1324

65 6 1
                                    



Dziecko Apolla, po przeprowadzeniu nieudanej operacji: Ojciec mnie zabije...

Apollo: Wcale nie. Dlaczego miałbym to zrobić?

Dziecko Apolla, przecierając łzy: Bo on umarł, a ja go nie uratowałem. Jestem okropnym lekarzem.

Apollo: ...

Apollo: Chcesz być dobrym lekarzem?

Dziecko Apolla: Oczywiście, że tak!

Apollo: Więc przestań płakać, twoje śmiertelne życie jest zbyt krótkie, by szlochać po każdym, którego nie uratujesz.

Dziecko Apolla: Ale...

Apollo: Nie da się uratować wszystkich, ale można spróbować, to nic złego, że akurat teraz ci się nie udało. Następnym razem się uda. Albo jeszcze następnym, nieważne, kiedyś ci się uda! A do czasu, gdy to się stanie, próbuj.

Dziecko Apolla: Mam pomagać, nie próbować...

Apollo: Czasem nie da się pomóc, a mimo to się próbuje, o to właśnie chodzi.

Dziecko Apolla: Ale jego rodzina...

Apollo: Będzie ci wdzięczna za każdą próbę ratunku... A jeśli nie, to ich starta, nie przejmuj się nimi. Próbuj ratować ludzi, okej?

Dziecko Apolla: *powoli kiwa głową*

Apollo: Nie każda próba wychodzi, ale każda próba jest warta otarcia łez, tak, aby dobrze widzieć pacjenta i narzędzia.

Apollo: ...

Apollo: Mnie też nie udało się miliony razy, ale mimo to próbuję, bo o to chodzi w byciu dobrym lekarzem. Najważniejsze jest próbowanie – uratowanie kogoś, to po prostu wisienka na torcie, nie każdy tort będzie ją miał, ale to nie twoja wina... Czasami samemu trzeba postarać się o tę wiśnię i włożyć ją do tortu, i tyle.











***********************************************************************************************

Sorry za smęty, ale napisałem to i podoba mi się, więc tutaj jest.

Headcanony o bogach greckich, część siódmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz