#5

133 8 9
                                    


- Nie chce mi się... - Jimin szepnął przewracając się z boku na bok.

Na twarzy Yoongiego wyraźnie było widać wkurw. - Wstawaj leniu! Masz szkołę i mam cię pilnować.- zerwał z niego kołdrę,  a chłopak się tylko bardziej skulił. - Masz 20 minut.

Wyszedł z pokoju i zszedł przygotować jedzenie do szkoły dla swojego podopiecznego.

*20 minut później*

- Masz wszystko?- zapytał i podał mu kanapki by sobie schował.

- Chyba tak...- mruknął zmęczony.- Muszę iść?- spytał.

- Wiem że teraz się boisz i wogóle,  ale musisz chodzić do szkoły żeby zająć czymś myśli. - odparł. (to samo powiedziała mi szkolna pedagog,  ale jest tylko gorzej.)

- To wcale mi nie pomoże...- szepnął.

- Coś mówiłeś?

- Nie,  nic..- spojrzał na Yoongiego prowadzącego auto.- Naprawdę mnie ochronisz?- zapytał smutno.

- Nawet za cenę mojego życia Jimin. To moja misja.- odpowiedział pewnie.

- Rodzice też powiedzieli tak samo,  a potem umarli...przepowiedzieli własną śmierć..

- Ale ja nie umrę. Nie mam serca zostawić cię samego. Może i mam,  ale złożyłem obietnicę więc nie umrę. Śmigaj do szkoły, będę tutaj czekał.

Młody wyszedł niepewnie z auta i poszedł wolnym krokiem do szkoły,  co chwilę sprawdzając czy Yoongi napewno czeka.

Yoongi widząc to pomyślał że Jimin jest słodki. Słodki? Nie Yoongi,  to twój podopieczny,  świadek którego masz chronić.
Mężczyzna westchnął i stwierdził że pójdzie tylko
kupić kawę.

~po lekcjach~

Yoongi otworzył oczy gdy usłyszał jak drzwi od jego samochodu się otwierają. Spojrzał na Jimina. - Jak było w szkole?

- Nie chcę o tym rozmawiać. - odparł smutny.

- Coś się stało?- zapytał i spojrzał na młodszego.

- Wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli...i ktoś nawet powiedział że to ja ich zabiłem...- wyszeptał powstrzymując się od płaczu.

- Kto tak powiedział? Pokaż mi ich,  a spiorę ich na kwaśne jabłko.- odparł poważnym tonem.

- Ale jeśli ich spierzesz to możesz dostać karę lub stracić pracę.

- Masz rację lepiej tego nie robić.- powiedział zakłopotany.- Masz ochotę na lody?- zapytał.

- Lody! Chcę jechać na lody!

- W takim razie jedziemy.- odpowiedział i odpalił silnik,  po czym odjechał spod szkoły.

W tym samym czasie niedaleko nich siedziała w aucie osoba nerwowo obgryzająca paznokcie i obserwująca Jimina wchodzącego do auta.

~~~~~~~~~

Już dawno miałam napisaną połowę i zapomniałam o tym hahaha.
Witam was muffinki ^^

Promise // YOONMIN ~ +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz