Rozdział 9

202 12 2
                                    


26 sierpnia 2008

Dojeżdżała do domu swej koleżanki. Chociaż można było by powiedzieć, że to ona jest jej przyjaciółką. Poznały się dwa lata od wyjazdu Ino. Sakura miała wtedy 15 lat do klasy doszła nowa dziewczyna, którą okazała się właśnie Hinata. Od razu się zakumplowały, gdy skończyły gimnazjum postanowiły założyć fundacje, przez rok o tym nawet nie rozmawiały, ale wróciły do tego w drugiej klasie liceum. Wtedy zaczęły już wszystko planować. I udało im się, starały się i teraz mogą być z siebie dumne. Niestety były też kłopoty z starszą kobietą, którą Sakura nie znosi. Jedyna osoba, którą mogła nazwać wrogiem. Zaparkowała przed bramą. Ściągnęła okulary przeciwsłoneczne i podeszła do domofonu. Zadzwoniła. Dwa sygnały i usłyszała już smutny głos granatowłosej.

- Wejdź do środka – nic nie zdążyła odpowiedzieć bo brama już się otworzyła. Weszła przez nią. Minęła duży ogród, który rozciągał się do samego domu. Zapukała do drzwi. Otworzyła jej przejęta białooka, po której było widać, że płakała.

- Co się stało Hinatka? – weszła do środka.

- No bo...sama spójrz.- obróciła się wokół własnej osi i pokazała na siebie ręką.

- No co?

- Z grubłam i nie mieszczce się w suknie, którą kupiłyśmy – różowowłosa odetchnęła z ulga i pokręciła głową.

- Oj Hinatka, Hinatka. Damy do poprawki...Hinatka co ci jest. Jesteś cała blada – granatowłosa szybko pobiegła do ubikacji, a różowowłosa za nią – Hinata – skrzywiła usta w grymasie – Często ci się to zdarza?

- Od jakiegoś czasu. Co chwile wymiotuję i tracę przytomność.

- Moja droga. Może ty jesteś w ciąży. Byłaś u lekarza.

- Ja... -zbladła jeszcze bardziej – Gdyby rodzice się dowiedzieli, że przed ślubem.

- Nie martw się ślub za dwa tygodnie. Nic nie będzie widać.

- Jak ja już z grubłam – popłakała się. – A jak Naruto by nie chciał jeszcze mieć dzieci.

- Kochana, to jeszcze nic pewnego. Musisz na początku zrobić test ciążowy, a Naruto to jeden z tych idealnych mężczyzn. Na pewno by cię nie odrzucił, wręcz przeciwnie jestem pewna, że się będzie cieszył na wieś o potomku.

- Ale nie mów mu nic. Na początku muszę sprawdzić.

- Nie bój się to nic takiego. Przecież kochasz dzieci.

- Ale czy jestem już gotowa, żeby je mieć.

- No pewnie. Hinatka będziesz najwspanialszą matką na świecie.

- O ile jestem w ciąży.

- To się zobaczy... – przerwał jej telefon, który nieustannie dzwonił – Hmm ciekawe kto to.

- Odbierz, bo się nie dowierz, ja idę po coś do picia. Zejdź później do ogrodu.

- Ok...- nacisnęła zieloną słuchawkę – Słucham.

- Część Sakura – usłyszała męski uwodzicielski głos. Uśmiechnęła się.

- Itachi....

- Tak, wiesz tak sobie pomyślałem. Jest taka piękna pogoda. Może zjadłabyś zemną obiad. Co o tym myślisz?

- Fantastyczny pomysł, ale...

- Mną się nie przejmuj – krzyknęła granatowłosa, która wszystko podsłuchiwała. Różowowłosa posłała jej mordercze spojrzenie.

Sasusaku-opowiadanie by JusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz