Rozdział 4

38 4 1
                                    

Ten wieczór , tak jak wszystkie poprzednie w moim życiu , spędziłem samotnie na kanapie oglądając mecz lub film , popijając czerwone wino lub whiskey.

Tym razem bardzo odczuwałem to że jestem sam.

Chyba zadzwonie do kumpla, żeby przyniósł sześciopak i paczke chipsów. Obejrzelibyśmy powtórke wczorajszego meczu, ligi mistrzów.

A, tylko zapomniałem o jednym małym szczególe.

Ja nie mam kolegów.

Miałem jednego w liceum, Feron Denogen. Pokłóciliśmy się raz o dziewczyne, miłość mojego życia, Demetris Fonder.

Niebiesko oka, blond piękność.

165 cm czystej mądrości i niewinności.

Pewnego razu Feron podczas kłótni wyciągnął nóż i przejechał mi nim po twarzy. Po tym wypadku zamknąłem się w sobie, odwróciłem się od znajomych, odrzuciłem nawet piękną Demetris.

  Jakim ja byłem głupcem!

Nie wybacze sobie tego do końca życia.

Wstałem z kanapy i poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic. Wytarłem się porządnie ręcznikiem i włożyłem bokserki.

Poczłapałem do sypialni gasząc za sobą wszystkie światła.

Położyłem się na łóżku, opatulając się dokładnie brązową kołdrą.

Zasnąłem odrazu jak tylko zamknąłem oczy .

Miałem dziwny sen.

Sen w którym spotkałem się z Demetris i Feronem w kawiarence. Była też tam moja matka która mówiła mi że musimy jechać na pogotowie bo mam przeciętą twarz, a mój ojciec patrzył się na mnie z politowaniem.

To był dziwny sen.

Nie mam pojęcia czemu, ale obudziłem się zlany potem.

Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki się odlać.

Wróciłem do sypialni i usiadłem przy biurku włączając komputer.

Naszczęście mam dzisiaj wolne i moge sobie poleniuchować.

Otworzyłem pocztę.

Znowu dostałem maila od Nel.

Była to praca na zaliczenie, na temat czarnych dziur.

Gdy byłem w połowie czytania pracy, przestraszył mnie dźwięk dzwonka do drzwi.

Wstałem od biurka i poszedłem otworzyć drzwi.

- Demetris ?! ...

Mężczyzna z bliznąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz