Jesteś tylko człowiekiem

1.4K 85 58
                                    

Rebeca

-I jak gotowa na randkę z moim zazdrosnym kuzynem ? -zapytała Violett wchodząca do mojego pokoju

-Chyba ?- spojrzałam nie pewnie na dziewczynę

-O łał Vin padnie na zawał, jak cię zobaczy- dziewczyna zagwizdała z uznania- Gdyby nie to, że jesteś przeznaczoną tego idioty, sama być cię zaprosiła na randkę- zaśmiałyśmy się

-Dzięki ... Wiesz może, gdzie Vini mnie zabiera ? -zapytałam pełna nadziei, że chociaż ona mi powie

-Ponoć jest to jakieś wyjątkowe miejsce- powiedziała głosem, jakby miała opowiedzieć mi legendę- Tylko on wie, gdzie to jest .... Też chciałam wiedzieć, ale stwierdził, że jak mi powie, to powiem tobie- wampirzyca usiadła w czarnym fotelu

-Powiedziałabyś mi ?

-Oczywiście, że tak- odparła, na co znów wybuchnęłyśmy śmiechem

-Mam nadzieję, że nie zostawi minie w środku lasu ...

*Przeskok w czasie *

Drżącymi rekami zaczęłam szukać telefonu w torebce. Zmarzniętymi palcami wystukałam numer i zadzwoniłam pod niego.

-Halo ? - kobiecy głos rozniósł się po drugiej stronie

-Violett -próbowałam być twarda, ale emocje wzięły górę i zaczęłam płakać

-Rebeca ?! Co się stało ? - zaniepokojona dziewczyna zaczęła zadawać szybko pytania

-Prz-przyjedzie-sz po m-mnie ? - obróciłam się, aby upewnić się, że nikt za mną nie stoi

-Gdzie jesteś ? Co z Vincentem ?

-Ja ... Nie wiem- zaczęłam się trząść, a mój głos stał się cichym szeptem

-Rebe spokojnie ... wdech i wydech- powoli się uspokoiłam- Gdzie jesteś ?

-W lesie- odparłam bez zastanowienia

-Coś więcej ? - w słuchawce było słychać szmery i kłapiecie

^Zapewne jest już w aucie.

-W środku lasu ? Ja naprawdę nie wiem- coś za moimi plecami nagle się poruszyło, a ja wydałam z siebie nagły pisk

-Co się stało ?! - wyszeptałam ciche „Nic"- Udostępnij mi swoją lokalizację- warkot silnika dobiegł z drugiej strony

-Już- drążącymi palcami stukałam w ekran telefonu

-Za chwilę będę, nigdzie nie odchodź- odgłos zakończenia rozmowy rozbrzmiał w słuchawce

Objęłam dłońmi swoje ramiona i starałam się nie myśleć o tym, że gdzieś w głębi lasu biegają wilki. Przeklinałam w myślach się, za nie ubranie jakiegoś cieplejszego ubrania. Dookoła mnie panowała cisza przerywana szumem gałęzi i liści albo pohukiwaniem sowy.

^Świetnie jestem sama w lesie, w dodatku w sukience, a jest wieczór

Światła reflektorów samochodowych rozbłysnęły w oddali. Powolnym krokiem, zaczęłam kierować się w ich stronę. Z czerwonego Audi wysiadła Violett w swojej piżamie. Podbiegła do mnie i przytuliła, automatycznie wtuliłam się w nią. Wampirzyca oddała mi swój szlafrok, na co spojrzałam na nią zdziwiona

-Wampiry nie czują zmiany temperatury ... tak jakby "nie żyją" - mówiła, zakładając materiał na moje ramiona

-Dziękuję- odparła zachrypniętym głosem

-Chodź, jedziemy do domu- wskazała na auto

W szybkim tempie weszłyśmy do auta, różowo włosa odpaliła maszynę i powoli zaczęła wjeżdżać na leśną drogę.

| Joined | [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz