Rozdział 6. Coraz więcej sekretów.

45 8 0
                                    

Jednak po chwili wyjęłam zdjęcie. Wyglądało na bardzo stare. Na fotografii był bohater Numer 9 oraz prawdopodobnie ojciec Robbiego. Odwróciłam zdjęcie. Z tyłu był napis. Ledwo był czytelny ale mimo to starałam się to przeczytać.

-To kolejny raz kiedy ja i Roland się pokłóciliśmy. On nadal nie uszanował mojej propozycji.- Przeczytałam. Zaczęłam więcej szukać na temat rodziny Sportacusa i Robbiego. Znajdowałam coraz więcej fotografii gdzie byli rodzice Robbiego lub ojciec Sportacusa. Każda fotografia przypominała inną sytuację. Np. na jednym ze zdjęć było widać jak jakaś kobieta trzyma w ramionach niemowlę. Jednak nie wiedziałam kim ona jest. Napis z tyłu razem z datą był zamazany. Każdą ważną informację zapisywałam w notesie. Wiedziałam, że całe te zamieszanie spowoduje do tego iż ułoży mi się układanka. W końcu Sportacus i Robbie oraz ich życie są wielką zagadką dla mnie. Są jak puzzle. Puzzle tajemniczości dwóch rodzin. Spędziłam tak czas aż do wieczoru. Jednak przerwałam kiedy zauważyłam, że jest 19:20 posprzątałam. Wszystko co przeczytałam lub przejrzałam schowałam. Poszłam do kuchni. Wujek Milford akurat robił kolację.

-Właśnie miałem po ciebie iść.- Powiedział wujek gdy usiadłam na krześle.

-Wujku... Czy Roland Zgniłek to tata Robbiego?- Zapytałam się patrząc na wujka. Usłyszałam głośne westchnięcie wujka.

-Tak Stephanie ale... To zbyt długa i skomplikowana historia.- Powiedział wujek z zawahaniem.- Ehh... Cóż... Nie powinienem ci tego opowiadać. Wiem, że pan Zgniłek tego by bardzo nie chciał. W końcu to są jego osobiste sprawy.- Powiedział wujek kładąc na stole talerz z tostami.

-To opowiedz mi wujku. W końcu znalazłam zdjęcie gdzie byłeś ty, moi rodzice, Numer 9 i rodzice Robbiego pod czas wesela i nie tylko. Szukając informacji o rodzinie Sportacusa wynika z tego, że rodzina Robbiego też ma swojego rodzaju tajemnice.- Powiedziałam patrząc na wujka. Widziałam po jego minie, że nie da rady mnie powstrzymać przed zmianą decyzji

-Cóż... Było to wiele lat temu. Jeszcze ciebie na świecie nie było. Twoi rodzice byli jeszcze przed ślubem. Przyjechali do Leniuchowa na wieść, że ich przyjaciele z liceum czyli rodzice Robbiego mają zamiar brać ślub. Wtedy twoi rodzice poznali również bohatera z numerem 9. Wszystko szło pięknie jak z bajki ale... Pewnego dnia gdy na świat przyszedł właśnie syn Rolanda Zgniłka, Robbie to jego mama odeszła z tego świata. Ojciec Robbiego nie mógł się z tym pogodzić no i... Stał się bardzo nie miły. Wręcz znienawidził wszystko. Nawet Numeru 9 który był dla niego jak brat.- Powiedział wujek. Pod czas kolacji opowiedział mi jeszcze wiele ciekawych rzeczy. Jednak o 20:00 poszłam do pokoju. Przebrałam się i położyłam się do łóżka. Napisałam jak zawsze wpis do pamiętnika. Następnie ułożyłam się do spania.

Tropem przeszłości.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz