Rozdział 3

42 4 0
                                    

Dźwięk otwieranych drzwi rozniósł się po całym mieszkaniu.

Miliony myśli plątały mi się w głowie, nie mogłem nad żadną z nich zapanować.

Za godzine spotykam się z matką a ja dalej myśle o mojej studentce.

Nie o niej ,ale o tym co powiedziała.

Poszedłem do łazienki i spojrzałem na siebie w lustrze. Przejechałem palcem po bliźnie. Całe życie unikałem kontaktów z ludźmi bo wstydziłem się tego jak wyglądam,a teraz zjawia się młoda dziewczyna i mówi mi że fajnie wyglądam.

Westchnąłem ciężko.

Podszedłem do kosza na pranie i wrzuciłem ciuchy do pralki. Wcisnąłem zielony guzik startu i pralka się uruchomiła.

Wyszedłem z łazienki i skierowałem się do sypialni.

Odpaliłem komputer i wszedłem na poczte.

236 nieprzeczytanych wiadomości.

Zainteresował mnie tylko jeden z nich.

Wysłany 10 minut temu.

Dziękuję
Nel.

Nela...moja cicha uczennica.

Za co ona mi dziękuje ?

To ja powinienem podziękować jej za komplement.

Za to że myśle o tym cały czas.

Usiadłem na drewnianym krześle w kącie kawiarenki. Matka już na mnie czekała. Przed nią stała szklanka z odtłuszczonym latte.

- Cześć mamo.

- Witaj synku. Co słychać ?

- Kelner ! Podwójne ekspresso poproszę.

- Nie unikaj odpowiedzi, synu.

- Wszystko wporządku

- Jak na uczelni? Tyle lat wykładasz astronomie i masz coś z tego? Nie, tylko samotne życie poświęcone pracy. Co ty z tego masz, synu...

- Wiedzę, mamo. Mam z tego wiedzę...

- No, nie ważne. Opowiadałam ci o dziewczynie którą poznałam , jest córką Matena i Alesy. Wróciła niedawno z podróży, zwiedzała Bander seri begwan. Podobno piękne miejsce... A mówiłam ci, jak się nazywa?

- Nie.

- Sally. Piękne imię, prawda? Podobno wywodzi się z ...

- Nic mnie to nie obchodzi. Znajde sobie kiedyś żonę, taką która będzie dla MNIE odpowiednia.

- No dobrze, już dobrze...

- Co u ojca ?

- Dobrze, robi remont w kuchni. Przemalujemy ściany na jasno żółty. Kupiłam dzisiaj śliczne firanki do salonu, na pewno ci się spodobają.

- Ta... bo najpiękniejszą rzeczą na świecie są dziurawe szmaty zawieszone nad oknem.

- Danielu! Nie bądź nie miły!

- A co to znaczy?! Mam 45 lat i matka nie będzie mi mówiła jak mam się zachowywać!

- Nie denerwuj się , synku. Zobaczymy się za tydzień ?

- Tak, o 17 ?

- Tak, synku.

Wychodząc z kawiarni poczułem wielką ulgę.

Mężczyzna z bliznąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz