W koprodukcji z K.!
Prowadząc córkę za rękę wolnym krokiem zmierzał w kierunku umówionego miejsca w parku. Czekała już na nich lekko podekscytowana, ale i niepewna, czy ta mała dziewczynka ją zaakceptuje. Póki co ustalili, że przy dziecku nie będą okazywać sobie czułości, a Marysia miała ją poznać jako znajomą taty. W porównaniu ze zdjęciem dziewczynka była nieco wyższa i jeszcze bardziej podobna do ojca.
- Kochanie – nachylił się w stronę córki – to jest właśnie pani Ula, o której ci opowiadałem – z nieukrywanym zachwytem spojrzał na Cieplak – A to Marysia
- Miło mi ciebie poznać – wyciągnęła w jej kierunku dłoń, ale ta nie wykonała nawet najmniejszego gestu
- Przywitaj się – upomniał ją i dopiero wówczas siedmiolatka uścisnęła dłoń i bąknęła niewyraźne 'dzień dobry'. Mina Ulki nieco zrzedła, gdyż spodziewała się większego entuzjazmu, ale postanowiła tak szybko się nie poddawać. Wyciągnęła z torebki pudełko Ptasiego Mleczka i podała dziewczynce
- Tata wspominał, że lubisz waniliowe – mała brunetka nawet nie zainteresowała się kolorowym pudełkiem
- Babcia nie pozwala mi jeść tyle słodyczy. Mówi, że cukier jest niezdrowy – odparła i jak gdyby nigdy nic wyminęła dwójkę dorosłych, siadając na ławce i kreśląc czubkiem buta dziwne wzory na piaszczystej alejce. Dobrzański westchnął wymownie i spojrzał na Ulę przepraszająco.
- Jak audyt? – zapytał chcąc dać córce chwilę na oswojenie się z obecnością Cieplak
- Dobrze – usiadła po drugiej stronie ławki, on zajął miejsce pośrodku obu dam – Przebiegł szybko i sprawnie. Raport ma być na początku przyszłego tygodnia, ale generalnie wszystko wypadło dobrze bez większych zastrzeżeń.
- Cieszę się – posłał jej czułe spojrzenie by po chwili odwrócić głowę w stronę swojej córki – Marysia najlepiej z całej klasy radziła sobie dzisiaj na zajęciach z rytmiki. Wychowawczyni zachęca by zapisać ją na zajęcia taneczne, bo ponoć ma do tego dryg – opowiadał
- Lubisz tańczyć? – zagadnęła Ula, ale spotkała się z milczącą odpowiedzią. Spuściła głowę w geście kapitulacji zdając sobie sprawę, że zachowanie dziecka nie wynika z nieśmiałości, a czystej ignorancji. Dobrzański miał ochotę ją przytulić, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że to tylko pogorszyłoby sytuację.
- Tatusiu – odezwała się wreszcie mała – czy możemy już iść do domu? – wlepiła w niego wyczekujące spojrzenie
- Ale dopiero przyszliśmy – zauważył przytomnie i przerzucał swój wzrok z Marysi na Ulę. Ta pierwsze nieustępliwie oczekiwała twierdzącej odpowiedzi. Ta druga ze smutną miną dała mu znać, że lepiej będzie nie przedłużać tego spotkania na siłę – No dobrze – chrząknął wstając – Zadzwonię wieczorem – szepnął w stronę Cieplak i ruszył z córką w stronę auta. Gdy odeszli kilka kroków rozpoczął rozmowę - Dlaczego byłaś taka niemiła dla pani Uli? – mała jedynie wzruszyła ramionami – Ze mną też nie będziesz rozmawiać? Kochanie, tak nie można.
- Nie lubię jej – bąknęła pod nosem
- Ale nawet nie miałaś okazji jej poznać – westchnął - Nie dałaś jej szansy. Bardzo lubię panią Ulę i chciałbym, żebyście się poznały i polubiły
- Ale ja nie chcę – fuknęła i wyprzedzając ojca biegiem ruszyła w stronę auta.
Wieczorem Ula nie była zbyt rozmowna. Szybko zakończyła konwersację wykręcając się bólem głowy i prezentacją, którą musi dokończyć. Umówili się na lunch następnego dnia. Gdy pojawiła się w ich ulubionej knajpce zachowywała dystans, była wyraźnie zamyślona.
YOU ARE READING
W chmurach
RomanceMężczyzna z przeszłością, poszukujący miłości, zrozumienia i rodzinnego ciepła. Czy uda mu się stworzyć nowy związek?