Gdzie jestem? Co to za miejsce? Wszędzie jest tak ciemno.
Rozglądałem się chodź nic nie mogłem zobaczyć. Nie widziałem nawet własnych stóp-Jest tu ktoś?- mój ochrypły głos rozproszył się po tej ciemnej pustce. Nie było nawet echa, jak duże to jest? -Halo?- poszedłem przed siebie
Godzinami pewnie mógłbym tak chodzić a i tak nigdzie nie dojde. Nagle, zobaczyłem światło. Zmrużyłem oczy chodź nie mogłem dostrzeć co jest źródłem tego białego światła. Zacząłem powoli iść w jego kierunku
-Halo?- wyszeptałem. Światełko zaczęło się pomniejszać -Hej zaczekaj!- zacząłem biec -Nie zrobię ci krzywdy poczekaj!
Nagle runąłem na ziemie. Nie mogłem sie podnieść. Nie mogłem się nawet ruszyć
Zacząłem kaszleć, ciężko mi było złapać oddech. Przycisnąlem twarz do czarnego dna. Kątem oka widziałem jak światło się zbliża, jednak mimo starań nie mogłem podnieść głowy
Światło tak mnie raziło, nawet przez zamknięte oczy. Co tu się dzieje? Co to jest? Czemu jest takie jasne?
-Czym jesteś- wyszeptałem kiedy poczułem coś na głowie
Zacząłem krzyczeć. Łzy spływały mi potokiem po policzkach. Czułem jakby moja głowa zaraz miała pęknąć
Chciałem coś powiedzieć, uciec, zrobić cokolwiek ale nie mogłem
Nie mogłem poradzić nic na ten rozgrywający ból i ochydnie lodowatą czerń
CZYTASZ
Pustka//Komahina (wolno Pisane)
FanfictionNagito trafia do szpitala psychiatrycznego Żeby uciec musi dowiecieć sie prawdy o sobie i o miejscu w którym go zamknięto Pomaga mu w tym najlepszy przyjaciel Hajime, a przynajmniej tak mu się wydaje