Dźwięk otwieranych drzwi rozniósł się po całym mieszkaniu.
Miliony myśli plątały mi się w głowie, nie mogłem nad żadną z nich zapanować.
Za godzine spotykam się z matką a ja dalej myśle o mojej studentce.
Nie o niej ,ale o tym co powiedziała.
Poszedłem do łazienki i spojrzałem na siebie w lustrze. Przejechałem palcem po bliźnie. Całe życie unikałem kontaktów z ludźmi bo wstydziłem się tego jak wyglądam,a teraz zjawia się młoda dziewczyna i mówi mi że fajnie wyglądam.
Westchnąłem ciężko.
Podszedłem do kosza na pranie i wrzuciłem ciuchy do pralki. Wcisnąłem zielony guzik startu i pralka się uruchomiła.
Wyszedłem z łazienki i skierowałem się do sypialni.
Odpaliłem komputer i wszedłem na poczte.
236 nieprzeczytanych wiadomości.
Zainteresował mnie tylko jeden z nich.
Wysłany 10 minut temu.
Dziękuję
Nel.Nela...moja cicha uczennica.
Za co ona mi dziękuje ?
To ja powinienem podziękować jej za komplement.
Za to że myśle o tym cały czas.
Usiadłem na drewnianym krześle w kącie kawiarenki. Matka już na mnie czekała. Przed nią stała szklanka z odtłuszczonym latte.
- Cześć mamo.
- Witaj synku. Co słychać ?
- Kelner ! Podwójne ekspresso poproszę.
- Nie unikaj odpowiedzi, synu.
- Wszystko wporządku
- Jak na uczelni? Tyle lat wykładasz astronomie i masz coś z tego? Nie, tylko samotne życie poświęcone pracy. Co ty z tego masz, synu...
- Wiedzę, mamo. Mam z tego wiedzę...
- No, nie ważne. Opowiadałam ci o dziewczynie którą poznałam , jest córką Matena i Alesy. Wróciła niedawno z podróży, zwiedzała Bander seri begwan. Podobno piękne miejsce... A mówiłam ci, jak się nazywa?
- Nie.
- Sally. Piękne imię, prawda? Podobno wywodzi się z ...
- Nic mnie to nie obchodzi. Znajde sobie kiedyś żonę, taką która będzie dla MNIE odpowiednia.
- No dobrze, już dobrze...
- Co u ojca ?
- Dobrze, robi remont w kuchni. Przemalujemy ściany na jasno żółty. Kupiłam dzisiaj śliczne firanki do salonu, na pewno ci się spodobają.
- Ta... bo najpiękniejszą rzeczą na świecie są dziurawe szmaty zawieszone nad oknem.
- Danielu! Nie bądź nie miły!
- A co to znaczy?! Mam 45 lat i matka nie będzie mi mówiła jak mam się zachowywać!
- Nie denerwuj się , synku. Zobaczymy się za tydzień ?
- Tak, o 17 ?
- Tak, synku.
Wychodząc z kawiarni poczułem wielką ulgę.