Rozdział 2.

39 1 0
                                    


- Sakurcia to co robimy dzisiaj po szkole? Idziemy na Ramen? - głos Naruto wyrwał mnie z moich rozmyślań. 

- Naruto! Nie mów tak do mnie! - znowu mnie zdenerwował. Zaczęłam myśleć, że robi to specjalnie.

- Przepraszam, huh! A co z moją propozycją?

- Hm... Wiesz... zgoda. Mam ochotę na Ramen. - odwzajemniłam jego uśmiech i poszliśmy wdłuż chodnika.

Po burzy, która nie dała mi w nocy spać nie było już żadnego śladu. Jedynie mijaliśmy co jakiś czas mikroskopijne kałuże. Zamyśliłam się. Myślałam o tym cholernym morderstwie, które zostało dokonane z zimną krwią... Niewinna osoba... Zaczęłam się obawiać, że w końcu przyjdzie kolej na kogoś z moich przyjaciół. Myślę, że nie powinniśmy tracić czujności w tej sytuacji... 

Szczególnie zamartwiałam się o TenTen i Naruto. Mieszkają niedaleko tego miejsca... Nie przeżyłabym, gdyby coś im się stało.

- O czym myślisz? - dopiero teraz spojrzałam na niego i rozproszyłam swoje negatywne myśli.

- Ja..? - westchnęłam i zastanawiałam się, czy powiedzieć o swoich obawach Naruto. Ostatecznie chciałam dać upust moim emocjom, które się we mnie zbierały. - Boję się Naruto. Martwię się... Mieszkasz blisko tego skaliska i... - nie pozwolił mi dokończyć.

- Nie martw się. - objął mnie ramieniem, ale to nie sprawiło, że się uspokoiłam. - Przecież wiem, że dam sobie radę nawet 'jeśli'! Sakura nie ma się czego bać, my zawsze damy sobie ze wszystkim radę! 

- Wiem, ale...

Doszliśmy do naszego ulubionego miejsca, gdzie zwykle jemy razem lunch. Naruto z uśmiechem powitał staruszka, który tutaj sprzedaje. Bardzo go lubi i mają dobry kontakt, dlatego też od razu wdał się w miłą pogawędkę. 

Ja nie mogłam stracić czujności. Cały czas czułam się, jakby ktoś mnie obserwował... Jakbym była... uwięziona w czyimś spojrzeniu. Albo cholera jasna sama już wariuję. Jeszcze moment a będzie mi się zdawało, że słyszę głosy, których nie ma! 

Spędziłam z Naruto cały dzień. Najpierw zjedliśmy podany przez staruszka Ramen. Oczywiście, że Naruto wziął dokładkę. Potem poszliśmy do baru. Nie patrzałam na zegarek i szybko straciłam rachubę czasu. Wypiliśmy trochę wina, a nastepnie kilka piw. Nie wiedząc sama kiedy, ale zaczęło kręcić mi się w głowie. Tym razem na to nie narzekałam, wręcz przeciwnie. Śmiałam się nie wiadomo z czego.

Rozmawialiśmy przez dwie godziny na temat tego, dlaczego niebo jest niebieskie, a słońce się obraza... Zaraz.. To Ziemia się obraca! Oh Sakura, mam cię! Parsknęłam śmiechem sama do siebie. Gdyby ktoś nas teraz obserwował z boku, mógłby pomyśleć, że jesteśmy czymś naćpani, a to nic bardziej mylnego! 

Chłopak, który stał przy barze poczęstował mnie papierosem. Najpierw jednym, potem drugim i trzecim. Krztusiłam się dymem, ale nic a nic mnie to nie obchodziło, dopóki nie zadzwonił mój przeklęty telefon. Bezlitośnie przerwał mi dobrą zabawę, która dopiero co się rozkręcała. Cholera! To na pewno ona. Nie odebrałam. Jeden i drugi raz, ale ta kobieta nie dała za wygraną. 

- Co chcesz? - warknęłam stanowczym tonem chcąc dać jej do zrozumienia, że przerywa mi naprawdę miły wieczór.

- Sakura do cholery gdzie ty się znów szlajasz?! Jutro szkoła! Znowu jesteś z tymi swoimi wandalami?!

- Nie nazywaj ich tak! Nie masz prawa! - byłam wściekła i ledwo się hamowałam. - Bo niby kim ty jesteś? Nie będziesz mi życia układać! - zaśmiałam się, kierując wzrok na moje palce. Były długie i wszystkie zlewały się w jeden.

- Jesteś wstawiona. Cholera kolejny raz w tym miesiącu! 

- I że niby cię to obchodzi? Wrócę za godzinę. - pragnęłam, by dała mi święty spokój, ale z drugiej strony.. i tak zaczęła boleć mnie głowa. W sumie to miałam dość na dzisiaj. Teraz chciałam znaleźć się już w swoim łóżku. 

Spojrzałam na wyświetlacz. Rozłączyła się. Punkt dla mnie. 

- Kto dzwonił? - spojrzałam na przyjaciela, który obściskiwał się z jakąś rudą laską, której nigdy wcześniej nie widziałam na oczy.

- Oh, Naruto! Na chwilę cię spuścić z oka. Wiesz, nie będę ci przeszkadzać. Wracam do domu. Głowa mnie boli, kiepsko się czuję. - wyprzedziłam jego następne pytanie. 

SasuSaku: Pamiętniki Klanu Uchiha [W TRAKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz