Jutro ostatni dzień szkoły. Bal. Nie lubię tańczyć. Cieszyłam się jednak że nie idę na to wydarzenie. Miałam inne plany.
Podczas gdy moja kuzynka bawiła się z swoim chłopakiem na balu, ja oczekiwałam przyjścia Jacoba. Wczoraj zaprosił mnie na ognisko które miało dziś być. Gdy tylko się zjawił odrazy wiedziałam że coś jest nie tak. Był smutny zmartwiony jakby nie obecny.
- skarbie wszystko okej? jesteś jakiś nieobecny....
- tak jestem zmęczony.
Próbował mnie oszukać. Lecz ja czytałam z niego jak z otwartej księgi.
- proszę Cię nie okłamuj mnie. Mów co się dzieje...
Chodzi o te ognisko. Będziesz pierwsza z poza rezerwatu która będzie tego słuchać. Boje się że po tym co usłyszysz przestaniesz mnie kochać.
- oj głuptasie nic nie jest w stanie zmienić moich uczuć mogą być jedynie silniejsze. W końcu na twarzy pojawił się uśmiech. Chwycił moją dłoń i poszliśmy. Przy ognisku siedzieli już wszyscy których znałam. Ojciec Jacoba zaczął opowiadać o ludziach którzy potrafili zmienić się w potężne wilki nazywali się zmiennokształtni mówił też o zimnych istotach. Ta historia była przerażająca. Młody Black przyglądał się mojej reakcji, chyba nawet widział mój strach bo od razu objął mnie ramieniem.
- dlaczego mam słuchać tych opowieści
- już nie długo moje dziecko staniesz się częścią naszej rodziny mówisz wiedzieć że wszyscy będziemy Cię chronić. Powiedział wódz plemienia.
Nadal nic nie rozumiałam. Po skończeniu historii wódz i ojciec Jacoba poszli na odpoczynek a reszta została by zajadać się kiełbaskami. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć.
- Jake o co chodzi wodzowi?
- jutro Ci wszystko powiem. Teraz jedź.
- chcę wiedzieć teraz. Powiedz mi prawdę.
- jutro. I nie męcz mnie już ok?
Pocałował mnie w czoło i odszedł na bok z jednym z kolegów. Korzystając z tej okazji podeszłam do narzeczonej Sama.
- Hej Emily może Ty mi powiesz co wódz miał na myśli mówiąc że stanę się członkiem rodziny.
- nie mogę nic powiedzieć zapytaj Jacoba
- pytałam powiedział że jutro mi opowie. Później rozmawialiśmy o babskich sprawach. Po ognisku Jake odwiózł mnie do domu.
- halo jest tu ktoś? Bella? wujek?
- Lili jestem na górze.
- cześć Bells co tam ? Jak się czujesz?
- dobrze. Edward wrócił i wszystko się układa. A co u was?
- wszystko okej. W końcu jestem szczęśliwa. Masz jakieś plany na teraz?
- w sumie to nie a co?
+ Może pójdziemy na spacer we dwie.
- okej tylko się przebiorę.
Wzięliśmy klucze Bella napisała kartkę że poszłyśmy na spacer zamknęła drzwi i ruszyliśmy przed siebie. Po drodze rozmawialiśmy śmiałyśmy się. Doszłyśmy do jakieś polany. Weszliśmy dalej i naszym oczom ukazał się wielki brązowy wilk a na wprost niego stał Edward. Spojrzałam na Belle ona na mnie i zaczęłam krzyczeć ona szybko zasłoniła mi usta.
- nie krzycz to Edward. On nic nam nie zrobi.
- a ten wilk?
- on też nic nam nie zrobi. Powinnaś go znać
- ja? Dlaczego?
- rozumiem, że nie powiedział Ci jeszcze nic
- Bella a kto i co miał mi powiedzieć?
- zapytaj swojego chłopaka.
- Jacoba. Co on ma z tym wspólnego?
- zapytaj go.
To wszystko było coraz bardziej dziwne. Edward zabrał Belle do siebie a ja zostałam sama w środku lasu dobrze że ten wilk zniknął. Powoli zaczęłam cofać się w stronę domu. Bałam się spotkać wilka znowu. Nagle usłyszałam znajomy głos.
- Lili co Ty robisz sama w lesie?
- Jake ja.... Ja widziałam ogromnego wilka. Takiego o których mówił twój ojciec i wódz plemienia.
- chodź odprowadze Cię i wszystko wyjaśnię.
Złapał mnie za rękę. Zaczął tłumaczyć: - mój pradziadek był tym zmiennokształtnym z opowieści w moich żyłach płynie jego krew. Nie wiem jak Ci to powiedzieć ale ja byłem tym wilkiem którego właśnie widziałaś. Przepraszam że nie mówiłem nic wcześniej bałem się że odejdziesz.- kochanie. Nigdy nie odejdę. Kocham Cię i zawsze kochać będę ale musisz zawsze mówić mi prawdę. Dopóki żyje nigdy nie przestanę Cię kochać. Powiedz mi jeszcze co znaczy że będę częścią waszej rodziny ..
- oni już wiedzą ,a ja chciałem zrobić to inaczej ale czy zostaniesz moją żoną?
- Jake, oczywiście że tak. Bardzo tego pragnę.
Przytuliłam się do niego.Było widać że poczuł ulgę że znam prawdę. Wiedziałam jednak że to nie koniec wiadomości.
- wiesz muszę powiedzieć Ci coś jeszcze. U wilków jest coś takiego jak wpojenie polega na tym że gdy widzisz tą osobę to nie grawitacja trzyma cię na ziemi tylko ona zrobisz dla niej wszystko będziesz jakim ze chce. Będziesz wszystkim. To bardzo silne uczucie. Gdy Cię poznałem wiedziałem że Ty jesteś mi przeznaczona.
- to piękne co mówisz. To znaczy że zawsze będziemy razem?
- tak. Kocham Cię nad życie. ♥️
Z mojej twarzy uśmiech nie znikał. Charlie cieszył się że nie jestem już taka smutna a Bella zrozumiała dlaczego Jake przestał być na każde jej zawołanie. Kolejnego dnia Jacob oficjalnie poprosił mnie o rękę z kwiatami i pierścionkiem. Było cudownie.
CZYTASZ
Pułapka uczuć
ФэнтезиLili jest kuzynką Belli . Po śmierci matki zamieszkują razem. Czy Lili odbierze jej przyjaciela a może to Edward zakocha się w kuzynce Bells? Za okładkę dziękuję mojej przyjaciółce @Ciemny_kwiat