Obudziło ją lekkie łaskotanie na karku. Rozchyliła zaspane oczy i przeciągnęła się leniwie. Po chwili dotarło do niej, że nie leży w swojej sypialni na piętrze.Przestronny pokój rozświetlały promienie wpadające przez odsłonięte okno. Z przyjemnością zarejestrowała, iż mimo męskiego charakteru wnętrze było dosyć przytulne. Odetchnęła głęboko i zamknęła ponownie powieki, bojąc się skonfrontować z rzeczywistością.
Wewnętrznie odczuwała niespotykaną dotychczas harmonię, jednak cichy głosik z tyłu głowy ostrzegał, aby miała się na baczności.
A co jeśli...
Chciał mnie tylko przelecieć?
Kolejne muśnięcie na plecach oderwało jej myśli od kreowania nowego problemu.
– Twoja głowa zaraz zacznie dymić, odpuść, rozluźnij się. – Powiedział cicho Cam, składając kolejne mokre pocałunki na ramionach. Przyciągnął ją bliżej siebie, splatając razem ich nogi. Stercząca męskość wbiła się w jej pośladek, na co sapnęła zaskoczona.
– Chyba nie chcesz... – Zaczęła i szybko urwała, gdy dłonią zachłannie objął jej pierś. Zagryzła usta z przyjemności. Pieszczoty, którymi obdarowywał jej szyję zelektryzowały całe ciało.
Otworzyła z zaskoczeniem oczy i odsunęła się w panice, gdy poczuła muśnięcia na brodzie.
– Przestań, nie myłam zębów! – Warknęła czując pochłaniające jej twarz gorąco.
– Dla mnie smakujesz, jak najlepsze ciastko. – Odparł mrucząc z zadowolenia, ponownie zatapiając usta w zgięciu jej szyi. Zaśmiał się w głos widząc, jak nieudolnie próbuje przykryć swoje piersi skrawkiem pościeli. – Nie mów, że teraz się wstydzisz.
– Jest jasno! – Ofuknęła go starając się wyrwać z ciasnego uścisku.
To się stało nagle. Niespodziewanie. Po prostu się w nią wślizgnął przyciągając do siebie jej pupę. Jęknęła zaskoczona.
– Co ty wyprawiasz? – Zapytała próbując powstrzymać kąciki ust przed szerokim uśmiechem. Westchnęła, gdy wycofał się i ponownie wypełnił ją do samego końca.
– Jesteś taka piękna. Gorąca i wilgotna. Cudowna. Idealna. – Wyszeptał przygryzając lekko jej ucho. – Nie mogłem opierać się dłużej. Cały czas słyszę jej wołanie.
– Może powinieneś umówić wizytę u Bryana jeżeli słyszysz głosy? – Zapytała słabo zaciskając ręce na prześcieradle.
– Ciekawe, co poradzi na problem z soczystą, chętną cipką mojej przeznaczonej?
Z każdym jego słowem czuła kumulujące się w podbrzuszu napięcie. Podniosła nogę i wygięła się lekko, zmieniając tym samym kąt penetracji i jęknęła z zachwytu.
– Może więcej pieprzenia? – Odpowiedziała z błyskiem w oku czując, jak rosnące pożądanie całkowicie pozbawia ją wszelkich zahamowań i trzeźwego myślenia. Dysząc spojrzała w dół. Widok znikającego w jej kobiecości penisa mocniej ją nakręcił. Śmiało dotknęła dłonią nabrzmiałej łechtaczki.
– O tak kochanie. Dotnij się. Dojdź dla mnie. – Wymruczał wprost do jej ucha przyspieszając ruchy bioder. Całkowicie zatracił się w buzujący w ciele pożądaniu. Nie mógł uwierzyć, że jest z nim tu i teraz.
Moja!
Zdziwiony usłyszał swój wewnętrzny głos i po chwili doszedł, gdy poczuł pierwsze przechodzące przez jej ścianki skurcze. Pokój wypełnił stłumiony poduszką kobiecy krzyk. Po jego ciele rozlało się nieoczekiwane szczęście, ale i duma, że doprowadził swoją partnerkę do rozkoszy.
Pozostając w jej wnętrzu, przytulił jej lepkie ciało i odetchnął głęboko.
– Nie zabezpieczyliśmy się. – Usłyszał jej ochrypły głos, na co ponownie stwardniał. Odwróciła głowę spotykając jego roześmiane spojrzenie. – Chyba żartujesz!
– Ostrzegałem wczoraj. Nie dotykaj, nie ruszaj się, nie gadaj. To masz. – Obrócił ją szybko na brzuch i zatopił zęby w odsłoniętym karku.
– Poczekaj, a gumka?
– Jestem zdrowy, mogę podesłać ostatnie wyniki.
– Deadline jutro o dwunastej. – Wyjęczała poruszając delikatnie biodrami.
– Kurwa, ależ mnie to podnieca – warknął przeciągle.
– Bierze cię korporacyjny żargon?
– Nawet nie wiesz jak.
– Czekaj, a jak już mnie zapłodniłeś?
– To chwilowo niemożliwe, ale byłbym wtedy kurewsko szczęśliwy. Pozwolisz, że wyjaśnię tę zawiłość później? – Zapytał zwalniając ruchy.
– Zdecydowanie później.
***
Po wspólnym prysznicu usiedli na tarasie z kubkami gorącej kawy. Rebecca wtulona w męskie ciało zapomniała o bożym świecie.
Czy rzeczywiście może być tak pięknie?
Rozmowa.
Czułe pocałunki.
Bliskość.
Czy to tak wiele?
Intymną chwilę przerwał dźwięk telefonu komórkowego kobiety. Zmarszczyła brwi z niezadowolenia.
Zerknęła na wyświetlacz i jęknęła na widok kilkudziesięciu połączeń i wiadomości.
– Powinnam wracać. – Odparła przeczesując nadal mokre włosy.
– A chcesz?
– Głupie pytanie. – Prychnęła szturchając mężczyznę w lewy bok.
– Nie zawsze dostajemy, to czego chcemy. – Odparł odnajdując spragnione pocałunki wargi Rebecci. – Musimy dokończyć rozmowę.
– To może wpadniesz na kolację? Wszyscy wyjeżdżają popołudniu.
– Znaczy, wolna chata? – Wyszeptał podwijając męską koszulkę, którą dał jej po kąpieli.
– Tak, wolna. Cam, proszę. Bo nigdy stąd nie wyjdę.
– Nie powiem, to bardzo dobry pomysł. – Odparł zmysłowo, zasysając sterczącą na nowo brodawkę.
CZYTASZ
Odrodzenie
WerewolfRebecca Preston, krótko przed trzydziestymi urodzinami jest zmuszona odejść z policji. Postanawia wyjechać z Nowego Jorku, aby uciszyć wyrzuty sumienia. Czy z pozoru zimna, twarda kobieta, będzie w stanie zaufać i otworzyć swoje serce dla innych?