Jennie i Taehyung stanęli przed wejściem do dużego budynku. Nie był on taki jak opowiadała Jisoo, wyglądał na bardzo nowoczesny. Jedna ze ścian była cała przeszklona przez co można było zobaczyć jak uczniowie biegali po całym korytarzu nieraz zderzając się przy tym. Niektórzy z nich siedzieli na parapetach ze słuchawkami w uszach, inni stali przy ścianie z kubkami kawy, a jeszcze inni powtarzali materiał.
Obaj Kimowie spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się. Postawili pierwszy krok w stronę wejścia...drugi...i trzeci...
- A gdzie wy idziecie? - zatrzymał ich głos Jisoo. Gwałtownie odwrócili się do niej - my idziemy tam - szatynka pokazała na mniejszy budynek, z którego odpadł tynk i omal nie przygniótł jednego z uczniów.
- Jest jeszcze gorzej niż mówiłaś... - powiedziała cicho Jennie.
- No nic - Taehyung zacisnął ręce na ramionach od plecaka - idziemy.
Początkowo stawiali niepewne kroki. Zastanawiali się czy nie chcą iść do tego drugiego budynku, ale ostatecznie przekroczyli próg szkoły.
Wcześniej się tu edukowali, ale przez dużą ilość badań nie mieli czasu na rozpamiętywanie o szkole.Od wejścia już sporo dziewczyn zwróciło uwagę na przystojnego Kima. Nie lubił tego uczucia, nie lubił jak inni się na niego patrzą i interesują tylko dlatego, że jest ładny. Wolał aby inni zwracali uwagę na jego charakter i osobowość, a nie na "opakowanie".
Co prawda sam na początku ocenił wygląd Jungkooka, ale teraz chciał dowiedzieć się, jaki jest naprawdę.Jennie natomiast czuła przerażenie i chciała wtulić się w starszą od siebie przyjaciółkę. Chciała znów poczuć, że jesteś bezpieczna, że jest bezpieczna...przy niej, ale ktoś przed nią wpadł w ramiona Jisoo.
- Rose skarbie - niemal krzyknęła uradowana szatynka na widok niejakiej Rose.
- Tęskniłam za tobą Jisoo - blondwłosa dziewczyna oderwała się i pocałowała Kim w policzek.
- Jennie, Taehyung to jest Park Chaeyoung, moja... - zatrzymała się na chwilę i splotła swoją dłoń z dłonią Park -...dziewczyna.Młodsi byli w lekkim szoku, nie spodziewali się, że Jisoo mogłaby związać się z dziewczyną, ale cieszyli się jej szczęściem.
- Miło cię poznać - Tae uśmiechnął się do blondynki i podał jej rękę, a Jennie jedynie lekko się uśmiechnęła.☁️
Po dalszej rozmowie z dziewczynami, Tae postanowił poszukać Jungkooka i porozmawiać o tym dziwnym incydencie. Chłopak plątał się po korytarzach i oglądał szkołę. W pewnym momencie chodził w kółko i nie umiał się nigdzie odnaleźć. Już któryś raz mijał tych samych ludzi, którzy korzystali z wolnego przed lekcją. Jeden chłopak w końcu się nad nim zlitował i podszedł do niego.
- Hej, jesteś nowy? - zapytał niewysoki, różowowłosy nastolatek.
- Nie...to znaczy tak, jestem nowy - Kim posłał mu zmieszany uśmiech - zgubiłem się - dodał.
- Pomogę Ci znaleźć salę - uśmiechnął się ciepło i zapytał Kima do której chodzi klasy. Okazało się, że Jimin, bo tak nazywał się chłopak, chodzi do tej samej klasy. Tae i nowo poznany kolega ruszyli do sali, w której teraz mieli mieć lekcje. Po drodze dużo rozmawiali i okazało się, że mają dużo wspólnego. Oboje lubili grać w te same gry i uprawiać ten sam sport.
Kim był tak pochłonięty konwersacją z Jiminem, że nie patrzył przed siebie. W pewnym momencie wpadł na kogoś.- Przepraszam - rzucił szybko zmieszany. Osoba, na którą wpadł, powoli się do niego odwróciła, ukazując swoją zdenerwowaną twarz.
CZYTASZ
we are sick of love
Hayran KurguTaehyung po wypadku, przez który przebywał w szpitalu dwa lata, wraca do swojej starej szkoły. Na początku nikt go nie pamięta, ale czy aby napewno nikt?