Rozdział 5

26 4 0
                                    

- Co ty tu robisz?!

- Witaj Dan. Miło cię widzieć.

Stałem półnagi twarzą w twarz z najpiękniejszą kobietą na świecie.

Czułem się jak we śnie.

Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Czułem się jak idiota, który nie umie sklecić jednego, sensownego zdania.

-Zapraszam, wejdź...Rozgość się. Poczekasz chwilę? Pójdę się ubrać.

- Oczywiście, dziękuję.

Ubierając się, myślałem tylko o tym co mam jej powiedzieć.

Zmieniła kolor włosów, ciepły brąz dodał jej jeszcze więcej elegancji.

Wróciłem do salonu, gdzie na kanapie siedziała Demetris.

- Chciałabyś się czegoś napić?

-Chciałabym żebyś usiadł przy mnie na chwilkę. Tak dawno się nie widzieliśmy... Co u ciebie słychać?

- Wszystko dobrze...- usiadłem obok niej w "bezpiecznej" odległości- wykładam astronomie na pobliskim uniwersytecie. A co u ciebie ? Co cię tu sprowadza?

- A wiesz, to co większość ludzi w tych czasch, praca. Dostałam etat na chirurgi w szpitalu Vern.

- Zawsze chciałaś zostać sławnym chirurgiem...

- I udało mi się. Ty chyba też nie możesz narzekać?

- Czy ja wiem...Gdzie się zatrzymasz ? Znalazłaś już jakieś mieszkanie ?

- Tak, małą kawalerke, zaledwie dwie przecznice stąd.

Nie mogę w to uwierzyć. Nie widziałem jej taki szmat czasu, a teraz mam ją na wyciągnięcie ręki.

- Naprawdę, brakowało mi cię Dan.

Ja głupi nic nie odpowiedziałem.

Mężczyzna z bliznąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz