***
Evelyn Mikaelson dotarła do Włoch po długiej podróży samolotem. Udało jej się również skontaktować z Alice, która poinformowała ją, że Bella żyje i ma się dobrze. Dodała jeszcze, że Swan leci z nią do Voltery powstrzymać Edwarda przed samobójstwem. Carlisle wraz z resztą miał powrócić do Forks, gdy tylko dostaną informację, że Edwardowi nic nie jest
- Elijah.- zaczęła widząc młodszego brata, który czekał na nią przy samochodzie naprzeciwko lotniska
- Siostro.- zaczął i oboje się objęli
- Nie ma czasu. Jedziemy, po drodze ci wszystko wyjaśnię.- poleciła wsiadając na miejsce pasażera
Elijah ruszył w drogę do Voltery. Po wyjaśnieniu wszystkiego, Pierwotny przyśpieszył wymijając wszelkie samochody na drodze. W międzyczasie rozniósł się dźwięk telefonu Evelyn
- Alice? Gdzie jesteście?- zapytała na wstępie
~ Tu nie Alice, tylko Bella.~ rozbrzmiał po drugiej stronie kobiecy głos
- Gdzie jesteście?- powtórzyła pytanie
~ Wjechaliśmy do miasta. Volturi odmówili Edwardowi i o 12 w południe będzie chciał się ukazać. Dzisiaj dzień Świętego Marka...~ zaczęła wyjaśniać
- Tego nam brakowało.- szepnęła zła.- Bella, posłuchaj mnie uważnie. Musicie wyminąć ludzi na ulicach. Musicie dotrzeć na miejsce zanim Edward wyjdzie na światło słońca. Jeśli zostanie złapany przez Volturi możemy nie zdążyć. Zróbcie wszystko, co w waszej mocy.- powiedziała
~ Jasne.~ potwierdziła, po czym się rozłączyła
- Elijah, przyśpiesz.- poleciła młodszemu bratu
- Nie mogę szybciej jechać. Ludzie jak widać również jadą na dzień Świętego Marka.- odpowiedział
- Do 12 zostało 5 minut. Musimy się pośpieszyć bardziej.- stwierdziła, a Elijah w tym samym momencie zjechał na bok.- Co ty wyprawiasz?- zapytała zaskoczona
- Pobiegniemy.- odpowiedział wysiadając. Evelyn wysiadła również i ruszyli biegiem w stronę wieży zegarowej, gdzie Edward miał wyjawić prawdę. Na miejscu jednak nikogo nie zastali
- Gdzie oni są?- zapytała Cullen, a następnie wsłuchała się
- Ona blokuje nasze zdolności!- rozbrzmiał rozbawiony głos Aro spod ziemia, a rodzeństwo ruszyło na dół.- Co ja mam z tobą teraz zrobić?- zapytał
- Najlepiej by było, gdybyś puścił te dzieci wolno jeśli chcesz żyć.- odpowiedział Elijah zjawiając się naprzeciwko Aro
- Elijah?- zapytał zszokowany na widok Pierwotnego
- Jest tu również wściekła matka.- rozbrzmiał głos Evelyn, która stała przy tronach, strasząc tym samym Marcusa i Caiusa, który podnieśli się z tronów i odsunęli
- Evelyn.- powiedział Marcus
- Jakim prawem przetrzymujecie moje dzieci?- zapytała groźnie spoglądając na trójkę wampirów.- Za kogo wy się uważacie?- zapytała ponownie
- Nie zrobiliśmy nic, Evelyn.- odezwał się Caius, ale potężny ból głowy uciszył go. Zaraz potem wszystkie wampiry prócz Elijah, Edwarda i Alice zwijały się z bólu
- Kim jesteście, żeby tak traktować moje dzieci?- zapytała ponownie zwiększając tym samym ból
- Siostro, myślę, że wystarczy. W przeciwnym razie nie będą w stanie nam nic odpowiedzieć.- odezwał się Elijah, a najstarsza Pierwotna zaprzestała zadawania bólu.- Panowie, proponuję pokojowe rozwiązanie. Puszczacie oboje moich siostrzeńców oraz ludzką dziewczynę, a nikt nie straci życia.- zaproponował
CZYTASZ
Pierwotna Cullen
Teen FictionEvelyn Cullen to żona Carlisle'a Cullena oraz młodsza bliźniaczka Freyi Mikaelson. Druga córka Mikaela i Esther oraz starsza siostra rodzeństwa Mikaelson. Poznaj jej historię oraz jej rodziny... (Esme nie występuje w tej książce)