°•4•° ~ niezręczna sytuacja 2

138 9 11
                                    

°•Eren•°

- O dwudziestej pierwszej za salą gimnastyczną... Tak powiadasz... - powiedziałem pod nosem patrząc jak odchodzi.

Westchnąłem głęboko i schowałem telefon do kieszeni. Nadal trzymałem się za brzuch. Nieźle mi wpierdolił. Podszedłem do okna i oparłem się łokciami o parapet. Podniosłem wzrok w górę i próbowałem znaleźć choć jedną gwiazdę. Niestety niebo było pokryte chmurami. Odszedłem od okna i podążyłem korytarzem w stronę pokoju. Wyciągnąłem telefon po to by sprawdzić, która godzina.

- Za dziesięć dwudziesta druga. Nieźle - zaśmiałem się.

Zamiast go schować wciągnąłem się i zacząłem przeglądać memy. Dotarłem do drzwi i otworzyłem je.

- Witaj Erenku.

- He- zamarłem.

Wybuchłem potężnym śmiechem próbując powstrzymać łzy.

- Z czego się śmiejesz? - spytał.

- Czy to nie oczywiste? - wykrztusiłem nadal się śmiejąc. - Fajne masz te króliczki wiesz? Hahah.

- Kolejny rozweselony - po tych słowach uśmiechnął się w jakiś dziwny sposób.

Spojrzałem w stronę biurek. Na biurku Levia stała otwarta puszka yerby, a drzwi balkonowe były otwarte. Uznałem, że Levi jest na balkonie więc-

- Idę się umyć - powiedziałem ruszając w stronę łazienki.

Położyłem rękę na klamce po czym usłyszałem głos Erwina.

- Eren cze-

Nie wiem co chciał powiedzieć, ale po otworzeniu drzwi domyśliłem się co miał na myśli. Zobaczyłem nagiego Levia stojącego pod prysznicem z odkręconą wodą. Jakby to ująć... Nie tyle co gorąco mi się zrobiło. Chyba się podnieciłem. Ale żeby tak facetem?

- Eren ty kurwo niedojebana!!

- Levi j-

- Won mi stąd w tej chwili!! Psie jebany!! Nie żyjesz kurwa!!

Zamknąłem z trzaskiem drzwi i spojrzałem w stronę Erwina powoli się obracając.

- Chyba mam naprawdę przejebane...

- Ajjć. Nie dałeś mi dokończyć. Lepiej się zabunkruj w szafie jeśli chcesz żyć.

- Nie chce spać w szafie.

- Cóż. Może się coś wymyśli.

Przygryzłem z nerwów wargę. Podszedłem do swojego łóżka siadając na nim. Odłożyłem telefon na stolik nocny. Zdjąłem podkoszulek pozwalając naszyjnikowi z kluczem swobodnie opaść na nagą klatkę piersiową. Położyłem się na łóżku przykrywając się po części kocykiem.

- Maam przeejeebaanee.

- Nie jest aż tak źle. Póki jestem w pokoju nic ci nie powinien zrobić.

- Serio? A jakoś wcześniej mi przyjebał.

- Było to nagle. Nie zdążyłem zareagować.

- Teraz też możesz nie zdążyć.

- Spokooojnie. Moja w tym głowa.

Spojrzałem na Erwina, który siedział przy swoim biurku i obracał się na fotelu. Zrobił poważną minę i przestał się kręcić.

- Levi - zaczął Erwin. - Jest taki tylko dlatego, ponieważ ma wrażenie, że nikt go nie rozumie i nie akceptuje. Dlatego swój charakter z miłego zmienił na kompletnego bad assa.

✧ Dzieli nas tak niewiele ✧ (Ereri/Riren) ~w trakcie~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz