11

579 24 0
                                    

Kolejnego dnia, licząc od wizyty na ulicy Pokątnej, Ginny pierwsza odeszła od kolacji i pognała na górę. Grace skończywszy jeść poszła do pokoju, który dzieliła z siostrą. Ginny siedziała na łóżku i coś pisała w czymś, co przypominało starą książkę. Dziewczyna była tak pochłonięta pisaniem, że nie zauważyła, że jej siostra weszła do pokoju.

– Co robisz? – Zapytała Grace, a Ginny automatycznie skończyła pisać i zamknęła książkę. – Coś piszesz? Skąd to masz?

– To pamiętnik. – Odpowiedziała. – Znalazłam go w moim kociołku.

– Piszesz tam swoje największe sekrety? Jakie?

– Nie ważne. Koniec pytań. – Powiedziała Ginny i wróciła do pisania.

Grace próbowała podejrzeć, ale dziewczyna tak trzymała ten pamiętnik, że nie mogła nic zobaczyć.

– Siostrze nie pokażesz? – Była tak ciekawa co jej siostra może tam pisać.

– Nie. – Odparła krótko nie przestając pisać.

– Oj, no weź. – Rudowłosa się nie poddawała.

– Coś ty taka ciekawska? – Zapytała młodsza, którą zaczęła denerwować ciekawość Grace.

– Coś ty taka tajemnicza?

– Skończ już.

– No ale przecież ja nikomu nie powiem! – Grace nadal się starała, ale widocznie Ginny była nie ugięta.

– Na pewno. – Powiedziała sarkastycznie Ginny. – Wczoraj prawie wygadałaś, że podoba mi się Harry.

– Ale to widać.

– Wczoraj prawie to wygadałaś HARRY'EMU. – Powiedziała podkreślając imię chłopaka.

– Wcale nie. – Stawała przy swoim.

Ginny spojrzała na siostrę wzrokiem, który mówił: Serio? Tak myślisz?

I Grace zrozumiała o co jej chodzi.

Po powrocie z ulicy Pokątnej Grace, Ron i Harry siedzieli w pokoju Rona. Drzwi były uchylone. Rozmawiali o wydarzeniach, które miały miejsce w księgarni. Ron i Harry opowiedzieli Grace o Malfoyu. Po opowieści brata i jego przyjaciela, dziewczyna miała jeszcze większą niechęć do chłopaka.
Po jakimś czasie temat zszedł na to, że Ginny pierwszy raz odezwała się w obecności Harry'ego. Najmłodsza z Weasleyów, słysząc, że wspomnieli coś o niej ustała blisko drzwi od pokoju jej brata tak, żeby nie mogli jej zobaczyć i zaczęła przysłuchiwać się rozmowie. Chciała się dowiedzieć co o niej mówią.

– Tak w ogóle, to czemu Ginny nic przy mnie nie mówi? – Zapytał okularnik.

– Bo wiesz, ty... – Zaczęła Grace jednak nie mogła dokończyć, bo Ginny wparowała do pokoju.

Cała trójka na nią spojrzała. Ginny przez chwilę nie wiedziała co powiedzieć. Nie przemyślała tego. Chciała tylko, żeby jej siostra nie mogła dokończyć zdania, które już zaczęła wypowiadać.

Emm... Grace, mama cię woła... chciała, żebyś... w czymś jej pomogła. – Powiedziała pierwsze co jej przyszło do głowy.

– Dobra, już idę. – Powiedziała i wyszła.

Ginny poszła do swojego pokoju. Nie mogła uwierzyć, że Grace prawie zdradziła jej sekret. I to przy Harrym. Wiedziała już, że musi porozmawiać ze starszą siostrą oraz żeby nigdy więcej nie zdradzać jej tajemnic. Widocznie Grace nie potrafi trzymać języka za zębami.

– Ooo... – Przypomniała sobie Grace. – A więc o to ci chodzi...

– Czyli ci się przypomniało? – Zapytała Ginny, nie przerywając pisania.

– No, ale przecież niczego się nie dowiedział. – Odparła starsza.

– Prawie mu powiedziałaś! – Powiedziała z wyrzutem Ginny, przerywając pisanie.

– To się więcej nie powtórzy! – Obiecała Grace. Zdała sobie sprawę, że prawie zdradziła największy sekret swojej siostry. Nie chciała, żeby to tak wyszło. Postanowiła, że teraz, jak ktoś jej powierzy jakiś sekret, będzie się starać go nie wyjawić. – No, ale weź pokaż.

– Och... no dobra... – Można byłoby pomyśleć, że Ginny się poddała, ale nie miała zamiaru pokazać pamiętnika siostrze. Nikomu nie chciała go pokazywać. – Wszystko co tu pisze dotyczy, tego sekretu, który już znasz. Ale jeśli komuś powiesz, że piszę pamiętnik o tym, że podoba mi się Harry, przysięgam, że jak już będziemy w Hogwarcie, specjalnie nauczę się jakiejś klątwy i ją na tobie wypróbuję. – Zagroziła i wróciła do pisania.

To nie zaspokoiło ciekawości dziewczyny, ale stwierdziła, że woli nie zadzierać z Ginny. Wiedziała, że dziewczyna nie żartuje z tą klątwą.

                                 ***

Koniec wakacji był coraz bliżej. Oczywiście Grace bardzo cieszyła się z tego powodu, bo wreszcie zobaczy Hogwart. Nigdy wcześniej nie cieszyła się tak z powodu końca wakacji i początku nauki w nowym roku szkolnym. Na początku sama się sobie dziwiła, że się cieszy, ale w końcu uświadomiła sobie, że nie idzie to zwykłej szkoły, tylko do szkoły magii. A to ogromna różnica. Jeszcze bardziej cieszyła się na myśl, że nie będzie musiała uczyć się tej bezsensownej matmy.

Dziewczyna musiała stwierdzić, że te wakacje były najlepszymi wakacjami jakie spędziła. Pierwsze wakacje z rodziną.

Była jednak rzecz, która jej nie uszczęśliwiała. Może i te wakacje były spędzone z rodziną, ale jednak bez Emily, za którą strasznie tęskniła. Starała się o tym nie myśleć, ale nie zawsze jej to wychodziło. Na szczęście była Ginny. Może nie przypominała Emily ani z wyglądu, ani z charakteru, ale jednak to była jej przyjaciółka. A jeśli już mowa o Ginny, to dziewczynie przeszła już złość na Grace, za to, że prawie zdradziła jej sekret. W prawdzie to ta złość długo nie trwała, tylko jeszcze przez kolejny dzień po tym, jak Grace dowiedziała się o pamiętniku siostry. Ale Grace miała za to nauczkę: lepiej nie denerwować Ginny.

Na ostatnią kolację w Norze przed wyjazdem do Hogwartu, Molly przygotowała wspaniałą i przepyszną kolację, a na koniec podała karmelowy budyń. Fred i George uświetnili wieczór pokazem sztucznych ogni doktora Filibustera. Niebieskie i czerwone gwiazdy odbijały się od ścian i sufitu przynajmniej przez godzinę.

Grace stwierdziła, że to była najwspanialsza kolacja, na której była, na co Ron odparł, że kolacje w Hogwarcie jeszcze bardziej jej się spodobają.

W końcu przyszedł czas na pójście do łóżek.

Ani Grace, ani Ginny nie mogły zasnąć. Myśl o tym, że już jutro pojadą do Hogwartu spędzała im sen z powiek.


Zaginiona SiostraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz