9 lipca 2008
Czekał w samochodzie na dwie kobiety. Narzeczoną i jej przyjaciółkę, ale zamiast myśleć więcej o tej pierwszej on koncentrował się wyłącznie na tej drugiej. Spojrzał do góry i teraz zauważył, że ktoś mu macha z balkonu, gdzie mieszka kobieta, która okręciła go sobie wokół palca. Przyjrzał się dokładnie po czym uśmiechnął się. Wyszedł z samochodu i podszedł pod ów balkon.
- Coś się stało Kimi?
- Wie pan, że panienka Sakurcia robi mi teraz pokaz.
- Pokaz? –zapytał zdziwiony.
- No wie pan ubiera tą sukienkę.
- Naprawdę? – zapytał z uśmiechem.
- Obiecałam mi, a ona zawsze dotrzymuję słowa. Nawet zgodziła się na makijaż. Po prostu modelka – mówiła przejęta.
- Nadaję się – szepnął
- Może chcę pan też zobaczyć. Nie chciała wam się pokazać przy śniadaniu to może teraz?
- Chętnie – jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył na te słowa.
- Już panu otworze – dziewczynka szybko zbiegła ze schodów i otworzyła drzwi. – Panienka na pewno się ucieszy. Pan jest mężczyzną więc na pewno pan jej dobrze doradzi. – otworzyli drzwi, a przed lustrem tyłem do nich stała różowowłosa poprawiając sukienkę.
- I co Kimi spełniłam twoją prośbę. Czuję się obrzydliwie w tym wdzianku.
- Ale wyglądasz bardzo pociągająco – powiedział głos za nią.
- Aaaa... co ty.. tu robisz?
- Nie przychodziłaś więc sam przyszedłem.
- Eh ok., ale mam jeszcze pięć minut, zdążyłabym – powiedziała zakładając ręce na klatce piersiowej, aby zakryć duży dekolt na którym teraz spoczywał wzrok bruneta – yyy to ja się przebiorę – miała już wchodzić do ubikacji gdy mężczyzna złapał ją za nadgarstek co spowodowało że musiała się zatrzymać.
- Naprawdę ślicznie wyglądasz – zatopili się w swoim spojrzeniu. Ich twarze zbliżały się milimetr po milimetrze, gdy nagle do pokoju wpadła brązowowłosa dziewczynka.
- Już jestem – zawołała. Różowowłosa natychmiast odsunęła się od bruneta. On puścił jej rękę i spojrzał na nią.
- To ja idę się przebrać bo Ino będzie zła, że musi tyle czekać – uśmiechnęła się sztucznie poczym znikła za drzwiami łazienki. Chłopak spoglądał na miejsce w którym stała zielonooka. Miał żal do Kimi, że przyszła w takim momencie, gdyby nie ona. Mógłby wreszcie załagodzić przynajmniej trochę swój głód, który w nim się zbiera odkąd ją zobaczył na stacji benzynowej. Już wtedy go zauroczyła.
*
Dziewczyna szybko zmieniała ciuchy. Była zła na siebie, gdyby nie Kimi. Nawet nie chciała myśleć o tym co by się stało. Cieszyła się, że ta dziewczynka przyszła. Nie chciała, aby brunet zdradzał jej przyjaciółkę zwłaszcza z nią. Ale musiała przyznać był bardzo przystojny i do tego to umięśnione ciało. W głowie charczały jej jego słowa *Wyglądasz bardzo pociągająco*. Westchnęła cicho. – „Nie mogę o nim tak myśleć. On będzie mężem mojej przyjaciółki. Lepiej zajmij się dziećmi głupia, a nie tak nagle na mężczyzn ci się zachciało" – karciła się w myślach. Wyszła z łazienki nigdzie nie mogła znaleźć Kimi, za to brunet od razu wpadł jej w oko. Siedział na łóżku ze spuszczoną głową. Podeszła do niego i zapytała:
- To co idziemy? – chłopak z ilustrował ją wzrokiem. Miała na sobie czarne rurki, które wspaniale uwydatniały jej nogi. I do tego biała tunika bez ramiączek z wytatuowanym napisem z brylancików „ Kiss me"