1336

72 7 13
                                    

Ares: *po kilku godzinach płakania* Już nigdy nie wezmę starego psa.

Afrodyta: *przytulając go, pocieszając i absolutnie mu nie wierząc* Jasne, kochanie.

*kilka tygodni później*

Ares, przychodząc do domu z jakimś starym psem: To jest Ernest! Ma dziesięć lat i nie ma jednej łapy!

Ares, drapiąc psa za uchem: Ale ma moją miłość.





Ares ze schronisk bierze zawsze stare, schorowane i skrzywdzone psy, chce dać im miłość, której ani one, ani on, nigdy nie doświadczyli.

Headcanony o bogach greckich, część siódmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz