Gdzieś tam czeka mnie dom
O zapachu ciasta i lawendy
Z plamą od kawy na sofie
I krztyną miłości i złości
Ale złości tylko z miłości
Gdzieś tam on czeka
Aż go odnajdę
Bo czuję , że woła mnie z powrotem
I czeka aż zaparzę w nim herbaty
I miodem ze słońca pocałunku ją osłodzę
Narazie go szukam
Ale znaleźć nie potrafię
Jak i siebie
Znaleźć nie mogę
Dlatego w kwiatów woni i leśnym szumie
Chcę duszę dostrzec swoją, napełnioną lawendy i świerku aromatem
W mym domu napełnionym miłości zapachem