Rozdział 7

46 4 0
                                    

W ciągu tych paru dni, wydażyło się więcej niż w całym moim życiu.

Moja dawna, wielka miłość wróciła, zaprzyjaźniłem się ze swoją uczennicą... co będzie dalej ?

Przed drzwiami do mojego domu, spotkałem Demetris.

-Witaj Daniel.

- Cześć...

- Nie chciałabym się narzucać, ale pomyślałam że może mógłbyś mnie oprowadzić po mieście, nie znam żadnych miejsc ani ludzi...

- Jasne! Wejdź na chwilkę, zostawię tylko torbe. Chcesz się czegoś napić?

- Nie, dziękuję.

Rzuciłem torbę na podłogę.

Kurde, gdzie mam ją zabrać? Co mam najpierw jej pokazać?

- yy to gdzie chcesz iść najpierw?

- Nie wiem, ty prowadź.

Zabrałem ją na rynek, później do centrum, pokazałem jej Ratusz i Główny Szpital, pokazałem jej również kilka sklepów.

Na końcu zabrałem ją do mojej ulubionej kawiarni Taro.

- Chcesz wejść?

- Z chęcią napiję się kawy.

Usiedliśmy przy stoliku pod oknem.

Ja zamówiłem  latte, a ona podwójne ekspresso.

Jak taka typowa, silna i niezależna, kobieta. Zaśmiałem się w duchu.

Taka właśnie jest.

Silna jak mało kto. Twarda jak stal.

Piękna jak zachód słońca...

- Czemu mi się tak przyglądasz

- Poprostu nie mogę uwierzyć że tu jesteś...

- Tak ja również. Bardzo się z tego powodu cieszę. Wszystko zaczyna mi się układać. Wymarzona praca, idealny mężczyzna przy miom boku... Znaczy mam taką nadzieję, bo naprawdę go... od wielu lat...- Jezu! Ona ma kogoś! Dlaczego? Dlaczego do cholery ?!- tylko nie wiem czy on mnie zechce, minęło bowiem od naszego ostatniego spotkania, pare ładnych lat i nie wiem czy  wypada...

- Zapytaj go. - nie pytaj!

- Dobrze, tak zrobie.

- To fajnie...- Aż zabolało mnie serce i poczułem wielką bulę w gardle.

-Daniel?

-Tak ?

-Tym mężczyzną jesteś ty.

Wstała od stołu i wyszła z kawiarenki zostawiając mnie samego.

Poczłapałem się do domu. Jedyne czego teraz pragnąłem to usiąść na kanapie, opatulony kocykiem , trzymając w ręku kubek z  herbatką cynamonową.

Nie nadaję się dzisiaj do niczego co by było w jakim kolwiek stopniu produktywne.

Poprostu mnie dzisiaj nie ma.

Mężczyzna z bliznąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz