#17

75 11 2
                                    

Po śniadaniu razem z przyjaciółką skierowałyśmy się w stronę klasy od eliksirów. Nie był to mój ulubiony przedmiot ale nie narzekałam, bardziej narzekałam na osobę która nas tego uczyła. Snape.

Eliksiry mieliśmy dzisiaj z gryfonami, z czego wynikało,że siedziałam z Fredem. Lubiłam bliźniaków dlatego się cieszyłam.
Po wejściu do sali, klasycznie, nuda gadka. Aż w końcu z nudów położyłam głowę na ławce, i przestałam kompletnie słuchać tego co mówił Snape. Po chwili niestety mój spokój został zakłócony, uderzeniem w ławkę.

-Panna Smith się nie wyspała?- zapytał szyderczo.- Dobrze, więc powiesz nam jak działa Veritaserum.

-Veritaserum to potężny eliksir prawdy. Po jego wypiciu człowiek odpowiadał na wszystkie zadane mu pytania całkowicie szczerze oraz wyczerpująco.

-No, Smith w końcu się czegoś nauczyłaś. Następnym razem nie śpij na moich lekcjach.- syknął pogardliwie.

-Nietoperz się zezłościł- zaśmiał się Fred, i niestety tym się wkopał, ale miał rację. Nietoperz się zezłościł, gdy to usłyszał.

-Masz nam jeszcze coś do powiedzenia Weasley?- zapytał Profesor ze zirytowaniem w głosie.

-Nie, przepraszam.

-Powiedz mi jak działa Felix Felicis

-Yyy.. zwiększa szczęście?-Zająkał się rudowłosy.

-Ty masz odpowiedzieć, a nie się pytać!-warknął mężczyzna.- Ile przyrządza się taki eliksir?

-Emm... 4 miesiące?

-Siadaj! Minus 20 punktów dla gryffindoru!- chrząknął, a ja usłyszałam tylko ciche pomruki Gryfonów.

Reszta zajęć przebiegła w miarę spokojnie. Ja właśnie razem z Sophią szłam do jej dormitorium po jej rzeczy. Kiedy weszłyśmy do środka, zastał mnie tam porządek, a mi szczęka opadła kiedy zobaczyłam jak bardzo czysto jest w pokoju. Każdy zakamarek wysprzątany na błysk. Stałam z szeroko otwartymi oczami i ustami przyglądając się porządkowi którego ewidentnie brakowało w moim Dormitorium.

-Na co się tak patrzysz?- zaśmiała się dziewczyna.

-Nie wiedziałam, że masz aż tak czysto w pokoju.- odpowiedziałam spoglądając na blondynkę.

-No tak, jak sobie przypominam twój "porządek" to mam ochotę jednak zostać u siebie- zachichotała dziewczyna, ale miała rację, nie byłam typem osoby która ma zawsze czysto.-To jak pomożesz mi?-zapytała pokazując walizki.

-Pewnie, to ja zajmę się łazienką.-I tak jak powiedziałam, tak zrobiłam. Gdy byłam już w pomieszczeniu, również tam zauważyłam panujący porządek. Zaczęłam chować wszystko z szafek, półek, i szuflad do torby którą dała mi blondynka. Kiedy już to zrobiłam, wyszłam z łazienki i zobaczyłam Sophie, która akurat uwinęła się z resztą rzeczy.

-Zabrałaś wszystko?-zapytałam przyjaciółkę, aby na pewno się upewnić.

-Tak, na pewno.- odpowiedziała.

-Czyli możemy iść- mruknęłam pod nosem, i ruszyłyśmy w stronę mojego pokoju. Szłyśmy po korytarzu w ciszy, obydwie byłyśmy zadowolone z naszego planu. Gdy byłyśmy już w naszym Dormitorium, dziewczyna od razu wzięła się za rozpakowywanie rzeczy, a ja stwierdziłam, że posprzątam, aby pomóc jej się zadomowić.

Blondynka jękneła i padła na łóżko zmęczona.

-W końcu.- odezwała się zadowolona.

-Już rozpakowałaś wszystko?-zapytałam

-Tak- odpowiedziała z ulgą.- Może pójdziemy na obiad? Jestem strasznie głodna.-dodała.

-Chętnie. Tylko daj mi chwilę trochę się ogarnę- Moje "ogarnięcie" było niezbędne gdyż na włosach miałam w połowie rozwalonego koka, moja koszulka była brudna od kurzu, i jeszcze czegoś, ale nie miałam pojęcia czego. A mój makijaż był w połowie rozmazany. Dlatego szybkim krokiem weszłam do łazienki, chwyciłam szczotkę do włosów i związałam je w kucyk. Ubrałam na siebie jakąś starą koszulkę z napisem "Euphoria". Na twarz nałożyłam odrobinę korektora i różu, a rzęsy lekko pomalowałam. Już wyglądałam nie najgorzej.

Wyszłam z łazienki i spojrzałam na przyjaciółkę znacząco, i bez słowa skierowałyśmy się w stronę wielkiej sali.

Po chwili byłyśmy już na miejscu, więc od razu skierowałyśmy się w stronę stołu Slytherin'u. Byłam bardzo zaniepokojona, gdyż znów obok mojego miejsca siedział Teodor, ale coś zdziwiło mnie jeszcze bardziej. Naprzeciwko Nott'a siedział chłopak z ciemnymi włosami, bardzo gęstymi brwiami, lekkim zarostem i strasznie krzywymi zębami. Nigdy go nie widziałam, tym bardziej przy stole Slytherin'u.

-Hej chłopaki- powiedziała dziewczyna,zapewne nie widząc tego "przystojniaka" przed nami.

-Oo,Witamy dwie śliczne Panie.- odezwał się "przystojniak" i dopiero wtedy moja przyjaciółka zwróciła na niego uwagę, a po chwili na jej twarzy zagościły rumieńce.

-Flint, odwal się od nich.- warknął Blaise

-Uu Zabini co tak groźnie.- zaśmiał się, ukazując przy tym szereg swoich nie umytych i krzywych zębów, a do tego poczułam smród z jego gęby i myślałam że zejdę.

-Kolego, posłuchaj. Jeżeli chcesz  tutaj siedzieć, to dam ci radę. Albo nie otwieraj japy, albo umyj zęby. Taka rada na przyszłość. Z góry dziękuję.- powiedziałam i uśmiechnęłam, się do chłopaka, a po chwili usłyszałam śmiech Blaise'a.

-Ty dziwko!- krzyknął i natychmiast się podniósł. Kiedy zaczął zmierzać w moim kierunku, Teodor, zabrał go na bezpieczną odległość, i na pewno musiał mu coś powiedzieć, bo chłopak wyszedł jak najszybciej mógł i nawet się nie zawahał.

-Alexa! Po co mu tak mówiłaś?!- krzyknęła Sophia.

-Daj spokój, rację miała.- dodał Nott, i razem z Blaise'm zaczęli się śmiać, a ja po chwili do nich dołączyłam.

-Teodor, co ty mu powiedziałeś, że nagle zrobił się posłuszny?- zapytałam chłopaka.

-Mała, to się nazywa kontrola nad sytuacją.- zaśmiał się brunet.

-Nie Nott. Musisz coś na niego mieć skoro tak się posłuchał, i szybko zmienił zdanie.- mruknęłam zaciekawiona.

-Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz, dlatego nie zawracaj sobie tym głowy, słodziutka.- Stop. Stop. Stop. To ostatnie słowo było obrzydliwe. Wszystko tylko nie słodziutka.

-Nie mów do mnie tak- chrząknełam.

-Jak? Słodziutka?-na co tylko pomachałam głową, i zobaczyłam szerszy uśmiech chłopaka.

-Nie- powiedziałam stanowczo wiedząc, że teraz będzie gnębił mnie tym tekstem.

-Oj tak, tak, słodziutka.- powiedział bardzo mocno naciskając na ostatnie słowo.

-Przestań, Teodor!

-No co się stało, słodziutka?

-Do cholery Nott przestań!

-Ajaj słodko wyglądasz jak się denerwujesz- zaśmiał się i objął mnie ramieniem.- No już nie denerwuj się.

-To nie dawaj mi powodów do denerwowania się.- mruknęłam

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 20, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Amante 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz