Razem z Chris zignorowałyśmy tamtą kartkę, a ja ją razem z czekoladkami wrzuciłam do szafki. Po kilkunastu minutach postanowiłyśmy razem z Chris pojechać do Starbucks'a, Chińskiej restauracji i do galerii w celu zakupienia jakiś rzeczy na ten ‚miesięczny wyjazd na plażę'. Przy okazji zrobiłyśmy sobie jeszcze paznokcie i rozmawiałyśmy na FaceTime z Mills i Sadie, które doradzały nam co kupić. Dziewczyny również dostały zaproszenie od Avy na jej urodzinowy wyjazd, ale z takich powód że mają różne coming cony i muszą wszystko załatwić to nie wiedzą czy będą jechać z nami. Po 4 godzinach zadzwoniłyśmy po naszego kierowcę, i wróciłyśmy do mnie do domu po czym zrobiłyśmy smoothies, pizzę i tortillę. Gdy zjadłyśmy włączyłyśmy jakiś serial, ale nie słuchałyśmy tylko oglądałyśmy rzeczy które dzisiaj zakupiłyśmy. Potem postanowiłyśmy się spakować już na poniedziałek. Wzięłyśmy mniej więcej sukienki, shorty, t-shirty, stroje kąpielowe, bluzy, bieliznę, buty, kosmetyki itd.
Poniedziałek-7:00 rano.
Razem z Chris od rana byłyśmy na nogach. Wzięłyśmy prysznice i się ubrałyśmy, mój outfit oraz paznokcie wyglądały tak:( bez torebki )
Natomiast outfit i paznokcie Chris tak:
Razem z dziewczyną wyszłyśmy do ubera i pojechałyśmy do Avy.
-a co jeżeli tam będzie Noah?-zapytała Chris.
-no wiesz, nie wątpie w to ale nie ukrywam że lepiej byłoby bez niego
-nadal do niego coś czujesz prawda?
-Chris...
-no przepraszam ale to poprostu widać że wy do siebie nadal coś czujecie
-przecież on może być z każdą laską, raczej sobie ze mną odpuscił.
-ojj wątpie
-w co?
-moje manifestacje działają skarbie. Tyle ci powiem
-CHRIS CZY TY-
Nie zdążyłam odpowiedzieć gdy kierowca powiedział że jesteśmy na miejscu, a ja jedynie przewróciłam oczami na oczko puszczone przez Chris. Wchodząc do różowego domu niczym Barbie, ujrzałyśmy jakieś dwie dziewczyny które były tak samo napompowane jak Ava i zmierzyły nas jedynie z góry do dołu. Obok nich stała nieśmiała szatynka z oliwkową skórą i zielonymi oczami która nam się przyglądała i lekko pomachała uśmiechając się.
-podobno Finn ma tu być
Powiedziała Chris a zaraz po tym ujrzałyśmy Wolfharda który wszedł do domu zostawiając otwrte drzwi i się z nami niepewnie przywitał.
-nie zamknąłeś drzwi—powiedziałam a chłopak chciał już coś powiedzieć aż ujrzałyśmy pewną postać w drzwiach. Wysoki brunet w białych adidasach, czarnych rurkach z dziurami na kolanach, białym t-shircie i czarnej bluzie na zamek z rękawami podciągniętymi do łokci, oraz czarnymi pierścionkami na palcach.
Noah.
-o.mój.boże.-powiedziałam do Chris niewiedząc co robić.-cześć Buckley.-powiedział chłopak podchodząc bliżej na co ja jedynie kiwnęłam głową trzymając się ręki Chris. Brunet chciał już coś powiedzieć aż usłyszałyśmy stukot szpilek i kogoś pisk. Odwróciłyśmy w stronę głosu i ujrzeliśmy Ave i Melanie w króciutkich różowych spódniczkach i stanikach a'la topach. Wymalowane dziewczyny z wyprostowanymi włosami oraz szpilkami na 30 centymetrów podeszły do nas-
-a raczej do Noah. Obie stanęły obok niego przytulając się i jęcząc jaki to on nie jest cudowny. Ja jedynie wywróciłam oczami i razem z Chris i Finnem poszłyśmy do auta. Tuż za nami ruszyła nieśmiała szatynka mówiąc ciche ‚hej'.
-hejka. Jestem Lizzy, a to Chris i Finn
-umm ja jestem Victoria ale mówcie mi VicRazem z Vic jeszcze gadałyśmy, i dziewczyna jest naprawdę sympatyczna. Niestety nasz monolog musiały zepsuć cztery laleczki które wsiadły do auta. A tuż za Melanie, Avą, Leilą i Mercedes do samochodu wszedł Noah, i jak na złość-usiadł akurat obok mnie. Mieliśmy jechać jeszcze kilka godzin, a ja po 60 minutach podróży zasypiałam, jednak byłam jeszcze świadoma tego co się dzieje. Poczułam jak ktoś przykrywa mnie kocem i obejmuje ręką. Myślałam że to Finn, ale przecież siedział obok Chris i nie miał perfum zmieszanych z zapachem papierosów. Wtedy uświadomiłam sobie że to Noah..
CZYTASZ
Goodnight Noah, goodnight Lizzy 2!
FanficDruga część książki „Goodnight Noah, goodnight Lizzy"! 💖