwalonego chodnika między dwoma żywopłotami pod poprzednią szkołą.

-Nie możemy pojechać na jeden dzień do nie wiem ..hm Miami? Wychillować na plaży same zanim zaczniemy spędzać czas z tym pół mózgami- powiedziałam

NASTOLETNIA GŁUPOTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz