W ,,szpitalu" jak można to nazwać w ogóle szpitalem spędziłam dwa dni. Później uparłam się że nic mi już nie jest i po dość długiej rozmowie z Tonym mogłam wrócić do swojego pokoju.
Właśnie leżałam na łóżku przeglądając media społecznościowe gdy nagle ktoś zaczął pukać do moich drzwi
- Proszę - odezwałam się
Po otwarciu drzwi w progu stanął Steve. Uśmiechnął się do nie i spytał
- Nie przeszkadzam?
- Oczywiście że nie. Siadaj - mówiąc to przesunęłam się i zrobiłam obok siebie na łóżku miejsce.
Przysiadł się do mnie i patrząc się na mnie zapytał
- Jak się czujesz ?
Spojrzałam na niego. W jego spojrzeniu można było zauważyć troskę
- Teraz już nawet nieźle. - posłałam mu uśmiech
Odwzajemnił gest. Poczym kontynuował rozmowę
- Słyszałem o twoim wyczynie. Szczerze jestem pod wrażeniem.
- To o tym przyszedłeś pogadać? - podniosłam jedną brew i się uśmiechnęłam.
- Ej ja poprostu jestem ciekawy jak to rozgryzłaś.
- To nic nadzwyczajnego. Robiłam to co uważałam za słuszne.
- Czy ty napewno jesteś córka Tonego?
- A czemu pytasz? - zaśmiałam się lekko
- Może jesteś do niego podobna z wyglądu i w dużej mierze z charakteru, ale różnicie się czymś.
- Czym? - dopytywałam zaciekawiona
- Ty w przeciwieństwie do niego jesteś skromna
Gdy to usłyszałam na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
- Miło mi, ale nie radzę oceniać że tak powiem książki po okładce.
On się tylko zaśmiał i spojrzał mi w oczy. Po krótkiej ciszy która zapanowała między nami odezwał się
- Nie mogę się doczekać naszego wspólnego biegania.
- I ja szczerze też. Tony kontroluje mnie na każdym kroku żeby nic mi się nie stało, bo jeszcze do końca ponoć nie wyzdrowiałam.
- On tylko się o ciebie troszczy i tyle. - zrobił pauzę i dodał - Muszę lecieć. Mam parę spraw do załatwienia.
- Okey to do zobaczenia
- Byle szybko
Gdy skończył mówić opuścił mój pokój zostawiając mnie samą.
Siedziałam bez celu patrząc się na widoki za oknem dobrych parę minut. Nagle postanowiłam się przejść po wieży i zajrzeć do Natashy. Wstałam i wyszłam. Starałam się nie wpaść na Starka. Gdyby mnie zobaczył wróciłby mnie do pokoju tłumacząc że powinnam odpoczywać. Podczas drogi zwróciłam się do lokaja
- Jarvis jest Natasha?
- Niestety Panny Romanoff nie ma tak jak i reszty Avengers prócz Pana Rogersa i Pana Starka. Rano wyruszyli na kolejną misję i wrócą popołudniu.
- No dobrze
Ruszyłam w kierunku salonu gdzie siadłam na kanapie i zaczęłam oglądać telewizor.
Leżałam wgapiona w ekran dobre 30 minut poczym mój spokój przerwał Jarvis
- Ewelino, Pan Stark prosi o rozmowę.
CZYTASZ
Jaki ojciec taka córka
ActionPo stracie jedynej ważnej osoby i poznania kim jest ojciec w życiu 17 latki dużo się zmieni. Tylko pytanie czy na dobre..?