7. Likantropia

41 3 0
                                    

Po śniadaniu udałaś się do pokoju wspólnego z nadzieją, że znajdziesz tam Charli'ego. Ale go tam nie było. Postanowiłaś to poszukać. Najpierw udałaś się do sali od historii magii, pomyślałaś, że może czeka na następną lekcję.  Ale go tam też nie było.

Po przeszukaniu większości sal lekcyjnych udałaś się zrezygnowana do biblioteki. Co Cię zdziwiło, Charlie tam był. <Kocham moje życie> mruknełaś.

- Cześć, co robisz? - zapytałaś przyjaciela.
- Szukam czegoś na temat tych wilkołaków.

Nie powiesz, przeraziło Cię to. Po chwili ciszy zabrałaś głos.

- A co już znalazłeś?
- No to tak. Wilkołactwem, dokładniej likantropią można się zarazić, jak zwykłą chorobą. Osoba cierpiąca na likantropie zamienia się w wilka lub skrzyżowanie wilka z człowiekiem podczas pełni. Wilkołak podczas pełni traci świadomość na czas przemiany, więc jeśli w naszej szkole jest wilkołak to na pewno nie porysował drzwi celowo. To co mówią wszyscy to kłamstwo! Gdyby przeczytali coś o tym to by wiedzieli! - odpowiedział Charlie.
- Ciiiiiiiiiiiii - wysyczała bibliotekarka, Pani Price, gdy Charlie zaczął krzyczeć.
- Dobra, ale kto może być wilkołakiem? - zapytałam
- Tego nie wiem, nie jestem encyklopedią na gacie Merlina! - znowu wykrzyczał Charlie.
- Ciiiiiiiiiiii, bo was powieszę.
<O Godryku, co za baba> pomyślałaś.
- Chodźmy stąd, nie wytrzymuje - powiedział Charlie.
- Okej

._. ._. ._. ._. ._. ._. ._. ._. ._. ._. ._. ._. ._.

Time skip do obiadu ( nie wiem jak opisać rozmowę i lekcje, żeby nie było przynudzająco )

- A więc szukamy osoby która zachowuje się jak jakaś mimoza tak?
- Dokładnie tak Harper.
- Okej, już wszystko rozumiem. A tak wogule to tą likantropią jak można się zarazić?
- W książkach piszą, że przez ugryzienie. Ale nie sądzę że to prawda, to trochę niedorzeczne.
- A o czym gadacie? - zapytała Mary. Szczerze, zdążyłaś się już zakolegować że współlokatorką, Madeline i Hannah są mniej przyjazne.
- O wilkołakach.
- Na brodę Merlina okropnie się ich boję. Słyszałam że ten wilkołak może jeszcze nie dokońca panować nad chorobą.
- Miało by to sens, najprawdopodobniej jest to uczeń. Taki na przykład drugo klasista przecież nie poradził by sobie z drugim obliczem, to jasne.
<No przecież, drugo klasista, jak ja mogłam o tym nie pomyśleć>

- Chwila zaraz przyjdę

Pov: Harper

- Chwila zaraz przyjdę - powiedziałam do Charli'ego i Mary.

Jak ja mogłam nie pomyśleć. Jack! On ostatnio mega dziwnie się zachowywał, akurat w dniu pełni na dodatek, tak jak stwierdził prze wspaniały i mądry lord Charlie (aut. jedno wielkie XD), jest dopiero w drugiej klasie, może nie radzić sobie z likantropią. Widziałam jego zmartwienie wtedy gdy McGonnagal odkryła zadrapania na drzwiach wielkiej sali. To musi być on. Tylko teraz muszę ostrożnie do tego podejść, bo mnie spławi.
- Cześć Jack! Co tam?
- A nic, takie tam, szkoła; nauka i jeszcze raz szkoła. Nie lubię się uczyć. A u Ciebie jak?
- Dobrze, tal samo szkoła i nauka.
- Aha fajnie. - odpowiedział troche szorstko.
- A wiesz coś może na temat tych wilkołaków?
- O nie, nie, nie, ja nic nie wiem! - krzyknął i wybiegł z sali.

Podeszłam do stołu Gryffindoru załamana. Charlie i Mary popatrzyli się na mnie pytającym wzrokiem.
- Już nie ważne - odpowiedziałam wymijająco.
- Nic nie powiedzieliśmy, ale dzięki za informację zawierającą poradnik jak dożyć jutrzejszego dnia - oświadczył Charlie.

Pov: Narrator

Poszłaś do dormitorium odpocząć. Miałaś jeszcze równe pół godziny do eliksirów. Tak bardzo nie chciałaś na nie iść. Snape (czyt. NIETOPERZ) jest okropny i jeszcze ma tłuste włosy. - Idziesz Harper? - zapytała Hannah.
- A co tak wcześnie?
- Wiesz wolimy się nie spóźnić.
- Ah, okej idę z wami - odpowiedziałaś i zabrałaś torbę.
Po drodzę do klasy gadałyście i śmiałyście się.
- ...i wyszedł tak na ulicę! HAHAHAHAHAHAHAHAHAH!!! - opowiadała historię swojego dziwacznego brata Madeline.
- HAHA! - zaśmiałaś się.

Niestety wasze opowieści zakończyły się równo z dotarciem pod klasę.

- O widzę że już kilka osób jest. - wysyczał Severus. - Możecie już wejść.

Zajełyście miejsca i przygotowałyście się do zajęć. W kilka minut zeszli się wszyscy pierwszoroczni z domu Godryka i Helgi.

- Dobrze a więc tak, dzisiaj uwarzymy eliksir słodkiego snu. Pracujecie sami. Można zdobyć nawet 20 punktów. Ma mieć przezroczysty kolor i zapach świeżej wody.
- To woda ma zapach? - szepnął do Ciebie Charlie, a ty tylko zachichotałaś.
- ...a więc bierzcie się do pracy - stwierdził nauczyciel.

Zabrałaś się za krojenie nóżek chochlika. Wszystko szło Ci znakomicie. Niestety pod koniec twojej pracy jakiś puchon zmierzając do składzika potknął się o twoja torbę i wsypał Ci do eliksiru pieprz z skrzydła feniksa.
- No nie! - krzyknęłaś.
- Panno Harris, proszę nie wykorzystywać moich uszu do torturowania.
- Tak jest profesorze - powiedziałaś zrezygnowana.
- Ja bardzo Cię przepraszam, naprawdę - mówił zdenerwowany puchon.
- Nic się nie stało, a tak w ogóle jest Harper.
- Ja jestem Look.
- Zaraz ja Cię chyba kojażę, kolegujesz się z Jack'iem z Ravenclawu
- Tak, to ja. No dobra to ja już lecę. Pa!
- Pa! - krzyknełam i wróciłam do pracy. Przez mały incydent z Look'iem musiałaś robić eliksir jeszcze raz.

Oczywiście nie zdążyłaś skończyć wywaru przed końcem lekcji. A taki świetny był poprzedni eliksir. No nic raz takie rzeczy się zdażają. Po dwóch godzinach eliksirów (tak mieliście dwie godziny) udałaś się na ostatnią lekcję tego dnia, a mianowicię na zaklęcia i uroki.

Zajęcia z Flitwick'iem szybko minęły i udałaś się z Charliem do pokoju wspólnego.

Na kolacji panował istny harmider

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na kolacji panował istny harmider. Wszyscy się darli (aut. znowu XD).
- Co tu się dzieję zapytała, wchodząca do sali, Mary.
- Chyba bitwa o jedzenie, a myślałem, że na meczu Quiditcha jest głośno! - odpowiedział jakiś trzecioroczny.
- Harper?
- Tak? - odpowiedziałaś Mary.
- Co się tak gapisz na tych krukonów?
- Nie gapię się - zaprzeczyłaś.
- Przestań patrzysz tam już dokładnie 13 minut i 47 sekund - oświadczył jak zawsze precyzyjnie Charlie.
- Co ty taki dokładny?!
- Jestem po prostu idealny!

Obie z Mary zaśmiałyście się.
- A właśnie, po co się tam lampiłaś Harper? - niestety przypomniał sobie Charlie.
- Widzicie, zastanawiam się tylko kto może być wilkołakiem.
- I jak, znalazłaś kogoś podejrzanego? - zainteresowała się Mary.
- W sumie to tak, ale wam nie powiem puki nie będę pewna.
- Jak tam chcesz
- Dobra, zaczynam jeść - rzekłaś, a w tym samym czasie Mary wybuchła śmiechem. - Co ci?
- Oznajmiasz nam..hahaha..kiedy..hahahahahaha..będziesz jeść!
- Hahahahah - roześmiałaś się razem z Charliem.

będziesz jeść!- Hahahahah - roześmiałaś się razem z Charliem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Hejka
Kolejny rozdział. Co do wiadomości na temat wilkołaków, to nie są do końca zgodne z mitologią, ale musiałam to pozmieniać, tak samo z eliksirem słodkiego snu.
Idę pisać następny rozdział🏃‍♀️.
Buźka😘

Nie Tylko Smoki ~ Charlie Weasle'y (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz