Rozdział 6.

49 2 0
                                    



Wpił się w moje malinowe usta bez ostrzeżenia. Tak cholernie mnie podniecał. Był ideałem, którego chciałam mieć tylko dla siebie. Z gracją zsuwał ramiączka sukienki z moich ramion. Opuszki jego palców penetrowały moje ciało wywołując falę grzesznego podniecenia. Nie robiłam nic złego. Jestem po prostu bez pamięci w nim zakochana. W nim.... Stał się moim całym światem i to z nim chcę dzielić moje życie. Wpisał się w moje serce i już na zawsze w nim będzie. Wiem jak bardzo czekał na tę noc. Nigdy nie naciskał na seks. Powiedział, że poczeka aż będę gotowa. Ja długo z tym zwlekałam.. Bałam się spróbować czegoś nowego, ale w pewnej chwili pomyślałam sobie... jeśli nie z nim, to z kim? W domu publicznym z pierwszym lepszym staruchem, z którym nic mnie nie łączy? Kochałam go i wiedziałam, że nie sprawi mi bólu. Przeczesywałam jego hebanowe włosy, a on zostawiał na mojej szyi czerwone zabarwienia. W doprowadzeniu kobiety do ostatniego stopnia rozkoszy - jest bezkonkurencyjny. Gdy pierwszy raz jego wargi zetknęły się z moimi... wiedziałam, że już nigdy więcej nie chcę posmakować innych. Te jedne mi wystarczą. Będą moim lekarstwem na wszystkie smutki i złe dni. 

- Będzie nam cudownie. - szepnęłam mu do ucha, lekko przegryzając jego małżowinę uszną, co sprawiło, że jego ciało zadrżało. To wszystko było tak ekscytujące i zupełnie nowe... Czułam na moim ciele spływające kropelki potu. Było mi tak przyjemnie.. Chciałabym zatrzymać upływający czas i rozwalić wszystkie zegary. 

Lekko wbijałam paznokcie w jego plecy. Dominował nade mną, ale to nic. Chciałam tego, bo wiedziałam, że jest bardziej doświadczony i wie co ma robić. Puls gwałtownie wzrósł, a moje serce waliło, jakby miało zaraz wyskoczyć z piersi. Byłam czuła na jego delikatny dotyk, który doprowadzał mnie do szaleństwa.

- Jestem gotowa. - wyszeptałam czekając na jego kolejny ruch. 


Gwałtownie się obudziłam. W pokoju było ciemno. Spojrzałam na zegarek... 4:10. Był to kolejny raz, gdy przyśnił mi się... ten sam mężczyzna. To był on. Para sarnich oczu, hebanowe włosy, umięśnione ciało... Tylko kto? W przeciwieństwie do poprzedniego snu... ten był przyjemny. Gardziłam się za te myśli. Najchętniej wbiłabym sobie gwóźdź do głowy, by tylko o tym nie myśleć. 

Jakby pomyśleć nigdy nie byłam w kimś zakochana. Cholernie broniłam się przed tym i nie chciałam poznawać tego uczucia. Przywiązanie jest złe i prowadzi do wyniszczenia psychiki, sprawia, że stajemy się słabsi. Nigdy nie chciałam, by ktoś miał nade mną kontrolę. By miał pieprzoną świadomość, że może mnie skrzywdzić jednym, łatwym ruchem. Czułabym się jak pionek, którym wszyscy pogrywają jak chcą. Zawsze grałam  silną, niezależną dziewczynę, ale jestem tym wszystkim już kompletnie zmęczona. Mam dość myślenia nad tym co jest dobre, a co złe. Niech się do cholery dzieję co chce! Oddaje się spontaniczności. Postanowiłam, że zadzwonię do TenTen i trochę się rozerwiemy. Tego nam było trzeba... coś się nam należy.

- Słucham? - słysząc jej zaspany głos chciało mi się śmiać. 

- Co powiesz na imprezkę dziś wieczorem?

- Sakura jest czwarta rano. Dlaczego nie śpisz? Coś się stało?

- Wszystko w porządku. - powtarzałam te słowa od kilku tygodni i dni jak mantrę myśląc, że za tysięcznym razem staną się prawdą. - Potrzebuję rozrywki a nie chcę iść sama. - byłam pewna, że te słowa na nią wpłyną.

- Eh, a Naruto?

- Daj spokój. Ty jesteś moją przyjaciółką, prawda? Z tobą lepiej się bawię. - zaśmiałam się przypominając sobie sierpniową noc, kiedy wylała cole na mój podkoszulek. Szłyśmy do H&M w stanikach. Ubrałam na siebie pierwszą lepszą bluzkę i szybko wybiegłyśmy ze sklepu. Na nasze szczęście ochroniarz nie miał dobrej kondycji, bo po chwilowej pogoni za nami - zaczął sapać. Upiekło się nam.

- Zapomniałaś, że jutro szkoła?

- Jesteś moją matką?

- Zgoda. Ale to ostatni raz, kiedy idę z tobą na wagary. Nie chcesz chyba znowu zawalić roku?

- Zwariowałaś? To tylko jeden dzień. Nie daj się prosić. To taka awaryjna sytuacja, która się nie powtórzy.

- Mam nadzieję. O 20 pod twoim domem. - rozłączyła się.

SasuSaku: Pamiętniki Klanu Uchiha [W TRAKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz