Rodzice wzięli ode mnie te zdjęcie. Spojrzeli najpierw na mnie, a potem na zdjęcie. Widziałam, że to grubsza sprawa. Spojrzałam na ojca Sportacusa. Wyglądał jakby znał prawdę. Prawdę która mogła nas wszystkich zaskoczyć.
-Lepiej powiedzmy im prawdę. Zawołam Alexa.- Powiedział Numer 9 i pobiegł. Po chwili wrócił z bratem Sportacusa. Usiadłam między Sportacusem, a Robbiem. Miałam nadzieję, że rodzice wyjaśnią wszystko. Jak od A do Z.
-Więc słuchamy.- Powiedział Sportacus.
-Wszystko się zaczęło... Kiedy byłam z twoim tatą w liceum. Pod czas imprezy poznałam Ronalda. Przyjaciela z dzieciństwa. Okazało się, że chodzi on do tego liceum co ja i twój ojciec. Poznałam wtedy jego dziewczynę. Miała na imię Rozalii. Od razu stałyśmy się przyjaciółkami. Mimo, że różniło nas wiele rzeczy. Po ukończeniu szkoły straciliśmy kontakt. Dopiero dwa lata potem dostaliśmy zaproszenie na ich ślub. Na ślubie górował kolor purpurowy. Wtedy Milford przedstawił mi i Stephenowi bohatera Leniuchowa.- Powiedziała moja mama.
-Pod czas kiedy rozmawiałem z ojcem Sportacusa i... Rolandem. Dowiedziałem się, że żona Numeru 9 jest w drugiej ciąży i... No i...- Mój tata się jąkał jakby chciał powiedzieć coś ale nie potrafił.
-Chodzi o to, że Roland przyznał się mi do tego, że... Do tego, że Alex nie jest moim synem.- Słowa Numeru 9 mnie normalnie zaskoczyły.
-T-To moment... C-Czyli ten gość który chciał mnie. Mnie Robbiego Zgniłka zabić jest m-moim...- Robbie nie dokończył bo był w takim stanie, że się jąkał.
-Na to wychodzi Robbie. Ale nie martw się. Alex i tak pójdzie do więzienia za swoje zachowania.- Powiedział mój ojciec. Podszedł do Alexa i spół go. Następnie go zabrał gdzieś.
-Możecie kontynuować? Chcemy wiedzieć dalszy przebieg historii.- Powiedział Sportacus.
-Byłem wściekły na Rolanda. Byliśmy jak bracia. Mimo, że rywalizował z burmistrzem o fotel burmistrza. Ale to potem. Pogodziłem się z tym bo wiedziałem, że to przeze mnie. Zaniedbywałem twoją mamę. Miałeś prawie rok kiedy twój przyrodni brat się urodził. Obiecałem sobie, że powiem wam to kiedy skończycie oboje 10 lat by zdecydować który z was będzie kolejnym bohaterem. Lecz stała się ta tragedia. Po śmierci żony Rolanda starałem się mu jakoś pomagać tak by Sportacus nie widział moich zniknięć. Lecz to nie pomagało. Odwrócił się od wszystkich. Nie wiem jak traktował syna. Wiem jedynie to, że popełnił samobójstwo w dzień urodzin...- Były bohater Leniuchowa nie dokończył, ponieważ Robbie go uderzył i uciekł. Razem ze Sportacusem pobiegliśmy za nim.
CZYTASZ
Tropem przeszłości.
ContoStephanie zaczyna ciekawić przeszłość Sportacusa jak i jego krewnych. Nie mając zbyt wielu informacji postanawia je poszukać w bibliotece jak i popytać swojego wujka. Jednak nie ma zamiaru o tym opowiedzieć przyjaciołom. Ale czy Sportacusowi się dow...