🥀3🥀

596 33 3
                                    

--Co się tu?!?!?-obydwoje z Samem spojrzeliśmy na chłopaka który wrócił z toalety.

--Luke! Spokojnie nic się nie dzieje-powiedziałem uspokajająco do przyjaciela który najchętniej zamordował by gołymi rękami Sama.

Kiedy każdy wypił swoje napoje spytałem się chłopaków czy nie chcą się jeszcze przejść po parku.

--Może mi ktoś wreszcie wytłumaczyć o co chodzi?-zapytał zniecierpliwiony blondyn

--No bo jakby to powiedzieć...

--Will jest moją omegą-nie no kurwa weźcie mnie trzymajta ludzie bo kurwa coś mu zrobię.

--Nie jestem to że jestem twoim przeznaczonym to nie znaczy że możesz mnie nazywać swoim. Co ja jestem jakąś rzeczą?!- zrobiłem obrażoną minkę i spojrzałem na Luke'a który się dziwnie uśmiechał--yyy... co tobie się z twarzą stało?- Ten nic nie odpowiedział tylko podszedł i szepnął coś na ucho Samowi a następnie nie do końca wiem kiedy mnie podniósł po czym dał brunetowi. Zacząłem uderzać w klatkę piersiową trzecioklasisty po to aby mnie trzecioklasisty po to by mnie zostawił ale ten szedł dalej gadają z Luke'iem. Po pewnym czasie znużył mnie sen starałem się nie zasnąć na rękach chłopaka ale to było silniejsze.

Pov. Samuel

Szedłem przez park niosąc uroczego chłopca a obok mnie szedł Luke. Zastanawiałem się czy on by mi nie pomógł zbliżyć się do chłopaka. Spojrzałem na Will'a który jak teraz zobaczyłem spał. Uśmiechnąłem się na ten widok, stanąłem na chodniku i ucałowałem młodszego w czoło na co ten jeszcze bardziej zbliżył swoją głowę w stronę mojego torsu.

--Możemy iść dalej czy będziesz tak stał jak ostatni debil na środku chodnika i patrzył na mojego przyjaciela? - spytał się Luke

--Ta, ta... Możemy iść dalej... -powiedziałem dalej przyglądając się jak za hipnotyzowany spokojnej buzi omegi.

--Lubi kwiaty, zwłaszcza róże i bratki.
Szczerze pasujecie do siebie, i chce byście byli razem ale jednak nie podoba mi się fakt że jednak dziewczyny zmieniasz jak rękawiczki z tego co wiem od Willa-czyli Will z kimś o mnie pisał... Na myśl tego że choć przez chwilę brązowooki o mnie miałem w brzuchu motylki ale to przez sekundę bo potem byłem zły na siebie przez to że przez cały ten czas blisko mnie była moja omega a ja o tym nie wiedziałem. Tak samo jak tym że na niego nakrzyczałem pomimo że wiedziałem że tego nie lubi i że się tego boi.--bo jednak nie chce by Will cierpiał znów przez jakiegoś debila- jak to znów? Jeżeli spotkam kiedyś osobę która skrzywdziła go przysięgam że ta osoba nie będzie w jednym kawałku.

--Pomożesz mi się do niego w jakiś sposób zbliżyć czy cokolwiek... Chce być blisko niego... Nie chce by się mnie bał... Chce by czuł się przymnie bezpiecznie... Chce mieć go blisko... Móc przytulić czy też pocałować...

--Te Romeo rozumiem rozumiem. Ale musze cię zmartwić sam musisz zdobyć sobie z tym poradzić bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji i nie wiem co mam Ci poradzić... Ale wierzę że uda wam się i będziecie ze sobą szczęśliwi. - powiedział z uśmiechem niebiesko Oki. Spojrzałem znów na śpiącego bruneta i lekko się uśmiechnąłem.

--Mam taką nadzieję...-powiedziałem cicho. Przez resztę drogi rozmawialiśmy na różne tematy. Kiedy dotarliśmy do domu chłopaka drzwi otworzył nam jego tata.

--Kto... Luke!!

--Dzień dobry proszę pana- powiedział z uśmiechem wspomniany chłopak

--Mówiłem Ci już żaden pan tylko Harry-mężczyzna spojrzał na mnie a potem Willa

--Dzień dobry-w końcu się przywitałem--jestem Samuel ze szkoły pańskiego syna miło mi Pana poznać

--Witaj witaj wejdźcie-powiedział z uśmiechem. Weszliśmy do przedpokoju gdzie z ściągnęliśmy buty, a następnie poszedłem za Luke'iem by odłożyć Will'a do jego pokoju na łóżko. Otworzyliśmy drzwi i przekroczyliśmy próg. Rozejrzałem się po pomieszczeniu które nie było jakieś duże ale też nie małe. Wszystkie meble jakie tam były były w czarno białej kolorystyce, obok ściany stało dwu osobowe łóżko*nie mogę się już doczekać aż będziemy mogli razem na nim leżeć i się przytulać*pomyślałem patrząc na mebel.
Podszedłem do łóżka po czym delikatnie położyłem chłopaka na materacu. Kiedy mieliśmy już wychodzić chłopak zaczął cicho popłakiwać przez sen oraz niespokojnie się ruszać.

--N... Ni...nie... Samuel... cz... czemu...-podszedłem do chłopaka ma łóżku i przykucnąłem przy nim i położyłem swoją dłoń na głowie chłopaka i zacząłem głaskać go po włosach.

--Ciii... Spokojnie... Jestem tuż obok mały... - uspokajałem chłopaka. Siedemnastolatek otworzył zapłakane oczka i mnie przytulił czego się nie spodziewałem. Przez chwilę nie wiedziałem co się dzieje ale chwilę później odwzajemniłem uścisk. I zacząłem głaskać po plecak dalej płaczącego chłopaka.

--Księżniczko... To tylko sen... Nie płacz... - w pewnym momencie straciłem równowagę przez co poleciałem do tyłu a chłopak upadł na mnie co wywołało nie mały hałas. Obydwoje zaczęliśmy się śmiać. Byłem szczęśliwy że osoba na której mi zależy teraz na mnie leży i mnie przytula w dodatku się śmieje. Jaki on ma cudowny śmiech...Razem z chłopakiem zapomnieliśmy o tym że jeszcze Luke jest w tym pomieszczeniu. Spojrzałem w stronę blondyna który jak się okazało to wszystko nagrywał.

--No co? To na pamiątkę-zaśmiał się nie ukrywam sam też się zaśmiałem. Tylko Will się nie zaśmiał spojrzałem na zawstydzonego chłopca leżącego na mnie i się do niego uśmiechnąłem na co jeszcze bardziej się zawstydził

--Słodziak-mruknąłem lustrując chłopaka

******
Witam serdecznie, udało mi się skończyć ten rozdział który zaczęłam pisać po 3 rano do 4 bo zasnełam... No ale znowu wzięłam się za pisanie jego i takim oto sposobem mamy 3 rozdział no może nie jest on tak samo długi jak inne ale jednak to nadal rozdział. Jakby nadal od czasu opublikowania prologu zastanawiam się nad tym co zrobiłam i czy dalej publikować rozdziały a te opublikowane usunąć. No ale pożyjemy zobaczymy UwU jak na razie publikuje rozdziały choć sama nie wiem po co XD. Ale zawsze ktoś albo może mieć beke z tego opowiadania co szanuje bo sama jak je pisze to często mam z tego beke nie wiem czemu XD. Jest jeszcze opcja że komuś się podoba co też szanuje jak i że ktoś stwierdza że to nie dla niego szanuje bo sama lubię wręcz kocham czytać książki na wattpadzie i nie każda mi się podoba choć taka sama tematyka. Dobra ja spadam. Wesołych świąt Wielkanocnych
Sayonara~~~




Czerwone Róże Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz