~ 10 ~

26 1 0
                                    

Jennie pomimo bliskości Jisoo nie mogła zasnąć. Cały czas czuła na sobie ten okropny dotyk tamtego oprycha. Czuła się taka brudna, chodź na szczęście do niczego nie doszło. Nie chciała abyt kto inny teraz ją dotykał prócz jej przyjaciółki. Dlaczego ona tak pragnęła być na miejscu Chaeyoung? Poczuła, że zmarnowała swoją szansę. Przyjaźniła się z Jisoo tyle lat, ale nigdy nie myślała o niej w ten sposób. To prawda, że przy starszej zawsze czuła się bezpieczna. Czuła się szczęśliwa i doceniana, ale zawsze myślała też, że to co czuje do Jisoo to tylko miłość przyjacielska.
Uświadomiła sobie to dopeiro na spotkaniu z Lisą, a tak właściwie na randce. Kiedy doszło między nimi do zbliżenia, Jennie nie poczuła kompletnie nic. Najdokładniej to czuła nawet pustkę. W tamtym momencie chciała aby to Jisoo ją całowała, a nie Tajka.

- Nie możesz spać? - brunetka usłyszała uspokajający głos przyjaciółki. Był nieco zaspany i zachrypnięty, ale wciąż piękny.
- Mhm - w odpowiedzi usłyszała tylko ciche mruknięcie. Starsza podniosła się do siadu, a młodsza zrobiła to zaraz za nią. Szatynka pozwoliła Jennie usiąść jej na kolanach i wtulać się. Chciała teraz być najlepszym wsparciem dla niej.

- Zdecydowaliśmy z Tae, że lepiej będzie jak zamieszkasz ze mną, chciałabyś? - Jennie była bardzo szczęśliwa, że mogłaby spędzać cały czas z Jisoo, ale z tyłu miała wciąż Chaeyoung, która mogłaby nie czuć się zbyt komfortowo w tej sytuacji.
- Jeśli wahasz się tylko ze względu na Rosie, to nie musisz się o to martwić - skąd ona wiedziała?
- To wygląda na to, że masz nową współlokatorkę - młodszą w tej sytuacji było nawet stać na ten rozczulający uśmiech, który druga dziewczyna uwielbiała oglądać na jej twarzyczce.

☁️

Taehyung również nie mógł zasnąć. Był taki wściekły. Był wściekły na tego faceta, który mógł dotkliwie skrzywdzić jego przyjaciółkę. Był wściekły na Jennie, że nie uważała, ale przecież ona nie mogła tego przewidzieć. Był wściekły na Jisoo...i był wściekły na siebie.
Przecież obiecali jej, że będą się nią opiekować i chronić. Prawdą jest to, że najmłodsza zawsze powtarzała im, że kiedy już wrócą do normalnego życia, ona nic od nich nie oczekuje, że da sobie radę sama. Nigdy nie chciała być dla nich ciężarem, ale oni chyba już przyzwyczaili się do widoku 15-letniej Jennie, która ze wszyskich sił stara się zadowolić innych, a oni starają się ochronić ją przed wszelkim złem.

☁️

Taehyung:
Hej, chciałem zapytać czy nie wiesz co z Lisą? Jennie była z nią dziś na spotkaniu i niestety ktoś ją... zaatakował

Jungkook:
Jesteśmy w szpitalu, została dotkliwie pobita, nie wiem co mam ze sobą zrobić.

Taehyung:
W którym szpitalu?

Jungkook:
W tym w centrum, ale po co ci ta informacja?

Taehyung:
Przyjadę.

☁️

Jungkook nie spodziewał się, że Tae mógłby do niego napisać na portalu społecznościowym, a co dopeiro, że jest właśnie w drodze do szpitala. Sam odchodził już od zmysłów. Tak bardzo bał się o Tajkę.

Kiedy zobaczył Kima na korytarzu, rozpłakał się jeszcze bardziej. Taehyung podszedł bliżej. Zastanawiał się czy powinien przytulić Jeona, ale odpowiedź miał już po chwili kiedy ten bez wahania wtulił się w jego ciało. Niepewnie objął go ramionami i przycisnął trochę mocniej do siebie. Zastanawiał się, gdzie teraz są wszyscy jego koledzy, gdzie ta cała elita, która miała być na dobre i na złe?

- Co z nią? - zapytał po długiej chwili ciszy, która była przełamywana od czasu do czasu przez łkanie Jeongguka.

- Ma złamane żebro, liczne siniaki i otarcia. Jest po silnych lekach przeciwbólowych i uspakajających, więc spokojnie śpi. Co z Jennie? Czemu nie jest na obserwacji? - widać było, że każde słowo na temat stanu zdrowia Lisy wypadało z gardła Jeona jakby go parzyło. Słychać było w jego głosie przejęcie, zmartwienie i smutek. Nie zabrakło również złości.

- Jennie ma się dobrze, nie ma żadnych większych obrażeń fizycznych, jednak psychicznie jest nie najlepiej. Przykro mi, że Lisę spotkał taki los. Można do niej wejść?

- Tak, ale narazie jest przy niej Chaeyoung. Jest w dużym szoku, nie ma się najlepiej, ale nie mogę jej zmusić siłą do odpoczynku.

- Usiądź i poczekaj, przyniosę Ci herbatę i coś słodkiego - Jeon niechętnie zaprzestał wtulania się. Chciał pokazać Taehyungowi, że jest mu wdzięczy za to, że chłopak pofatygował się tutaj aby nie był sam. Narazie stać go było tylko na lekki i serdeczny uśmiech, który Kim odwzajemnił.

☁️

Dlaczego Jeon nagle znowu jest miły? Czy to przez zaistniałą sytuację, czy może nie chce pokazywać w szkole jako naprawdę jest?
Taehyung jeszcze przed wypadkiem robił maślane oczy do Jungooka, ale nie był taki jak teraz. Wcześniej Kook był cichy, miał dobre oceny i nikomu nie zawadzał. Był bardzo pomocny i koleżeński i to właśnie sprawiało, że Tae się w nim zadużył. Nigdy mu tego nie powiedział, bo wtedy wątpił w siebie, ale nie spieszno było mu na zmiany.

☁️

Kim wrócił do Jeona z herbatą i ciastkami, jednak chłopak z tych wszyskich emocji i besliności zasnął. Pewnie był bardzo wykończony, że udało mu się zasnąć na tak niewygodnym krześle. Tae uśmiechął się, usiadł koło niego i delikatnie przeniósł jego głowę na swoje ramię, aby ten nie obudził się z okropnym bólem szyi.

Taehyung:
Jisoo, jestem w szpitalu.

Jisoo:
CO CI SIĘ DO CHOLERY STAŁO?

Taehyung:
Oh, więc  jednak się o mnie martwisz 😌

Jisoo:
OCZYWIŚCIE, ŻE SIĘ MARTWIĘ DEBILU

Taehyung:
Dobra już, nie unoś się tak, bo ci żyłka pęknie. Jestem tutaj dla Jeona. Lisa została pobita i jest w szpitalu. Nie mów tego Jennie, nich odpoczywa, a najwyżej jutro tu przyjdzie. Klucze zapasowe są w salonie w kredensie. Śniadanie zróbcie sobie z rzeczy w lodówce, albo zamówcie coś i zapłaćcie z mojej karty. Nie idziecie do szkoły i odpocznijcie, zaopiekuj się z nią. Dobranoc

we are sick of love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz