Podążał spiesznie jednym z wielu korytarzy, zupełnie nie wiedząc, dokąd powinien się udać. Niby pytał wcześniej jakiegoś mężczyzny, ale gadał jak pokręcony i ani trochę nie zrozumiał tego, co mu tłumaczył. Właśnie przez to poszedł w chyba zupełnie inną stronę niż powinien. Dodatkowo przejął się, jak sprawdził godzinę na swoim srebrnym zegarku na nadgarstku. Pierwszy dzień, a on już się spóźnia, bo zagubił się w tym wielkim budynku. Z pewnością zrobi wspaniałe wrażenie.
Rozglądał się uważnie, mijając wielkie, szklane szyby oraz kierując się dalej z nadzieją, że to już dobre piętro, a osoba, którą teraz spyta, będzie mogła bardziej mu pomóc. W tym samym czasie, gdy zamierzał skręcić za rogiem, kolejny raz zerknął na zegarek. Nagle się z kimś dość boleśnie zderzył, ponieważ wpadł na niego z niemałym impetem. Poczuł pod butem, że na coś nadepnął, przez co stracił kontrolę nad swoim ciałem i poleciał do przodu. Próbując odruchowo się złapać czegokolwiek przed sobą w ramach ratunku, tylko mocniej popchnął zaskoczoną osobę, która tak samo straciła równowagę. Upadli wspólnie, przy czym jego elegancka torba i jakieś papiery wylądowały na podłodze razem z nimi.
Po sekundzie doszedł do siebie, zauważając pod sobą młodego mężczyznę w garniturze, któremu przystojności nie można było ujmować. Ujrzał jego czarne, roztrzepane włosy i duże, błyszczące oczy. Wisiał nad nim, podpierając się rękami obok jego głowy. Obaj mieli szok wymalowany na twarzach, badając się wzajemnie spojrzeniami.
Doskonale wiedział kim jest. Jeon Jeongguk - jego szef, głowa całej tej firmy. Nie sądził, że tak szybko dane mu będzie go zobaczyć, i to w taki wyjątkowy sposób, ale zdecydowanie był z tego powodu nadzwyczaj zadowolony.
Zamiast wstać, gdy ten się podparł na łokciach, usiadł delikatnie na jego biodrach. Oblizał usta, dodając im błysku, co nie umknęło uwadze skrupulatnie przypatrującego się mu Jeonggukowi. Wyciągnął dłoń w kierunku mężczyzny, kładąc ją na materiał ciemnej marynarki w miejscu, pod którym ukryty miał obojczyk. Kilka razy bardzo delikatnie strzepnął niewidzialny kurz.
— Bardzo przepraszam, zupełnie pana nie zauważyłem. — Nie zabierając ręki, teatralnie poprawił mu klapę marynarki i zaczął subtelnie kręcić po niej palcem. Spojrzał głębiej, zanurzając się uwodzicielsko w jego czekoladowych oczach, z których biło zaintrygowanie. Widział również od razu, że podoba mu się to co robi. Ma go. Zmienił wyraz twarzy na lekko przygnębiony. — Pierwszy dzień jest naprawdę trudny, gdy sam muszę się odnaleźć w takim niezwykłym miejscu. Aż musiałem zgubić gdzieś głowę, nie chcąc się spóźnić już na samym początku. Proszę mi wybaczyć...
Taehyung nie przejmował się niczym. Co z tego, że to jedna z wielkich korporacji, do której o pracę ubiega się tona osób i jakimś cudem ją dostał? Co z tego, że Jeon jest wysoko postawionym miliarderem zarządzającym całym tym miejscem? Już wyczaił, że jego urok, połączony z dziwną pewnością siebie go pochłonął. Zerknął tylko w bok, gdzie stała jakaś blondwłosa kobieta z teczkami w ręce oraz inny mężczyzna w garniturze, którzy najwyraźniej towarzyszyli Jeonggukowi. Wyglądali na wystraszonych i współczujących - zupełnie bez potrzeby.
Wrócił jednak szybko spojrzeniem do osoby, z którą miał mały wypadek. Jego uroda zdecydowanie bardziej do niego przemawiała. Czekając na odpowiedź, Taehyung przechylił lekko głowę, a czarna grzywka przysłoniła mu widok, więc z należytą gracją poprawił ją dłonią.
Dwójka stojąca obok zakładała się w myślach, jak ostrymi słowami ich szef zwolni biednego mężczyznę, który nawet nie zdążył przepracować jednego dnia. Jeon wyrzuca za najdrobniejsze rzeczy, a zachowanie Kima na jego standardy było absolutnie karygodne, więc nawet nie brali pod uwagę innej możliwości.

CZYTASZ
Boss falls into my hands | taekook
FanficPrezes Jeon Jeongguk znany jest z oziębłego charakteru i bycia surowym dla swoich podwładnych, jednak pojawienie się w firmie nowego pracownika wydobywa z niego inną osobę. Taehyung od początku wie, że ma swojego szefa w garści, dlatego nie waha się...