- Jakie chcesz lody?- zapytał Yoongi stojąc z Jiminem przy ladzie gdzie przez szybkę widać było najróżniejsze smaki ręcznie robionych włoskich lodów. (Ohhh pamiętam jak wyszłyśmy z mamą z basenu odkrytego i był tam wóz z lodami włoskimi takimi prawdziwymi i omajgad cytryna jest życiem)- Um...czekoladowe, cytrynowe, orzechowe iiii....śmietankowe ii-
- Nie za dużo?- zapytał starszy.
- Nie mogę?- spojrzał na niego błagalnie.
- Nie, bo za dużo to niezdrowo. Będziesz się źle czuł.
- Nie będę, prooooszę. - w tym momencie Yoongi chciał go zabić za to że wygląda jak zbity szczeniak.
Westchnął ciężko i posępnie.- Ha...tylko potem nie marudź że źle się czujesz. - odparł i zamówił sobie lody o smaku kawowym a Jiminowi to co chciał czyli koło 8 gałek, ponieważ nastolatek chciał jeszcze 3 dodatkowe no bo jak? Trzeba wypełnić cały kubeczek.
Yoongi co chwilę spoglądał na Jimina, który brudził się jak dziecko zajadając lody. Wziął chusteczkę i wytarł jego buzię.- Jedz powoli.- poprosił.
- Co chciałbyś zjeść na obiad? Pojedziemy na zakupy.- Um....spaghetti?- mruknął zamyślony.
- Dobrze, ale masz mi pomóc.
Młody energicznie pokiwał głową.
- A teraz jedz.
Oboje zjedli swoje lody i udali się do auta.
- Jak wrócimy i zjesz obiad, to sprawdzę co dzisiaj robiliście i przypilnuję w lekcjach.
- Pomożesz mi? - zapytał spoglądając na niego.
- Jak będziesz grzeczny? Pomogę, ale nie mam zamiaru robić za Ciebie. - odparł.
- Okej, rozumiem.
-----------------
Moje mmuffinki. Przepraszam że co chwilę jest taka przerwa, Ale ledwo żyję <3 kocham was
CZYTASZ
Promise // YOONMIN ~ +18
Fiksi PenggemarMin Yoongi jest dwudziesto letnim utalentowanym policjantem. Zostaje wezwany do brutalnego morderstwa. Kiedy przybywa na miejsce, okazuje się że jedyną osobą która przeżyła był syn zamordowanej pary, szesnasto letni Park Jimin. Antyspołeczny chłopak...