- rano-7.38
-kacchan! - czego drze ryja?
- kacchan! Chodź do mnie! - nie chce mi się...
- k-kacchan.... K-kacchan gdzie jesteś... - mu idzie do płaczu czy tylko mi się wydaje...
- Woof! - ulżyło mu chyba....
- k-kacchan nie strasz mnie... - jaka się.... Aż tak mu na mnie zależy?
- Woof!!! - nie da się gadać... Super...
- chodź tu... - pff... Nie jestem grzecznym pieseczkiem....
- kacchan prosze....- ojejj.... Jezu.... Muszę iść.... Nie chcę robić mu przykrości... Podszedłem do niego i zacząłem na niego skakać....
( i tak BTW....w poniedziałek prawdo podobnie nie będę używać watt.... Ponieważ Madka będzie w domu bo jakieś pieprzone święta.... Wiec rozdziały będą krótkie)
- kacchan..... Jeju.... Kochany jesteś.... - no ja jestem najbardziej najukochańszy na świecie....
- chodź się przytulić...- już idę izuku.... Tylko.... Nie mam jak......
- hah.... Jakbyś był kacchan em.... Człowiekiem.... To by było łatwiej..... Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciał aby kacchan mnie przytulił..... Tak bardzo za nim tęsknię.... Niby mnie torturował.... Bil.... Podduszal.... Dokuczał.... I można by było jeszcze wymieniać.... Ale.... Zawsze będę go lubił..... A o tobie też nie zapomnę.... I cie nie zostaiwe.... Jesteś za słodki.... - on..... On mnie lubi.... Nadal... Po tym wrzystkim....ehh....bede musiał mu to wynagrodzić...
- heh.. Ja już wariuje.... Do pisaka gadam...hahaha....jest ze mną coraz gorzej.... Hah.... - haha.... Śmieszne....
- woof woof! Wof! - ( nie wnikać....)
- a jesteś głodny? - jestem...i to jak....
- emmm... Powinno być mięso w lodówce.... Karmy nie ma....heh...- nosz kurwa ja karmy nie ruszę....
- nie.... Chyba będę Ci dawał mięsko.... Karmy nie kupię....bo jeż, cze zaczniesz wydziwiać.... Hah.... - oczywiście ja karmy nie ruszę co ty se myślisz...
- chodź kacchan...- idę nie widzisz?
- heh.... Ciekawe czy mnie kochasz.... Czy kochasz mnie tylko dlatego że daje ci jeść.... - to pierwsze izu.... To pierwsze.... Nooo.... I to drugie też...
( urqraka) - hej deku..... Mogę kacchana?
- tak.... - Nie.....
- chodź slodziakuuu-spierdalaj.... Nie dotykaj mnie....
Grr- wal się....
- kacchan.... Nie wolno.... Daj się pogłaskać urarace....- niech spierdala.....nje dam się....tylko Ty możesz.... No i eri.... Bo to dziecko i jak się nią kiedyś opiekowaliśmy to była spoko....
- on mnie nie lubi.... - raczej pyzata mordo...
- ojejj..... - nie gadaj ze się przejmujesz ta pyzata morda w kuble....
- kacchan.... Do mnie.... - daj mi to.... To jest pyszne daj!
- nie..... Najpierw idź do uraraki i daj się pogłaskać.... Inaczej nie dam mięska.... - szantażysta jebany....
Oczywiście się nie dałem.... Wlazłem mu na kolana.... Bo kucał przy mnie.... Skuliłem się w kulkę.... I udałem obrażonego.... W końcu fal mi pod pyszczek mięso.... Jezu... Czekałem na to....
- myślałem że zadziała.... - to się myliłeś....
- nie mogę go głodzić.... Nie jadł od wczoraj a jest 12.... - no chyba....
- nic się nie stało.... - stało.... Oi stało....
- hah... - śmieje się....idiota....
Jutro... Poniedziałek.... 03.05..... Tak BTW.... Może coś. Napisze...
CZYTASZ
"słodki/wściekły piesek" bakudeku aga_bakudeku3000
FanfikceTo jest taka krindzówa, że japierdole. Miałam 11-12 lat BŁAGAM. NIE PŁACZĘ ZA PSYCHOLOGA. Bakugou został zaatakowany przez złoczyńcę i na 4 dni został zmieniony w pieskaaa.... Izuku go znalazł powiedział o tym aizawie.... I nie bardzo go to interes...