Stand Holly

98 5 0
                                    


Byłam u Jotaro do wieczora. Rozmawialiśmy z Kakyoinem i trochę udało nam się go poznać a on poznał nas. Był bardzo inteligentny i miły. Pani Holly opatrzyła mu rany. Kiedy wróciłam do domu od razu zasnęłam. A kiedy obudziłam się rano dostałam wiadomość od Jotaro, że z jego mamą coś się stało, i żebym przyszła jak tylko będę mogła. Szybko się umyłam, ubrałam i zjadłam małe śniadanie. Zostawiłam rodzicom kartkę, że musiałam pilnie wyjść do Jotaro i jeśli coś się wydarzy, że nie będę wracać to niech się nie martwią. Na szczęście chłopak mieszka blisko mnie więc pobiegłam ile sił w nogach. Weszłam do domu Kujo jak do siebie. Szukałam wszystkich i wołałam ich imiona na zmianę. Nagle usłyszałam jak Kakyoin mówi o pani Holly, i że jedzie z nimi do Egiptu by ją uratować. Stanęłam w drzwiach obok Kakyoina i powiedziałam – Jadę z wami chłopcy.

Wszyscy spojrzeli na mnie. Jotaro i Kakyoin w jednej chwili uśmiechnęli się na mój widok.

A więc postanowione jedziemy do Egiptu rozprawić się z DIO i uratować moją córkę! – Wykrzyczał Joseph.

Napisałam na jakiejś kartce, że muszę wyjechać z Jotaro na jakiś czas, i żeby rodzice mnie nie szukali. Dałam tą kartkę sąsiadce Jotaro i powiedziałam by dała to moim rodzicom. Wróciłam do chłopaków stali przed bramą a obok samochód Fundacji Speedwagon.

Jojo zanim wyjedziemy... jestem wróżbitą. Pozwól mi nazwać twojego standa. – powiedział Avdol

Nazwać? – zapytał chłopak

Avdol wyjął karty tarota – Przy pomocy tarota, kart przeznaczenia. Wyciągnij kartę, ale na nią nie patrz. Pokaże ona twoje przeznaczenie i moc twojego standa. – Avdol wyciągnął rękę z kartami i je przełożył. Jotaro wyjął jedną kartę. – Twoją kartą jest Gwiazda! Twój stand będzie nazywać się... Star Platinum!

Dobra jedziemy! Ruszajmy w drogę! – Zawołał Joestar.

Jeszcze tego samego dnia znaleźliśmy się na pokładzie samolotu. Siedziałam obok Kakyoina. Niezbyt się wyspałam więc zasnęłam w samolocie. Moja głowa bezwiednie spadła na jego ramię. Kiedy zobaczył, że zasnęłam tylko się uśmiechną i ułożył się wygodniej na swoim fotelu tak by mnie nie obudzić. Niestety moja drzemka ni trwała długo bo zaatakował nas wrogi stand Tower of Gray. Był to owad, który wyrywał swoim ofiarom języki. Jest standem odpowiedzialnym za różnego rodzaju katastrofy. Wszyscy myślą, że to zwykłe wypadki. A tak naprawdę była to robota tego okropnego standa. Był strasznie szybki i zwinny. Nawet Star Platinum Jotaro nie była wystarczająco szybka. Owad zrobił unik. Nie wiedzieliśmy co mamy zrobić. Zaczęliśmy rozglądać się i szukać po pasażerach użytkownika. Wtedy ten stand złapał Star Platinum za język. A stand Jotaro zaczął krzyczeć ORA ORA i rozwalił dziwną kończynę wrogiego standa. Przynajmniej tak nam się wydawało na początku. Tak naprawdę owad ominął wszystkie ataki. Po czym wróg znikną.

Gdzie on się podział? -zapytałam

Tam jest! – krzykną Kakyoin.

Tower of Gray wyrwało języki kilku pasażerów. Kiedy to zobaczyłam prawie zemdlałam i lekko przesunęłam się do tyłu, tym samym wpadając na Jotaro.

Y/N wszystko ok? – zapytał Kujo

Dobrze się czujesz? – spytał Kakyoin

Tak, po prostu nie jestem jeszcze przyzwyczajona do takich widoków. – stanęłam na równych nogach i lekko wycofałam się by dać miejsce chłopakom. Mój stand mógłby zniszczyć samolot. Wrogi stand w tym czasie napisał na ścianie samolotu ''MASAKRA''

Zniszczę go! Magician's Red!

Zaczekaj Avdol! – zawołał Kakyoin.

W tym czasie obudził się jakiś starzec. I poszedł w stronę toalety. Niestety zauważył krew na ścianie a Noriaki go ogłuszył, żeby nie wywołał paniki wśród podróżujących.

Avdol taki stand jak Magician's Red może sprawić, że cały samolot eksploduje. Star Platinum może przypadkiem zrobić dziurę w kadłubie. A Tunder Stone Y/N może namieszać w instalacjach. A to będzie katastrofa. Do tego będzie potrzebny bardziej dyskretny stand taki jak Hierophant Green.

Kakyoin Noriaki? Lord DIO mi o tobie opowiadał. Daruj sobie. Myślisz, że cisza jest po twojej stronie, ale twój stand jest wolniejszy od mojego.

Czyżby? EMERALDO SPLASH! EMERALDO SPLASH!

Myślałeś, że jeśli wystrzelisz tyle razy, to mnie trafisz? Nie udało ci się! – stand wroga rozwalił maskę Hierophanta i próbował wyrwać mu język.

Kakyoin! – krzyknęliśmy wszyscy razem. A wiśniowowłosy upadł na ziemię.

Jesteście za wolni! Nie traficie w bingo! A ty, Kakyoin... Po kolejnym ataku język twojego standa będzie mój! Mój Tower Needle przebije go i go wyrwie!

EMERALDO SPLASH!

On unika wszystkich pocisków! - zawołałam

Nie rozumiesz? Gdy mój stand wyrwie język Hierophant'owi, oszalejesz z bólu!

Czyżby? Gdy go wyrwiesz, oszaleję z bólu? Mój Hierophant Green... – właśnie w tym momencie stand Kakyoina złapał owada swoimi kończynami – oszaleję, ale z radości, gdy cię zniszczy! Umieściłem wydłużone kończyny Hierophant'a pod siedzeniami. Użyłem Emeraldo Splash, żeby cię przesunąć, ale chyba nie zauważyłeś. – stand Noriakiegio rozerwał wroga na strzępy a starzec, który został wcześniej ogłuszony obudził się a na jego języku pokazał się dziwny znak.

Okropny stand ma okropnego właściciela. Brawo Kakyoin udało ci się.- powiedziałam i uśmiechnęłam się promiennie. Nie powiem zaimponował mi tym. – Ma on pęczek DIO?

Nie stand Tower of Gray zabiłby pasażerów i upozorował to na wypadek. I to wszystko dla pieniędzy. odpowiedział mi Avdol. Po czym zakrył tego okropnego faceta jakąś płachtą.

Coś jest nie tak! – zauważył pan Joestar. – Wydaje mi się czy samolot się przechylił? Mam rację. Niemożliwe! – pobiegł w stronę kokpitu i zatrzymały go 2 stewardessy. Za nim poszedł Jotaro a one mało nie zeszły jak go zobaczyły.

Z drogi , suki. – przesunął je ręką a one upadły w ramiona Kakyoina.

Zignorujcie to, zachował się bardzo nieuprzejmie, ale to nagły wypadek. Wybaczcie mu. – patrzyły się w niego jak w obraz. Nie rozumiem jak niektóre kobiety mogą być tak łatwe.

Niech to szlag! Dorwał nas!

Do kokpitu wszedł ten okropny typ a ja ze strachu przytuliłam się do Kakyoina, który stał obok mnie. Zrobiłam to odruchowo. A chłopak schował mnie w swoim ramieniu.

Moim standem jest Towel of Gray, symbol wypadków i końca podróży. Nigdy nie dotrzecie do Lorda DIO! Nawet jeśli przeżyjecie katastrofę, będziecie 10 tyś. Kilometrów od Egiptu! Wierni Lordowi DIO będą śledzić każdy wasz ruch! Na tym świecie są standy tak straszne, że sobie tego nie wyobrażacie. Lord DIO jest mistrzem standów! Ma moc, by nad nimi władać. Nie dostaniecie się do niego! Nigdy nie dotrzecie do Egiptu! – i padł na ziemię cały we krwi po tych słowach.

Jesteście bardzo profesjonalne – Jotaro spojrzał na 2 kobiety – Nie krzyczałyście. Nie wkurzyłyście mnie. Teraz słuchajcie. Ten staruszek posadzi samolot na wodzie. Niech pasażerowie założą kamizelki i zapną pasy.

Pan Joestar usiadł za stery i powiedział – Latałem kiedyś śmigłowcem...

Śmigłowcem? – zapytał Noriaki

Bo wiesz Jotaro, to moja 3 katastrofa lotnicza. Słyszałeś, żeby ktoś uczestniczył aż w tylu? – powiedział starzec

O mój Boże – złapałam się za głowę – mam nadzieję, że teraz też przeżyjemy.

Już nigdy... Już nigdy nie wsiądę z tobą do samolotu. – powiedział Jotaro, ale nie dziwię się sama się bałam. 

Zawsze będę przy tobie KAKYOIN X READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz