- Rozumiem. Więc tak chcesz to rozegrać? - skinąłem głową - Jednak w jaki sposób zamierzasz ją pokonać? Wiesz, w ogóle gdzie jest ukryta akuma?
- Mam pewne podejrzenia, jednak nie są one pewne. Kilka razy zdarzyło nam się, że zakumanizowany przedmiot nie był wystawiony na widoku i trzeba było się trochę nagłowić, by to rozgryźć. - stwierdziłem, biorąc czerwonego żelka z paczki, którą Alix przyniosła ze sklepiku, po czym podałem go Tikki, która siedziała mi na ramieniu - Sądzę, jednak że znajduje się w wadzę, którą trzyma w rękach. Gdy udałem się nad Łuk Triumfalny widziałem jej drobne starcie z Władcą Ciem. Wypadła jej wtedy z rąk i bardzo przejęła się jej stanem, więc możliwość, że to tam ukrył się motyl jest bardzo duża.
Nie miałem zamiaru ukrywać przed dziewczyną tego zdarzenia. Wszystko i tak było nagrywane, i puszczane na żywo.
- To już jest coś, ale przydałoby się wiedzieć jak dokładnie działają te jej moce, bo nie fajnie byłoby trafić do klatki bez możliwości wyjścia z niej. Jeden strzał i kaput... jesteś wyautowany. - mówiąc to podrzuciła żelkowego misia tak, że ten wpadł jej do ust
- Nie do końca. Gdy byłem niedaleko waszej szkoły, zauważyłem jak sądzony był Luka. W przeciwieństwie do innych nie trafił do klatki, a sama Księżniczka stwierdziła, że ma dobre serce.
Alix od razu zaproponowała, że może to być spowodowane tym, że coś do siebie czują, jednak wątpiłem w to.
Osąd nie mógł zależeć od relacji między Księżniczką, a osądzanym, gdyż na ulicach znajdowały się setki złotych klatek, a niemożliwym wręcz było, żeby Marinette znała ich wszystkich i to z imienia i nazwiska. Tu musiało chodzić o coś innego.
- Czekaj... - wyjąłem szybko laskę zza pleców, po czym otworzyłem przeglądarkę, by wynik pokazać Alix
- Temida?
- Bogini prawa i sprawiedliwości. Kojarzysz te figurki co stoją w sądach? To ona i jeżeli dobrze pamiętam ze szkoły to opaska na oczach, którą nosiła miała symbolizować obiektywność podczas wydawania wyroków, a taką samą ma nasza Księżniczka. Mogę się mylić, jednak za dużo tu zbiegów okoliczności. Obie mają praktycznie ten sam wygląd, więc zasady, którymi się kierują pewnie również są podobne. Nadal jednak pozostaje sprawa tych czystych serc, bo nie kojarzę, aby w mitologii greckiej coś o tym było.
- Chwila! Ostatnio powstała nowa wystawa. Mój ojciec ją nadzoruje i wspominał coś o jakiejś wadzę i dokumentach, które jej dotyczą. Może tam coś znajdziemy na ich temat?
Zaraz po tym ruszyliśmy w stronę wystawy. Sprawa wyglądała coraz ciekawiej, zaś ja zacząłem się zastanawiać jak Serpention radził sobie z Mylene. Pomysł z użycia tego miraculum należał do Plagga i byłem bardzo ciekawy jak zamierzał wykorzystać jego zdolności, bo jakoś nie miał ochoty do tej pory podzielić się ze mną szczegółami, choć ja sam miałem co do tego pewne przeczucia.
- Dobra...ja z Fluff idziemy tam, a ty z Tikki, tak? - spytała, spoglądając na kwami biedronki, na co ta skinęła główką - Sprawdźcie tą część.
Rozejrzałem się po mojej części, po czym zacząłem czytać tłumaczenia papirusów oraz szukać czegoś co może nas doprowadzić, jednak coś nie dawało mi spokoju.
- Alix? Czy mi się wydaje, czy w tym miejscu jeszcze tydzień temu stała kompletnie inna wystawa? Wiem, że wystawy są zmieniane regularnie, ale ta była stosunkowo krótko. - spytałem, przyglądając się tłumaczeniu jednego z papirusów, który mnie zainteresował
- Masz bystre oko. Tata stwierdził, że zlikwidują tamtą wystawę, gdyż mój brat idiota stwierdził, że znowu będzie odprawiał jakiejś chore rytuały. Zupełnie tak, jakby tamta akcja z berłem, po którym dopadła go akuma mu nie wystarczyła. Niby starszy, a zachowuje się jak dzieciak, ale wracając. Aktualna wystawa i tak miała się pojawić w przyszłym tygodniu, gdyż ta nie była zbyt lubiana i odwiedzana, a tak mogła pojawić się wcześniej tym bardziej, że na głównej stronie Luwru, ludzie nie mogli się jej doczekać, choć za bardzo nie rozumiem czym tu się ekscytować. Stare dokumenty i dziwne figurki. Nuda. - stwierdziła, oglądając rzeźbę przedstawiającą prawdopodobnie Ozyrysa
CZYTASZ
Skrzydła sprawiedliwości
FanfictionTo wszystko działo się tak szybko Najpierw znalezienie odpowiedzi do testu w moim plecaku, potem domniemane zepchnięcie ze schodów, wezwanie rodziców do szkoły, oskarżenie o kradzież naszyjnika, a na końcu wyrzucenie ze szkoły. Najgorsze jednak jes...