Marceline's pov
(31 grudnia)
Stałam przed lustrem przygotowując się do imprezy noworocznej, którą organizowali moi rodzice. Kompletnie nie wiedziałam co ubrać. Wszystkie moje sukienki lub koszule z długim rękawem odpadały przez mój gips. Jedyną opcją były letnie t-shirty lub koszule, które leżały na dnie mojej szafy. Spojrzałam na gips, na którym widniały beznadziejne rysunki.
"Ale żeś się urządziła" - pomyślałam
Podeszłam do drzwi szafy i je otworzyłam. Z mebla wysypały się tony brudnych, za małych lub letnich ubrań. Zaczęłam kopać w stercie mając nadzieję że coś znajdę. Po dłuższych poszukiwaniach znalazłam czarną koszulę na krótki rękaw i zielono-butelkowe spodnie garniturowe. Wstałam z klęczek i rzuciłam ciuchy na łóżko. Resztę rzeczy upchałam do szafy, ledwo ją zamykając. Powolnym krokiem poszłam w stronę łóżka potykając się o różne pary butów na podłodze. Zdjęłam moje ubrania, pozostawiając samą bieliznę. Spojrzałam na swoje ciało w lustrze. Na szerszych biodrach było widać kilka rozstępów, a wcięcie w talii wydawało się mniejsze niż przed świętami. Ah ten wolny metabolizm. założyłam koszulę i spodnie dalej myśląc o mojej figurze.
"W tym roku wezmę się za siebie" - dumnie stwierdziłam
Podeszłam do biurka i zaczęłam układać na nim zeszyty. Po ogarnięciu biurka pościeliłam łóżko i posprzątałam podłogę. Wyszłam z mojego pokoju i z powrotem do niego weszłam sprawdzając jak wygląda. Wyglądał... nieźle.
Z szafki w moim biurku wzięłam eyeliner i ciemno-czerwoną szminkę. Szybko się pomalowałam i zeszłam na dół po schodach po jakieś jedzenie. W kuchni krzątała się mama przygotowując różne przekąski, Marcel grał na konsoli w salonie, a tata jak zwykle pracował.
- No wreszcie wyszłaś z tej jaskini - zaśmiała się mama - rozpakujesz zmywarkę?
Pokiwałam głową i podeszłam do urządzenia wyciągając z niego różne naczynia i sztućce.
- Znowu siedziałaś na telefonie? - ojciec spojrzał na mnie znad ekranu komputera
- Nie, sprzątałam - przewróciłam oczami
- Nie przewracaj oczami - powiedział wzburzony
Ignorując go wkładałam ostatnie naczynia do odpowiednich szafek. Po opróżnieniu zmywarki podeszłam do lodówki szukając w niej czegoś, co mi przypadnie do gustu. Z górnej półki wzięłam galaretkę i zaczęłam ją jeść.
- Ej! To jest na potem! - krzyknęła mama
- Już zaczęłam jeść - podniosłam ręce w geście obronnym
- Masz już nic nie ruszać - powiedziała i wróciła do swoich poprzednich zajęć
Odwróciłam się na pięcie i poszłam w stronę salonu. Usiadłam na kanapie, patrząc jak Marcel gra w Minecraft'a.
- Daj mi kontroler - popatrzyłam na chłopaka
- Nie - powiedział
- No daj - zaczęłam mu wyrywać urządzenie
- Nie! - krzyknął na mnie - Ja byłem pierwszy!
- No i co z tego! - kopnęłam go w brzuch i zabrałam kontroler
Marcel zwijał się z bólu, a ja byłam skupiona na kopaniu.
- A co gdybym dała kilka klocków lawy i w nie wskoczyła?
- Nie - powiedział stanowczo
- I tak to zrobię - oznajmiła i wróciłam do gry
- Chyba sobie śnisz! - Marcel mi wyrwał pada i postawił na najwyższej półce obok telewizora - Teraz już nie robisz.
CZYTASZ
I Did Something Bad
RomanceHistoria ukazująca relacje pary nastolatków, którzy siebie nienawidzą. Czy ich nienawiść przerodzi się w miłość? Czy przeciwieństwa się przyciągają? Dowiesz się czytając "I Did Something Bad". ~~~~~~~~~ Marceline Evans to zwykła licealistka. Nie wyr...