🏢Help Hotel v2🏢

40 1 0
                                    

[25.11.1997]

W ośrodku mieszkało 20 dziewczyn, z których najstarsza miała 31 lat, a najmłodsza 19. Razem z nimi mieszkało tam 10 dzieci w wieku od kilku dni do 15 lat

W ośrodku pracowało: 6 psychologów, 3 pracowników na kuchni, 10 pracowników ochrony, 3 opiekunki dla dzieci i póki co 5 sprzątaczek

Część dzieci, szczególnie takich w wieku koło 2-3 lat zaczynało płakać gdy tylko któryś z ochroniarzy chociaż podszedł do ich matki, nie wiem czemu na mnie tak nie reagowały... może dla tego, że z tego co widziałem w kartach podepiecznych fundacji, większość ich oprawców to typowe mięśniaki z krótkimi włosami... czyli zasadniczo całkowite przeciwieństwo mnie...

Wziąłem dzieci w wieku od 2 do 7 lat do jednej z sal dziennych, gdzie mogły się bawić, i postanowiłem z nimi pogadać w taki sposób, żeby zobaczyły, że da żyć normalnie po wychowywaniu się z tyranem

- Dobra... robimy tak - wziąłem gumową piłę do siatkówki - to będzie zabawa. Każdy coś powie o tym, co się stało, że tu jest. Ja zacznę.

- Ty też tu jesteś? - zapytała Christin, 5-letnia córka 27-letniej poopiecznej fundacji

- Nie, ale przeszedłem coś podobnego... mój ojciec chciał, żebyśmy zostali znanymi muzykami... tak się w tym zatracił, że bił mnie i moje rodzeństwo, jeśli popełniliśmy najmniejszy błąd... - rzuciłem piłkę do 6-letniego chłopca, brata Christin

- Tata bił mamę - stwierdził chłopiec i rzucił piłkę do kolejnego dziecka

[2.12.1997]

Kupiłem na Gwiazdkę dzieciakom z ośrodka jakieś proste prezenty typu lalka czy miś, a matkom podobny banał jak książka czy kubek z miłym napisem

[4.12.1997]

Dostałem informację, że matka Camilli się obudziła, więc pojechałem do niej, żeby jako prezent dla Camilli nagrać filmik od jej matki

[20.12.1997]

Matka Cam wyszła ze szpitala... zabrałem ją do Neverland

- Myślę, że się pani spodoba - otworzyłem jej jeden z domków na terenie - w Gwiazdkę Cam się dowie, że pani tu jest... jako część prezentu

- Dziękuję, że się Pan nią zajął... słyszałam co się stało w domu dziecka... mam ochotę zamordować mojego męża... jeszcze mnie czeka rozwód...

- Pomogę pani. Może tu pani zamieszkać na stałe, wtedy odzyska pani prawa rodzicielskie do Camilli

- A myślałam, że znani ludzie nie mają serca

- No ja ponoć mam

Uśmiechnęła się

- Ale przejdźmy na ty - stwierdziłem - Myślę, że tak będzie prościej dla Cam...

- Racja. Eliana.

- Michael...

- Dziwnie usłyszeć od kogoś znanego jego własne imię.

Pamiętnik: Księga DżungliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz