#9

129 7 0
                                    

Po zakończonej rozmowie z przyjaciółką,w której między innymi obiecałam jej że będę jej wszystko mówić i nie będę kłamać stwierdziłam że potrzebuję się przewietrzyć, więc postanowiłam przejść się na wieżę astronomiczną.

Był chłodny wieczór, stałam patrząc w niebo, stwierdziłam że te ostatnie wydarzenia związane z profesorem Lupinem nie powinny mieć miejsca i muszę o nich zapomnieć.

Nagle poczułam czyjeś ciepłe dłonie na moich nagich ramionach. Czułam dużą ilość pierścieni na palcach więc domyślałam się kto stoi za mną.
Westchnęłam cicho gdy chłopak o blond włosach stanął tuż przede mną przyglądając się mojej twarzy. Potrzebowałam go teraz aby zapomnieć o tej chorej sytuacji.

-Kruszyno co tutaj robisz? Jest bardzo zimno-powiedział Draco głaszcząc przez chwilę moje ramiona po czym zdjął swoją marynarkę i przykrył mnie nią.
Wyglądał tak seksownie.

-Chodź-powiedział i chwycił mnie za rękę i zaczął ciągnąć.

-Draco gdzie idziemy?-zapytałam cicho, ale nie otrzymałam odpowiedzi

I chwilę później oczywiście musieliśmy kogoś napotkać a los tak chciał żeby akurat to był Lupin. Czy ja zawsze muszę na kogoś wpadać w najmniej odpowiednim momencie?!

-Panno Smith, Panie Malfoy dlaczego nie są państwo w dormitoriach?-zapytał

-Właśnie się tam kierujemy-odpowiedział Draco i znów zaczął mnie ciągnąć. Rzuciłam tylko przelotnym spojrzeniem na profesora któremu ewidentnie nie spodobał się widok mnie oraz Malfoy'a.

Chwilę później byliśmy już pod dormitorium Draco. Tak właśnie myślałam.

-Dlaczego się do mnie nie odzywałaś?-zapytał ze szybką zmianą nastroju, ponieważ nie był już taki czuły.

-Przepraszam, źle się czułam ostatnio.-odpowiedziałam

-Dzisiaj śpisz tutaj.-powiedział

-A-ale Draco, ja nie mam ubrań po za tym jutro mamy zajęcia.-odpowiedziałam.

Na co on tylko mruknął zadowolony i rzucił mi na łóżko krótkie spodenki na wzór bokserek i długą męską bluzkę.

-Idź się umyj ja niedługo wrócę.-powiedział po czym cmoknął mnie w czoło i wyszedł zostawiając mnie samą. Więc nie pozostało mi nic innego jak iść pod prysznic i czekać na Draco.

Kiedy zdjęłam z siebie ubrania szybko weszłam pod gorący strumień wody, który spływał po moim nagim ciele. Kiedy wyszłam ubrałam ubrania które dał mi chłopak, koszulka sięgała mi do połowy ud, a spodenki nie zakrywały prawie nic. Koszulka pachniała Draco, czułam to.

Kiedy wyszłam z łazienki, Dracona nadal nie było więc stwierdziłam że poczekam na niego w łóżku siedząc i rozmyślając. Kiedy po około 20 minutach chłopak nie wracał stwierdziłam że jestem już bardzo zmęczona i położę się spać. Nie byłam na niego zła bo pomyślałam że może musiał coś załatwić. Nie wiedziałam czy to co Blaise ostatnio powiedział było prawdą. Miałam jednak nadzieję, że nie.

Mam bardzo delikatny sen więc w nocy usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju, ale nawet się nie odwróciłam tylko próbowałam spać dalej gdy nagle poczułam zimne dłonie oplatające mnie mocno w tali, oraz ciepły oddech na karku.

-Kochanie śpisz?-zapytał blondyn

-Nie, ale jeżeli mógłbyś się uciszyć to byłabym wdzięczna bo chcę spać.-odpowiedziałam oschle

-Chyba nie obraziłaś się że wyszłam na chwilkę?-zapytał uwodzicielsko.

-Na chwilkę? Człowieku jest 2 w nocy. A wychodziłeś o 22. Gdzie byłeś?-zapytałam odwracając się w jego stronę.

Amante 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz