ROZDZIAŁ V

508 39 2
                                    

Pov. Murcix :

Kiedy każdy już się zameldował i odebraliśmy klucze z recepcji to postanowiliśmy, żeby każdy rozszedł się do swoich pokój, aby się rozpakować, odpocząć, taki totalny chillout.

Razem z Piotrkiem mieliśmy pokój obok Werki i Karola, a na przeciwko Tromby i Marcysi.

Kiedy szliśmy z Nowciem korytarzem panowała dość niezręczna cisza, do czasu kiedy on się odezwał.

N - Emmm... *zaciął się* Marta? Przeszkadza Ci może moje towarzystwo w pokoju? W końcu ty miałaś mieć swój pokój... - nie dałam mu dokończyć tylko mu przerwałam.
M - Piotrek, co ty wygadujesz? Nigdy mi nie przeszkadzało twoje towarzystwo, wręcz przeciwnie, bo twojego towarzystwa wręcz potrzebuje, dlatego ucieszyłam się, że mamy, wspólny pokój. Nie będę chociaż tam sama. Czemu w ogóle tak pomyślałeś?
N - a nie, nie nic, tak pomyślałem.

Widziałam, że unika mojego wzroku, nie wiem co mu jest ale nigdy tak się nie zachowywał. Będę musiała chyba z nim porozmawiać.

Piotrek wyciągnął kluczyk z kieszeni i odkluczył drzwi.
Pokój był przepiękny, od razu po wejściu pobiegłam do łazienki.
M - MATKO TAK!!! JEST WANNA!!!

Usłyszałam z boku, że ktoś zapukał. Nowciu otworzył drzwi, a do pokoju wparował Patec z szybkością światła i zaczął się śmiać. Od razu weszlam z jednego do drugiego pomieszczenia.

N - Co cię tak śmieszy?
P - ALE WAS KAROL ZAŁATWIŁ HAHAHAHAHA

Razem z Piotrkiem skierowaliśmy na niego wzrok w oznace, że nie rozumiemy z czego ten głupek się tak śmieje.

P - Wy serio nie wiecie? - a my w tym czasie pokiwaliśmy głowami na znak zaprzeczenia.
P - Macie łóżko małżeńskie dla par. Ajjj ten sprytny Karolek, dobrze to obmyślił...
M - No i? Przyjaciele przecież mogą, ze sobą spać.
P - taaa, "P R Z Y J A C I E L E" - zaznaczał w powietrzu znak cudzysłowia z chytrym uśmiechem i po chwili wyszedł.

Zauważyłam, że z Piotrkiem nadal nie jest okej. Jego piękny uśmiech zniknął z jego buzi. Postawiłam na ten pierwszy krok.

M - Emmm...Piotrek?
N - mhm? - mruknął odwrócony do mnie plecami.
M - Piotrek odwróć się! - krzyknęłam a on momentalnie odwrócił się w moją stronę. Próbowałam wyczytać z jego oczu jakieś emocje, które mu towarzyszą ale można było zobaczyć w jego pięknych...eeee w jego oczach jedynie smutek.
M - Piotrek co się z tobą dzieje? Nigdy nie widziałam ciebie smutnego, to rzadkość.
N - Nic mi nie jest, serio Marta daj sobie spokój. - i wtedy zauważyłam ten wymuszony, nie szczery uśmiech.
M - Ja doskonale wiem, że coś się stało a ty mi tego nie mówisz, ale dobra... Jeśli będziesz chciał o tym problemie porozmawiać to wiesz gdzie mnie szukać, nigdzie nie uciekam. - w tym momencie poczułam coś, że wręcz muszę go przytulić.
M - chodź tu...- objęłam jego ramiona i mocno się wtuliłam w jego tors. Poczułam, że jego serce zaczęło szybciej bić ale nie zwracałam już na to uwagi.

Kiedy już rozdzieliliśmy się z uścisku i staliśmy przed sobą zobaczyłam u niego ten uroczy uśmiech. Ale to nie wszystko...
Nie mam pojęcia czy Piotrek to zauważył ale ja tak...
Staliśmy przed sobą, prawie stykając się klatkami.

Dzieliły nasze twarze centymetry.

Zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Z jednej strony moje serce krzyczało - "TAK, ZRÓB TO!", a z drugiej strony mój rozum krzyczał -
"PRZERWIJ TO, TEN POCAŁUNEK ZNISZCZY WASZĄ PRZYJAŹŃ!"...

Gdy dzieliły nas dosłownie
m i l i m e t r y  do naszego pokoju wpadła Kasia - na moje nieszczęście albo i szczęście, nie wiem już sama - pogubiłam już się.
.
.
.
.
Hej hej hej! 🧡🤎
Dziękuję wam za taką super aktywność... To bardzo ważne dla mnie...
Kiedy ktoś nowy przychodzi i zaczyna czytać moją książkę to jest mi starsznie miło na serduszku...

DZIĘKUJĘ WAM!

A i chciałam jeszcze was poinformować o tym, że prawdopodobnie od jutra (07.04.2021) rozdziały nie będą tak regularnie wstawiane, gdyż zaczynają się od nowa lekcje zdalne...a ja mam mega dużo nauki w liceum...
.
.
⭐ = MOTYWACJA
.
.
Do kolejnego rozdziału! 😩💗

ZAWIESZONE! //𝕄𝕌ℝℂ𝕀𝕏 𝕏 ℕ𝕆𝕎ℂ𝕀𝔸𝕏 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz