°•Eren•°
- O dwudziestej pierwszej za salą gimnastyczną... Tak powiadasz... - powiedziałem pod nosem patrząc jak odchodzi.
Westchnąłem głęboko i schowałem telefon do kieszeni. Nadal trzymałem się za brzuch. Nieźle mi wpierdolił. Podszedłem do okna i oparłem się łokciami o parapet. Podniosłem wzrok w górę i próbowałem znaleźć choć jedną gwiazdę. Niestety niebo było pokryte chmurami. Odszedłem od okna i podążyłem korytarzem w stronę pokoju. Wyciągnąłem telefon po to by sprawdzić, która godzina.
- Za dziesięć dwudziesta druga. Nieźle - zaśmiałem się.
Zamiast go schować wciągnąłem się i zacząłem przeglądać memy. Dotarłem do drzwi i otworzyłem je.
- Witaj Erenku.
- He- zamarłem.
Wybuchłem potężnym śmiechem próbując powstrzymać łzy.
- Z czego się śmiejesz? - spytał.
- Czy to nie oczywiste? - wykrztusiłem nadal się śmiejąc. - Fajne masz te króliczki wiesz? Hahah.
- Kolejny rozweselony - po tych słowach uśmiechnął się w jakiś dziwny sposób.
Spojrzałem w stronę biurek. Na biurku Levia stała otwarta puszka yerby, a drzwi balkonowe były otwarte. Uznałem, że Levi jest na balkonie więc-
- Idę się umyć - powiedziałem ruszając w stronę łazienki.
Położyłem rękę na klamce po czym usłyszałem głos Erwina.
- Eren cze-
Nie wiem co chciał powiedzieć, ale po otworzeniu drzwi domyśliłem się co miał na myśli. Zobaczyłem nagiego Levia stojącego pod prysznicem z odkręconą wodą. Jakby to ująć... Nie tyle co gorąco mi się zrobiło. Chyba się podnieciłem. Ale żeby tak facetem?
- Eren ty kurwo niedojebana!!
- Levi j-
- Won mi stąd w tej chwili!! Psie jebany!! Nie żyjesz kurwa!!
Zamknąłem z trzaskiem drzwi i spojrzałem w stronę Erwina powoli się obracając.
- Chyba mam naprawdę przejebane...
- Ajjć. Nie dałeś mi dokończyć. Lepiej się zabunkruj w szafie jeśli chcesz żyć.
- Nie chce spać w szafie.
- Cóż. Może się coś wymyśli.
Przygryzłem z nerwów wargę. Podszedłem do swojego łóżka siadając na nim. Odłożyłem telefon na stolik nocny. Zdjąłem podkoszulek pozwalając naszyjnikowi z kluczem swobodnie opaść na nagą klatkę piersiową. Położyłem się na łóżku przykrywając się po części kocykiem.
- Maam przeejeebaanee.
- Nie jest aż tak źle. Póki jestem w pokoju nic ci nie powinien zrobić.
- Serio? A jakoś wcześniej mi przyjebał.
- Było to nagle. Nie zdążyłem zareagować.
- Teraz też możesz nie zdążyć.
- Spokooojnie. Moja w tym głowa.
Spojrzałem na Erwina, który siedział przy swoim biurku i obracał się na fotelu. Zrobił poważną minę i przestał się kręcić.
- Levi - zaczął Erwin. - Jest taki tylko dlatego, ponieważ ma wrażenie, że nikt go nie rozumie i nie akceptuje. Dlatego swój charakter z miłego zmienił na kompletnego bad assa.
CZYTASZ
✧ Dzieli nas tak niewiele ✧ (Ereri/Riren) ~w trakcie~
Fiksi PenggemarMałe prywatne liceum. Levi Ackerman. Eren Jaeger. Nastolatkowie mający po 17 lat. Jeden niski w okularach niezbyt lubiący ludzi. Drugi w miarę wysoki i niezwykle przystojny. Czy po ich pierwszym spotkaniu coś zaiskrzyło? Czy to uczucie się rozwinie...