4

867 31 2
                                    

– Myślałem, że nie masz poczucia humoru, mamo. – powiedział jeden z chłopców, który wyglądał identycznie jak jeden z jego braci. Zapewne bliźniacy.

– To nie żart – powiedział Artur.

Powiedzenie, że cała piątka się zdziwiła byłoby wielkim niedopowiedzeniem.

Mamy siostrę?!  – to pytanie było w głowie całej piątki.

– Ginny stoi tutaj – powiedział najmłodszy z chłopców wskazując na siostrę, która stała po jego prawej stronie.

– Och, Ron, nie Ginny – powiedział ich tata.

– Słyszałaś, Ginny? Nie jesteś naszą siostrą. – zażartował jeden z bliźniaków.

– George! – zwróciła mu uwagę Molly.

Grace uśmiechnęła się. Byli całkiem zabawni.

– Czemu nie powiedzieliście, że mamy drugą siostrę? I gdzie ona była przez ten czas? – zapytał Percy.

– No więc, kiedy Grace była mała porwał ją jakiś mugol – zaczął opowiadać Dumbledore.

– Jak to porwał? – zdziwiła się Ginny. – I dlaczego?

– Dlatego, że dowiedział się, że jesteście czarodziejami i pewnie chciał mieć kogoś takiego w domu. – odpowiedział Dumbledore, a wszyscy spojrzeli na Grace. Dziewczyna oczywiście też była zdziwiona, bo o tym Dumbledore jej nie wspomniał. – No, a jakiś czas później zmarł i Grace trafiła do sierocińca.

– Jestem Ginny – powiedziała dziewczyna podchodząc do Grace – Ile masz lat?

– Dwanaście.

– Tak jak ja – powiedział Ron.

– Jesteście bliźniętami – wyjaśniła ich mama – Ron jest o pięć minut starszy.

Grace uśmiechnęła się nieśmiało. Była bardzo szczęśliwa, ale trzeba przyznać czy czuła się trochę dziwnie i nieswojo. To było bardzo dziwne uczucie spotkać brata bliźniaka, którego się nie pamiętało, bo ostatni raz widziało się go mając kilka miesięcy.

– Nic tu po mnie – odezwał się Dumbledore wstając od stołu – Ja już sobię pójdę. Zapewne chcecie teraz spędzić ze sobą jak najwięcej czasu. Do widzenia.

– Do widzenia – odpowiedzieli rodzice szóstki rodzeństwa.

I wyszedł.

– Ginny, pasuje ci, żeby Grace dzieliła z tobą pokój? – zapytała kobieta.

– Jasne – odpowiedziała. – Chodźmy.

– Najpierw zjecie kolacje – powiedziała ich mama – Jaka ty jesteś chuda. Karmili cię tam?

– Tak, ale nie mieli zbyt dobrego jedzenia – odpowiedziała Grace – I nie za dużo.

Po zjedzonej kolacji Ginny zaprowadziła Grace do pokoju, który miały od tamtego dnia dzielić. Ich tata miał dostawić łóżko.

– Opowiadaj – powiedziała Ginny i usiadła na łóżku i klepiąc miejsce obok siebie, dając tym znak, że Grace ma usiąść.

– O czym? – zapytała i usiadła obok siostry.

– No o wszystkim. – odpowiedziała – Jak tam było, o twoich przyjaciołach i o sobie.

– Nie ma o czym opowiadać – powiedziała, ale widząc spojrzenie Ginny zaczęła opowiadać – Miałam jedną przyjaciółkę. Ma na imię Emily. Z nikim innym się nie zakolegowałam. Nie było tam za fajnie, a najgorsza była dyrektorka, pani Gray. Wiecznie ma tą samą minę, ale mogę się założyć, że była w siódmym niebie, gdy się dowiedziała, że opuszczam sierociniec.
A ty chodzisz to Hogwartu? – spytała zmieniając temat.

– Teraz będę szła na pierwszy rok. Tak się nie mogę doczekać. To było moje marzenie od... chyba od zawsze. Mam nadzieję, że trafię do Gryffindoru. Wszyscy z naszej rodziny tam byli.

– Do czego? – zapytała Grace.

– Gryffindoru. – odpowiedziała jej – To dom w Hogwarcie. Są cztery: Gryffindor, Hufflepuff, Ravenclaw i Slytherin. Wszyscy z naszej rodziny byli w Gryffindorze.

– A co to za różnica?

– Gryffindor cechuje odwaga, Hufflepuff pracowitość, Ravenclaw inteligencja, a Slytherin spryt.

Ginny zaczęła opowiadać starszej siostrze wszystko czego dowiedziała się od rodzeństwa o Hogwarcie.

Kilkanaście minut później tata dziewczyn dostawił łóżko za pomocą zaklęcia lewitującego.

Grace i Ginny chciały jeszcze rozmawiać, ale usłyszała je Molly i kazała im spać. Potem znowu próbowały, ale ciszej, ale znowu je usłyszano. W końcu zaprzestały próbować rozmawiać i poszły spać.





Zaginiona SiostraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz