EIGHT

9 1 0
                                    

Szliśmy za rękę ciągnąc w drugich walizki i tak przemierzyliśmy lotnisko.

-Samolot do New York City wyleci ze stanowiska 7 o godzinie 5:05-

powiedział głos z głośników.

Zebraliśmy się przy wejściu na rękaw prowadzący na pokład.

-No no no, moi drodzy zebraliśmy się tu po to aby.... Ktoś wie?- spytał trener

-Aby się zajebiście, bawić- powiedział pewnie Dean

-Ty najbardziej- śmiechła Rose a ja razem z nią.

-Wredoty- spojrzał na nas a Aaron objął mnie ciaśniej.

Samolot leci 2 godziny. Te 2 godziny spędziliśmy na rozmowie.

...-A gdy powiedziałem jej aby odeszła z własnej woli a ona że jest wyżej położona ode mnie i nigdzie nie idzie - zaśmiał się Harry opowiadając o jakiejś kobiecie .

Po wyjściu z samolotu poszliśmy na odprawę ten lot ma trwać bardzo długo, dobrze że tu mamy zagwarantowane lepsze miejsca. Na pewno teraz pójdę spać.

Musimy czekać 2,5h więc poszłam z Aaronem do sklepiku.

-Co chce moje małe bubu?- spytał

-Chyba tylko wodę.- mruknęłam

-Musisz coś zjeść- powiedział stojąc przy jakiejś restauracji.

-Nie dam rady, dziś rano wymiotowałam. Nie chce tego powtarzać -

W tym oto momencie Patrycja poszła zadzwonić do mamy a Aaron uznał że weźmie coś na wynos aby choć trochę zjadła. Poczuł wibracje telefonu: Nieznany Odebrał

-Halo?- powiedział

-Wiem gdzie jesteś i gdzie będziesz przez następny tydzień. Lepiej wymyśl jakąś dobrą śpiewkę dla tej laleczki, chyba nie chcesz żeby się dowiedziała że....- przerwał starszemu mężczyźnie.

-Załatwię to, daj jej spokój-

-Nie wrócisz z nią samolotem. Masz się wtedy skierować do hotelu przy lotnisku i czekać-

-Porwanie?- zaśmiał się lekceważąco

-Dobrowolne oddanie, nie komplikuj- rzucił obojętnie i się rozłączył.

-Wszystko okey?-spytałam gdy wróciłam do mojego chłopaka.

-Tak słonce, kocham cię- i mnie przytulił

-Ja ciebie też- odwzajemniłam przytulasa a potem dostałam swoją wodę.

Siedzę na kanapie z Rose chłopcy biegają i wygłupiają się, widzę też że na innej kanapie siedzi piątka dziewczyn. Patrzą się na chłopaków i z daleka widzę jak się ślinią. Zaczęły chichotać między sobą i jedna wstała, nie brzydka brunetka. Z twarzy jak typowa suka. Zaczęła się zbliżać do Aarona!?

-Widzisz to?- spytała przyjaciółka.

Kipie w środku ale siedzę i obserwuje, on śmieje się z tego co ona mówi.

Automatycznie stukam nogą w podłogę. Widzę że świetnie się bawią.

-Nie wytrzymam idę tam- warknęłam

Po spokojnym podejściu i obraniu Bitch Face staje obok nich gdy ona mówi:

-Pójdziesz ze mną na kawę?-

-Nie pójdzie- zaśmiałam się

-A kim jesteś?- wyczułam jad

-Jego dziewczyną?- wewnątrz modliłam się o spokój, tylko spokój mnie uratuje.

NASTOLETNIA GŁUPOTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz