ROZDZIAŁ IX

406 33 10
                                    

Pov. Murcix :

Nie ma Piotrka w pokoju.

Odstawiłam na stolik śniadanie dla niego i zajrzałam na balkon sprawdzić czy przypadkiem tam go nie ma, ale niestety nie było go tam. Została tylko łazienka. Zapukałam, bo nie chciałam, aby wyszła jakaś niezręczna sytuacja gdybym tam weszła bez puknia - jeśli tam by był.

N - Już wychodzę! - krzyknął zza drzwi chłopak.

Usiadłam na łóżku z telefonem w ręce i gdy miałam zacząć przeglądać Instagram to do naszego pokoju wszedł nagle bez pukania Karol z kamerą rozglądając się.

F - Gdzie Nowciu?

Wtedy z łazienki wyszedł Nowak.

F - Dobra jesteście już we dwójkę. Za 10 minut widzimy się na dole! Idziemy na stok, który jest niedaleko. Ubierzcie się słodziaczki cieplutko. Widzimy się zaraz! - i wybiegł.

* 10 minut później *

Gdy byliśmy już wszyscy w kompelcie wyszliśmy na zewnątrz kierując się od razu do naszego autobusu.
Zajęliśmy siedzenia i po niecałych 7 minutach byliśmy na miejscu.

W - WOOOW JAK TU ŚLICZNIE!
K - Takie widoki to ja lubię!
WŁ - Dobra, chodźcie wszyscy pod tamten budynek. Musimy wypożyczyć sprzęt.

Wtedy ogarnęłam, że nie potrafię za bardzo jeździć na snowboardzie i już wiem, że zaliczę wiele, oj wiele wypadków.

Wjechaliśmy na samą górę i niektórzy po kolei zaczęli zjeżdżać, a ja nadal stałam i patrzyłam się na innych.

N - Chodź Marta, zjeżdżamy. - złapał mnie za rękę, a przez moje ciało przeszła fala dreszczu. Stop, proszę!
M - Nie Piotrek! Nie umiem jeździć na snowboardzie. Nie ma mowy, że zjadę! Od razu zaliczę glebę...
N - To chodź nauczę cię, to nie jest takie trudne jak myślisz, a dla mnie nie to sama przyjemność.

Pociągnął mnie za rękę i zaprowadził w bardziej odludnione miejsce gdzie nikt nie jeździł.

Zaczął mi wszystko po kolei tłumaczyć z taką ekscytacją. Gdy wyjaśnił mi wszystko to zaproponował, że za pierwszym razem zjedziemy razem i będzie mnie na wszelki wypadek trzymał za rękę, aby nic mi się nie stało. Bardzo mi zaimponował tym, że chciał mi pomóc i troszczył się o mnie.

Gdy zjechaliśmy na dół widziałam ten cwaniacki wzrok Karola, ale postanowiłam go zignorować. Nawet nie zauważyłam, a byłam już uwięziona w czułym przytulasu.

N - Widzisz? Nie było tak źle!
M - To zasługa najlepszego nauczyciela. - widziałam, że się zarumienił,chociaż chyba chciał to ukryć. Słodziak.

Później zjechaliśmy jeszcze kilkanaście razy, aż do momentu kiedy Karol nas zawołał na ekipową fotę.

Następnie zdecydowaliśmy iść do restauracji na obiad i na coś ciepłego do picia na rozgrzanie.
.
.
.
.
Witam po dłuższej przerwie!
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale bardzo chciałam coś wreszcie wstawić.
.
.
Ostatnio dużo myślałam i nadal myślę czy po prostu się nie poddać i nie skończyć pisać. Wywnioskowałam, że ja jednak nie nadaje się do pisania książek, a bardziej do ich czytania.
.
.
Na obecną chwilę jeszcze będę wstawiać rozdziały, ale nie za często, gdyż 24 maja wracam już do szkoły. Wiecie o co chodzi - licuem i te sprawy...
.
.
⭐ = bardzo duża motywacja dla mnie
.
.
Do kolejnego rozdziału! 😿🧡🤎

ZAWIESZONE! //𝕄𝕌ℝℂ𝕀𝕏 𝕏 ℕ𝕆𝕎ℂ𝕀𝔸𝕏 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz