5

1.5K 68 4
                                    

Po spotkaniu z Tyler'em, wróciłam do posiadłości.

– Czeeść? - powiedziałam przeciągając litere w zdziwieniu. Oprócz Stefana, Damon'a i Eleny były jeszcze inne osoby, jakaś blondynka, a obok niej ciemnoskóra brunetka od której biła potężna magia, domyślam się, że to czarownica. – Colline jestem - przedstawiłam się tej dwójce.

– Bonnie Bennett - podała mi rękę na co ja uniosłam wysoko brew. To są jeszcze potomkowie rodu Bennett? Niebywałe.
Uśmiechnęłam się sztucznie i przeniosłam wzrok na tą blondi, która chyba nieśpieszyła się z przedstawiłam, choć dla mnie to i tak zbędne.

– Caroline Forbes - przedstawiła się jakby od niechcenia.

Coś mi się zdaje, że się nie bardzo polubimy.

***

Gdy usiadłam na łóżku postanowiłam zadzwonić Do Marcela. Odebrał po dwuch sygnałach.
- Witaj Colline.
- Witaj, witaj co tam u ciebie? ‐ zapytałam.
- Hmm...wsumie nie najgorzej oprócz paru czarownic.
- Okej. Czyli to co zwykle. ‐ mruknęłam - miałam do czynienia z z naszą hybrydą ‐ odparłam.
‐ Nic Ci nie zrobił? ‐ zapytał zmartwiony. Na jego odpowiedź się zaśmiałam.
- Prędzej to ja bym zrobiła mu niż on mi. Ale ogólnie mówiąc spotkałam go w barze, był tam swoim braciszkiem Elijahą. ‐ znów się zaśmiałam ‐ Ale spoko, tylko rozmawialiśmy, choć facet jest dosyć irytujący i ma ego większe niż Mystic Falls.
Ale i tak bądź czujna. On nienawidzi kłamstwa.
- Spokojnie poradzę sobie.
- Jesteś aż zabardzo do niego podobna ‐ odparł wzdychając.
- Ej! Właśnie mnie obraziłeś porównując do niego. Spróbuj tak jeszcze raz, a przyjadę osobiście do Orleanu i nawet żaden z twoich chłopców na posyłkę Cię przede mną nie uratuję ‐ warknęłam, mimo, że to był tylko żart, to on chyba się lekko przestraszył
‐ Spokojnie, już nie będę...‐ odparł lekko przestraszony.
Wiedziałam, wystarczy tylko o zabiciu go to jest potulny jak baranek.
- Dobra ja kończę, pa.
- Do zobaczenia.
I się rozłączyłam. Hmm i co tu teraz porobić?

Klaus Pov.

Siedziałem z Elijah'ą na kanapie w salonie i rozmyślam o tym co stało się w barze. Zaintrygowała mnie ta wampirzyca była bardzo silna, tylko dlaczego?
- Ciebie też ciekawi to co zrobiła ta dziewczyna? ‐ zapytałem
‐ Tak, myślę, że jest dosyć starym wampirem  ‐ odpowiedział zamyślony.
- Hm, czyli mamy do czynienia z bardzo silną wampirzycą tylko, że czułem od niej coś jeszcze...I muszę się koniecznie dowiedzieć coś więcej o niej‐ odpowiedziałem
- Jak chcesz bracie ale lepiej uważaj ‐ mruknął pod nosem.
‐ Ja? Jestem dużo silniejszy od niej i mam zamiar dowiedzieć się o niej jakiś informacji ‐ odparłem pewnie.
- No dobra, rób jak chcesz. Idę załatwić coś ‐ odpowiedział wymijając mnie.

Nie miałem nic do roboty, więc postanowiłem wyjść na spacer do lasu.

*******************

Colline Pov.

Nie miałam co robić, więc poszłam napić się trochę krwi z woreczka.

Po wypiciu krwi, pomyślałam żeby się przejść na spacer po lesie.

- Idę do lasu ‐ powiedziałam zchodząc z góry
- Okej ‐ odpowiedział Damon.

***
Jestem już na leśnej ścieżce gdy nagle za sobą słysze kroki...odwracam i widze jego...

A Bad Hybrid | Klaus MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz